5

13.5K 789 403
                                    

Kirishima

Wyszedłem z mojego pokoju, bo usłyszałem krzyki Bakugo. Nie słyszałem dokładnie co, ale wiedziałem, że krzyczy to on i na pewno na Midoriye. Z pokoju nr 17 wybiegł mój bro. Był nieźle wkurzony. Chciałem go zatrzymać, ale mnie zignorował i wyszedł z budynku. Z jego pokoju wyszedł smutny i zaniepokojony deku. Czyli miałem rację. Pobiegłem w stronę alfy. Trafiłem do lasu. Dobrze czułem jego zapach. Pobiegłem w jego stronę.

Baku jako wilk jest bardzo szybki. Od 10 minut gonie go, ale moim jedynym tropem jest jego zapach, który jest dość słaby.

-baku gdzie jesteś?!-krzyknąłem. Zrezygnowany zmieniłem się w wilka. Biegłem po ścieżce, gdzie jeszcze było czuć słaby zapach Katsukiego. Zamyśliłem się i na rozdrożu ścieżki walnąłem w drzewo pomiędzy. Pisnąłem i "pomasowałem" pysk łapami. Gdy się ogarnąłem, zrozumiałem, że zgubiłem zapach blondyna. Najgorsze jest to, że nie wiem, jak wygląda mój bro w wilczej formie! Poszedłem przed siebie, omijając drzewo. Biegłem przez las, gdy usłyszałem warczenie wilka. Pomyślałem, że to Katsuki wiec szybko tam popędziłem. Myliłem się, zobaczyłem lekko rudawą omegę i szaro czarną alfę, która była dość nachalna w stosunku do omegi. Wilczek na początku ignorował alfę, ale po chwili zaczęła warczeć i ustawiła się w pozycji do atakowania. Jej zapach był bardzo przyjemny. Lekko kwaskowaty. Cytryna z miętą. Mmmmm moja alfa zaczęła szaleć. Chciała podejść do tej omegi wtopić nos w jej błyszczącą sierść, by zatopić się w pięknym zapachu. Nagle alfa zaatakowała omegę. Podbiegłem, by zaatakować. Rzuciłem się na alfę, która zrobiła unik i podbiegła do omegi

Szybko i mocno wgryzła się w jej kark. Prawdopodobnie chciała ją oznaczyć! Nie mogłem na to pozwolić. Ona jest moja! Rzuciłem się na alfę, gdy moje zęby wbiły się w jej ciało, odsunąłem się od niej. Na jej szarej sierści była duża plama krwi spowodowana moimi zębami. Alfie, jednak to nie przeszkadzało. Dalej chciała walczyć o omegę. Szybko spojrzałem na rudego wilka. Leżał na ziemi, a jego piękna sierść w niektórych miejscach była czerwona. Z tego co widzę, nie doszło do oznaczenia. Odetchnąłem z ulgą, rzucając się na alfę. Po kilku minutach alfa uciekła. Byłem lekko ranny, ale znając moje ciało, szybko się to zagoi.

 Podszedłem powoli do omegi, żeby jej nie wystraszyć. Poprosiłem, żeby pozwoliła mi się zbliżyć. Moje serce szalało! Omega niepewnie się zgodziła. Zacząłem ją obwąchiwać niemal z każdej strony. Mój nos skończył na jej karku. Zapach kwi uderzył do mojego nosa. Czułem ten zapach kiedyś. Ten charakterystyczny zapach krwi. Polizałem ranę, żeby szybciej się zagoiła. Zlizywałem całą krew z jej skóry i sierści. Gdy usłyszałem ciche warknięcie, oddaliłem się. Chyba ma dość czułości. Stałem przed nią, wpatrując się w jej piękne czerwone oczy. Ona szybko usunęła te kilka metrów między nami. Polizała mnie, w pyszczek dziękując za wszystko. Machałem ogonem jak opętany. Moja alfa szalała. Wstałem szybko i otarłem się o omegę. Tę piękną chwilę przerwało nam wycie.

 Wróciła alfa tym razem ma ze sobą przyjaciela? Zapraszam! Stanąłem przed omegą w pozie do ataku. Nagle usłyszałem szelest krzaków. Omega uciekła. Znajdę cię! Kiedyś cię znajdę!

Bakugo
Uciekłem od tych wszystkich alf. Czemu leki przestały działać?! Brałem je w autobusie!!! To przez ten zapach kawy.....z...cynamonem? Ta alfa tak pięknie pachniała!! I to uczucie! czy to była moja alfa?! Biegłem dość długo. Nie rozpoznałem okolicy. Byłem daleko od obozu. Usiadłem pod drzewem już w ludzkiej formie. Oparłem głowę o pień i przypomniałem sobie o bólu zrobionym przez szarą alfę.

-Jeśli mnie oznaczył... jestem w dupie -pomyślałem, po czym zamknąłem oczy i starałem się uspokoić. Powoli robiło się ciemno. Prawdopodobnie jest godzina 20-21 Westchnąłem, szybko wyciągając z kieszeni tabletki. Wziąłem, trzy gryząc je, żeby szybciej zaczęły działać. Po chwili poczułem, że znów jestem "alfą" westchnąłem po raz kolejny tego dnia. Dotykając rany na karku.

bądź moim alfą | kiribakuWhere stories live. Discover now