23.

2.7K 88 14
                                    

Następnego dnia obudziłem się w pustym łóżku. Trochę mnie to zasmuciło, ale gdy tylko usłyszałem śpiew i zapachy z dołu postanowiłem założyć dresy i zejść do mojego aniołka.

Gdy tylko przekroczyłem próg kuchni mój dzień momentalnie stał się lepszy. Ujrzałem Jimina w mojej koszuli ( sięgającej mu do połowy ud ) i bokserkach z kumamonem. Śpiewał jakąś piosenkę Hyuny, która akurat leciała w radiu. Chłopak był przekonany, że nikt go nie obserwuje zaczął tańczyć ( była to prawdopodobnie choreografia do tej piosenki ). Nie mogąc się powstrzymać złapałem go za biodra, i poruszając w naszym własnym rytmie wtuliłem się w jego plecy.

- Przestraszyłeś mnie. - chłopak odwrócił się do mnie przodem i uwiesił na mojej szyji.

- Taki miałem zamiar mały. - cmoknałem go w nosek - Co tam dobrego gotujesz?

- Jajecznicę ze szczypiorkiem. Miałem zamiar iść jeszcze po mleko żeby zrobić kakao, ale z tymi malinkami raczej by mnie tam nie wpuścili.

Zaśmiałem się przejeżdżając opuszkami palców po szyji chłopaka.

- Co Ty gadasz są piękne i dają do zrozumienia wszystkim, że należysz tylko i wyłącznie do mnie kochanie.

Chłopak przewrócił oczami. Poszedł do kuchni, aby nałożyć nam jedzenie. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać na temat dzisiejszej imprezy u Taekooków.

Nie wiem jakim cudem to jest wogóle możliwe, przeciez jeszcze przed rokiem ten roztrzepany kosmita zmieniał partnerów jak rękawiczki. Nie sadziłem, że on sie kiedykolwiek ustatkuje. Widocznie sie myliłem, mam nadzije, że Jungkook da sobie rade, bo ten chłopak to cięki orzech do zgryzienia. Przede wszystkim mam nadzije, że go nie skrzywdzi bo ostatnio jak Taehyunga zdradził facet Jimin zafundował mu darmową opreacje plastyczną.

- YOONGI! Mówie do ciebie. - krzyknął chłopak - Gdzieś tak odpłynął ?

- Myślałem o tym jak to możliwe, że Tae sie żeni.  - odpowiedziałem

- Też w to nie wierze, ale cieszę się że w końcu znalazł sobie kogoś kto naprawdę go kocha.

- Skąd możesz wiedzieć, że Kook go kocha? - zapytałem

- Widać to skarbie. - zaśmiał się wdrapując się na moje kolana.

- Niby jak? - musnąłem go w nosek

- Kochanie, to oczywiste jak on na niego patrzy mam takie same iskierki w oczach jak ty kiedy na mnie patrzysz - uśmiechnął się uroczo.

Przez chwilę myślałem nad jego słowami. Nie sadziłem, że to aż tak oczywiste. Coż zostałem perfidnie zdemaskowany.

- Wiem, że oddaje Taehyunga w dobre ręce. Rozmawiałem z nim o tym nawet wczoraj. Sam uznał, że nigdy sie tak nie czuł. - uśmiechnął sie szeroko i wplutł palce w moje włosy. - Ale dość ... 

- Czy moje rece według Tae też są dobre? - przerwałem mu

- Boisz sie, że cię pobije jak mnie skrzywdzisz - zapytał przez śmiech - Kochanie nie bój się, sam stwierdził, że gdyby znał cię wcześniej oddałby mnie tobie już dawno. - pocałował mnie słodko w usta - A teraz chodź, idziemy się ubrać.

Oznajmił Jimin i zaciągnął nas do sypialni.

od autorki
Dobra mam nadzieję, że zmieszczę się w 30 rozdziałach. Życzcie mi powodzenia.

I Love you 3000 || m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz