4.

5.1K 185 23
                                    

Następnego dnia obudziłem się przed Jiminem. Uwielbiałam patrzeć jak śpi, czasem jak mu się coś śni uroczo marszczy nosek, w który go później całuje. Ten ranek był inny Jimin był cały obalany potem i ciężko oddychał musiał więc go obudzić.

- Minnie! - szturchnąłem go lekko w odpowiedzi otrzymując tylko niewyraźnie mrukniecie - Kruszynko. Obudź się - krzyknąłem

- Y-yoonie proszę przytul mnie - Jimin zaczął płakać

- Już kochanie - ponownie ułożyłem go między swoimi nogami kołysząc go - Nie płacz, jestem tu i nigdzie się nie wybieram - powiedziałem wtulając głowę w jego włosy

- Y-yoonie czemu Ty tak w ogóle ze mną jesteś? - zapytał powoli się uspokając

- Jak to dlaczego? - zapytałem zdezorientowany - Kruszynko, trzy lata temu spotkałem najlepszego człowieka na świecie, który rozświetlił moje gburowate życie swoim cudownym uśmiechem i osobowością. Siedzę z nim teraz w sypialni i zapewniam o swoich uczuciach. Kocham Cię Jimin najbardziej na świecie, a cokolwiek  powiedział Ci ten skurwiel jest kłamstwem. Rozumiesz?

Chłopak pokiwał głową i przeprosił za swoje zachowanie na co pokiwałem głową z dezaprobatą i ucałowałem w skroń. Po długim przytulaniu nadszedł czas na relaksującą kompiel i pożywne śniadanie. 

- Jimiś kochanie uśmiechnij się. - obiąłem chłopaka w pasie i ucałowałem w nos na co nieco go zmarszczył. - Wiesz, że nie lubię kiedy jesteś smutny. - założyłem za ucho jeden z niesfornych różowych kosmyków - Zrobisz to dla mnie kruszynko ?

Zawsze gdy tak do niego mówię tamten mimowolnie się uśmiecha. Teraz zrobił to przez łzy.

- Yoonie nie zostawisz mnie prawda?-  zapytał smutno

- Oczywiście, że nie. Mówiłem Ci już dziś, jak bardzo Cię kocham i nie zamienię na nikogo innego, ale jeśli potrzebujesz więcej moich zapewnień to proszę bardzo. - wyszedłem z nim na balkon i zacząłem krzyczeć  jak bardzo go kocham.

Po chwili usłyszałem śmiech swojego aniołka oraz małe rączki na swoich policzkach po czym młodszy zmniejszył odleglość miedzy nami i połaczył swoje pełne wargi z tym moimi.

- Jesteś szalony. - powiedział Jimin opierając swoje czoło o moje.

- Wiem kochanie, ale tylko twój. - musnąłem ponownie jego wargi.

- Tylko mój - powtórzył.

Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń i łez, dlatego wieczorem zabrałem Jimina do kina na jakieś tanie romansidło. Zabrałbym go nawet na drugi koniec świata byle by tylko ujrzeć jego uśmiech. Po filmie wziąłem chłopaka na spacer po parku. Spacerowaliśmy pod pięknym rozgwieżdrzonym niebiem, w końcu jednak rozbolały mnie nogi i usiadłem z Chimem na polanie. Siedzieliśmy chwilę w ciszy, Jimin postanowił ją jednak przerwać.

- Dziękuję Yoonie.

- Ale za co kochanie? - zapytałem

Jimin uśmiechnął się błogo, mocniej wtulając się w moje ramiona, wzrok kierując ku niebu. Zamyślił się chwilę po czym odwrócił do mnie głowę.

-  Za to, że mnie kochasz, za to, że się o mnie troszczysz i za wszytko inne skarbie. - odpowiedział i skradł słodki pocałunek - Kocham Cię Yoongi. - oparł nasze czoła o siebie.

- A ja kocham Ciebie kruszynko- przytuliłem go mocno po czym wstałem złapałem go za rączkę i zaprowadziłem do mieszkania.

                             🌼🌼🌼
Następnego dnia niestety pewnie musiałem zostawić Jimina tym razem jednak poprosiłem aby Namjoon i Jin z nim posiedzieli.

Nam to mój przyjaciel jeszcze z dzieciństwa, a Jin to jego chłopak, z którym spotka się od 3 lat. Jak się później okazało Jin jest przyjacielem Mochiego, cały czas się zastanawiam jakim cudem ja go wcześniej  nie spotkałem. Wracając, chłopcy mają dziś wolne od pracy więc spokojnie mogą się zająć moją małą bubą, a ja będę choć trochę spokojniejszy.

- Dobra wiecie gdzie co jest. Błagam uważajcie na niego. - powiedziałem w stronę Namjoona

- Yoongi, spokojnie poradzimy sobie, a Jimin przecież nie jest dzieckiem. Wszytko będzie dobrze. - odezwał się się Jin

Wiedziałem, że mieli rację, ale się po prostu strasznie martwiłem. Nam musiał to zauważyć i poklepał mnie pocieszająco po plecach. Uśmiechnąłem się smutno i opuściłem mieszkanie zaznaczając, że mają do mnie co jakiś czas dzwonić.

- Dobra idź już, spóźnisz się za chwilę. - zaśmiał się Joon.

od autorki
Mam nadzieję, że wam się podoba 💜
Love you all

I Love you 3000 || m.yg x p.jmWhere stories live. Discover now