21.

2.7K 96 20
                                    

Dzień w pracy ciągnął mi się w nieskończoność przysięgam, że przez te wszystkie papierki i nude sprawy ludzi doprowadzają mnie do białej gorączki i gdyby nie zajebista kasa jaką otrzymuje rzuciłbym to w cholere. Moje rozmyślania przerwał mi telefon, a gdy ujrzałem kto dzwonił moją twarz ozdobił szczery uśmiech.

- Co się stało kruszynko ?

- Nic hyung  poprostu chciałem usłyszeć twój głos. - zaśmiał się perliście, no co i mój uśmiech się poszerzył ( Park Jimin co ty ze mną robisz )

- O której będziesz w domku ?

- Nie wiem kochanie, ma dosyć trudną sprawę. Jakby ludzie nie mogli się normalnie rozwieść tylko utrudniają i sobie i mi życie - westchnąłem zmęczony

- Oh  rozumiem. A jadłeś coś? - zapytał przejęty

- ... nie miałem kiedy kochanie.

- No chyba sobie żartujesz. Czy ty wiesz która jest godzina? Nie możesz się tak głodzić, bo zachorujesz. I co wtedy hmm ? - gorączkował się

- Kochanie uspokuj się zejdę zaraz do baru kupię sobie kanapkę.

- Absolutnie. Zrobię ci obiad i Ci go przywiozę. Nie będziesz jadł jakiś tam kanapek z baru.

- Dobrze już dobrze.

- A jak przyjdziesz do domu to zrobię ci relaksującą kompieli i masaż. Co Ty na to ?

- A wykompiesz sie ze mną?

- No oczywiście. - zaśmiał się po raz kolejny

- Muszę kończyć myszko. Zadzwonię jak będę wracał dobrze?

- Dobrze Yoonie. Za niedługo przywiozę Ci ten obiad.

- Czekaj, czekaj jak właściwie masz zamiar to zrobić ?

- Już moja w tym głowa. Do zobaczenia hyung Kocham Cię.

- Też Cię Kocham Chim.

🌼🌼🌼

No więc po kolejnej godzinie w tej męczarni przyszedł Jimin z Tae. Podali mi obiad i zaparzyli świeżą kawe ( przez to całe zmęczenie zupełnie zapomniałem że mam ekspres w biurze ). 

- O Jezu dziekuje to jest przepyszne. - mówiłem z pełną buzią

- Bez przesady hyung to tylko bulgogi.

- Tae uwierz mi glodnemu nawet karma dla psa zasmakuje. Swoją droga nie idziesz do Jungkooka?

- Właśnie miałem wychodzić. Króliś napewno sie za mną stesknił -  zasmiał  sie i wyszedł - A zapommiałbym bądźcie grzeczni nie zamjerzam być jeszcze wujkiem.

- Taeś idź już - zarumieniony Jimin próbował zakryć swoją twarz

Moja mała kluska nadal stała zawstydzona dlatego podszedłem do niego i mocno przytuliłem.

- Myszko nie przejmuj się tym debilem - wyszeptałem mu do ucha kołysząc nas

- Nie przejmuje się nim tylko to strasznie zawstydzajace nie uważasz?

Pokiwałem głowę na znak że się nie zgadzam i wpiłem się w jego wargi. Tym pocałunkiem chciałem mu przekazać że przy mnie absolutnie niczego nie musi się wstydzić.

- Chodź Minnie ty pewnie też nic nie jadłeś. - złapałem go za rączkę i posadziłem na kanapie.

- Ale to dla Ciebie ja zjem z Tae na mieście. - zaprzeczał

- Nie ma nawet takiej opcji.  Tae zapewne wyszedł z Kookiem na lunch, a poza tym  nie będziesz jadł śmieciowego jedzenia skoro zrobiłeś pyszne bulgogi dzięki, którym najemy się oboje.  

Chim się już ze  mną nie kłócił tylko wziął do łapek pałeczki i zaczął zajadać. Po czym sam uznał, że jest zajebistym kucharzem i danie jest naprawdę pyszne.
Po skończonym posiłku rozsiedliśmy się wygodniej na biurowej kanapie.

- Długo musisz tu jeszcze siedzieć? - zapytał w końcu

- Nie kruszynko jeszcze tylko 3 godzinki i będę w domu. Miałem siedzieć dłużej ale wolę spędzić wieczór z Tobą.

- Super - uradowany przytulił się do mnie - W takim razie powiem  Tae żeby mnie odwiózł do domu.  - na odchodne cmoknął mnie w policzek i wyszedł zostawiając mnie w cudownym nastroju.

od autorki
Czy tylko ja mam wrażenie jakbym marnowała wakcje ?

I Love you 3000 || m.yg x p.jmWhere stories live. Discover now