17.

2.8K 104 14
                                    

- Dzień Dobry chciałem państwa poinformować, że Pan Minjun Park został schwytany. Zostały oskarżony o wielokrotny gwałt, przemoc rodzinną i kradzieże grozi mu za to wszytko dożywocie.

Z cudownego snu obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu i głos komisarza Choi'a. 

- Kiedy odbędzie się proces ? Musimy być na nim obecni ?

- Niestety tak, a sam proces odbędzie się za miesiąc.

- Dobrze. Dziękuję bardzo za informację.

Całkowicie się rozbudziłem i odwrociłem głowe w strone jeszcze śpiacego narzeczonego. Szturchnałem go lekko, nie budził sie więc  pochiliłem sie nad nim i musnalem jego pełne wargi.

- Czemu nie śpisz? - zapytał zdziwiony

- Bo uwielbiam na Ciebie patrzeć jak śpisz. Wygladasz w tedy tak uroczo - posmyrałem go lekko nosem po poliku - A tak poważnie mam dla dobre wieści.

- Kupiłeś mi pieska? - podniósł się nagle

- Nie... Złapali twojego ojca i jego ludzi.

- Naprawdę? - zapytał przez łzy

Przytuliłem go do siebie i wyszeptałem że nie kłamie, a mój malutki chłopczyk zaczął jeszcze bardziej płakać.

- Jimiś kochanie spokojnie. Ten skurwiel  już nic ci nie zrobi.

- Yoonie - wychlipał - A kupisz mi tego pieska?

Zacząłem się śmiać ale pokiwałem głową. Moja kruszynka zasługuje na wszytko.

🌼🌼🌼

- KIM KURWA TAEHYUNG ZABIERAJ TEGO SWOJEGO SIERŚCIUCHA Z MOJEJ KANAPY. - warknąłem kiedy ten mały diabeł zaczął drapać moją ulubioną kanape w tym domu.

- Po pierwsze to nie jest sierściuch tylko Tanie a po drugie co on ci przeszkadza, przeciez tylko leży.

- Zabierz ...

- Co tu się dzieje? Czego się tak drzecie od rana ? - do salonu wszedł zaspany jeszcze Hoseok

- Bo ten gbur krzyczy na Taniego - odpowiedział smutno Tae

- Bo ten sier.. - Kim zmrosił mnie wzrokiem - pies drapie kanapę a kosztowała w chuj pieniędzy a poza tym ja bardzo lubię.

- Jak będziesz miał swojego psa będziesz musiał to znosić chociaż obiecuje że będę go pilnować - nagle z znikąd pojawił się Jimin i siadając obok mnie cmoknął mnie w policzek uspokając tym samym.

- No właśnie więc teraz przeproś Taniego - wtrącił Kim

- Kochanie daj Yoongiemu spokój. To jego dom pamiętaj o tym.

- JEON JUNGKOOK BROŃ SWOJEGO SYNA - krzyknął Tae - ALBO CELIBAT NA MIESIĄC

- USPOKUJCIE SIE WSZYSCY DO CHOLERY SPAĆ SIĘ NIE DA - do salony wszedł wkurzony i nie wyspany Jin.

Tak doszło do małej sprzeczki, w której koniec końców musiałem przeprosić Jina i Nam że ich obudziłem, Tae że na niego krzyczałem i Jimina który musiał tego wszystkiego słuchać.

od autorki
Ten rodział jakoś nie specjalnie mi się podoba.

I Love you 3000 || m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz