7.

4.5K 148 36
                                    

- Dokąd mnie zabierasz Yoonie? - zapytał ciekawski jak zwykle Jimin.

- Zaraz się dowiesz. Spokojnie aniołku - musnąłem lekko  jego wargi.

Tak jak obiecałem zabrałem Jimina na randkę. Chłopak protestować mówiąc, że woli zostać w domu i poczytać, ja jednak nie dawałem za wygraną.

Nasza randka zaczęła się od romantycznego spaceru wzdłuż rzeki Han, potem poszliśmy do małej włoskiej restauracji bo po długim spacerze strasznie zgłodnieliśmy. Na koniec naszego romantycznego wieczoru zabrałem chłopaka na dach naszego apartamentowca. Tam długo obserwowaliśmy gwiazdy szepcąc do siebie czułe słówka. 

Takie wieczory lubiłem najbardziej tylko nas dwoje, piękna pogoda i relaksująca cisza. Wieczór idealny.

- Wiesz, że jesteś wspaniały? - zapytał przerywając ciszę Jimin.

- Gdzieś coś kiedyś słyszałem - odpowiedziałem całując go w głowę.

Chłopak zachichtał przez co po moim sercu rozlało się przyjemne ciepło. Nie wierzyłem w to jak można być aż takim skurwielem, żeby skrzywdzić tego aniołka.  Pół roku po naszym pierwszym spotkaniu znalazłem go przed spożywczakiem. Był cały poobijany, odwodniony i wygłodzony.
Nie wiele myśląc zabrałem wtedy chłopak do siebie. Kazałem mu się  wykompać, opatrzyłem rany i nakarmiłem tym co miałem w lodówce. Jimin wtedy cały czas płakał i dziękował za okazaną pomoc, potem się jakoś potoczyło. Zamieszkał ze mną po roku znajomości, oczywiście na początku nie chciał, ale gdy jego ojciec kolejny raz go zlał sprawiając tym, że biedak trafił do szpitala zdecydował sie na mieszkanie ze mną. Od tamtej pory nie miał kontaktu z ojcem ( nie licząc tego z przed tugodnia ). Po paru tygodniach mieszkania razem nie wytrzymałem i wyznałem mu swoje uczucia. Całe szczęście on je odwzajemnił. Cóż tak to przynajmniej pamiętam. Jimin zmienił moje życie, a ja zmieniłem jego.

- O czym myślisz kochanie? - zapytał Jimin odwracając się do mnie.

- O tobie kruszynko. - pocałowałem go w nosek, który lekko zmarszczył.

- Hmm.. A co ciekawego o mnie myślisz? - zapytał zaciekawiony.

- O przeszłości i o tym jak bardzo mam ochotę zabić tego zboczeńca. - odpowiedziałem zaciskającą rękę w pieści.

Jimin przesunął się do mnie i mocno wtulił w mój tors.

- Ale jak go zabijesz to pójdziesz do więzienia. I co ja bez Ciebie zrobię co? Pomyślałeś o tym? - zaszlochał

- Oczywiście, że tak. - podniosłem się do siadu. Sadzając sobie chłopak wygodniej na kolanach. - Nie bój się Jimiś nie opuszczę Cię nigdy, ale gdyby mógł skreciłbym mu kark. - wtuliłem się w niego. Po chwili poczułem jak chłopak przeczesuje moje czarne włosy i lekko mnie masuje.

- Chodźmy już do domu Yoonie. Robi się zimno A my nie mamy kocy.  - powiedział wstając i wyciągając swoją urocza łapkę w moją stronę.

- A wykapiemy się razem? - zapytałem z miną zbitego pieska.

- Jeśli tylko będziesz chciał- uśmiechnął się szeroko w moją stronę.

Zadowolony z siebie ruszyłem w kierunku naszego mieszkania. Po wejściu Od razu zrzuciłem z siebie ubrania, co po chwili uczynił także i Jimin. Oczywiście kategorycznie zabronił mi na siebie patrzeć. Uważał się za brzydkiego i nieatrakcyjnego. Ja tam swoje wiedziałem, ale nie chciałem żeby czuł się nie komfortowo więc po prostu wszedłem do wanny pełnej wody i zakryłem oczy. Za chwilę chłopak usadowił się między moimi nogami zaczynając bawić się pianą.

- Minnie już nigdy nie pozwolę, żeby Cię skrzywdził w tamten albo inny sposób - musnąłem zgiecie między szyją a ramieniem.

- Wiem Yoonie. Dziękuję - odwrócił głowę patrząc prosto w moje oczy.

Nie wytrzymałem i wpiłem się w jego aż proszące się o atencje wargi. Mruknąłem zadowolony ( przysięgam jego usta to jakieś pierdolone niebo). Zszedłem z pocałunkami na szyję i obojczyki chłopak na co mruczał zadowolony. Na tym nasze zabawy jednak się kończyły, ale tak jak mu mówiłem na nic nie chce naciskać.
Wyszliśmy z wanny, kierując nasz kroki do sypialni, gdzie po krótkiej wymianie zdań odpłyneliśmy do krainy przyjemnego snu cały czas wtuleni w siebie.

od autorki
Ojciec Jimina w tym ff jest chujem. Może  jako dobra duszyczka przypadkiem go kiedyś uśmierce?

I Love you 3000 || m.yg x p.jmWhere stories live. Discover now