18

11.8K 752 264
                                    

-jego wewnętrzna omega się załamała albo ma złamane serce. Pewnie jego przeznaczony odrzucił jego miłość.-Kirishima odrzucił Kacchana? Co!? Przecież to nie możliwe!

-c-co z nim będzie?-zapytałem się, martwiąc o niego.

-jego omega powinna się zaraz zmęczyć. Wtedy zaśnie. Gdy się obudzi to, podaj mu to-starsza kobieta wyciągnęła czerwone pigułki- Najlepiej, żeby jego alfa do niego przyszła...-wytłumaczyła

-moja...alfa...-wyszeptał. Pielęgniarka wstała z ziemi.

-zostań z nim póki się nie obudzi...zwolnię was z lekcji -powiedział i wyszła

-dziękuje!-położyłem leki na szafkę. W tym samym czasie Kacchan się lekko zsuną. A jego głowa zwisała bezwładnie. Zasnął. Wziąłem go delikatnie i położyłem go na łóżku. Usiadłem na krześle od biurka i postanowiłem napisać swojej alfie, że mnie dziś nie Bedze w szkole.

Bakugo

Otworzyłem oczy. Głowa mi pękała. W pokoju było jasno i pachniało moim naturalnym zapachem. Na krześle przy biurku spał Deku. Byłem cały spocony i zdekoncentrowany. Nagle wszystko mi się przypomniało!

-kiri!!-krzyknąłem budząc nerda, który spadł na podłogę.

-kacchan!? Wstałeś!-uśmiechną się

-gdzie Kirishima!! Gdzie ?! Muszę mu to wytłumaczyć!!-łzy naleciały mi do oczu.-kurwaaaa!

-spokojnie...Kacchan...jesteś osłabiony-podał mi jakieś leki-masz, pielęgniarka kazała ci to dać jak się obudzisz-spokojnie połknąłem je i popiłem wodą. Czułem wielki ból w sercu. Złapałem się za klatkę, a łzy nie przestawały płynąć. Wstałem, ignorując leszcza. Poszedłem do pokoju Eijirou Złapałem za klamkę i wszedłem. Pokój był pusty.

-gdzie on jest!!-wrzasnąłem na całe gardło

-spokojnie Kacchan miałem ci to powiedzieć....więc...no...Kirishima zniknął

-c-co?! j-jak to znikną!?-usiadłem na łóżko shitty hair. -Zostawił mnie przez jedno zdanie wypowiedziane pod wpływem emocji!? Jestem debilem!...on jest debilem!!!

-Kacchan...

Deku

Minęły dwa dni od zniknięcia Kirishimy. Stan psychiczny bakugo pogarszał się z każdą godziną bez alfy. Nie chce jeść ani pić. Trzeba go do tego zmuszać. A to wszystko przez to, że jego omega ma złamane serce. Może je wyleczyć jedynie alfa, która go zraniła. Jednak nie możemy się z nim skontaktować. Musimy go znaleźć przed rują Kacchana. Jeżeli jego omega do tego czasu będzie miała złamane serce, to chłopak może mieć do końca ''depresję'' i nawet Kirishima mu nie pomoże. Dzwonek oznajmił mi, że pora wracać do akademika. Dziś było ciepło idealna pogoda na romantyczny spacer. Szedłem powoli z moją alfą do domu. Gdy byłem przed pokojem Kirishimy, pocałowałem Shoto w usta żegnając się z nim. Wszedłem do środka. Pokój był pusty. A Katsuki od dnia, kiedy tu wszedł nie chce wyjść. Na stole leżało śniadanie i leki, na które zapewne nawet nie spojrzał. W całym pokoju było dużo koszulek i bluz Kirishimy. Były wszędzie , na podłodze, na łóżku, na krześle. Ale blondyna nigdzie nie było. Może poszedł do łazienki? Na stole leżała kartka mokra od jego łez.

-nie chce żyć-przeczytałem ma głos. Kacchan? Szybko pobiegłem do pokoju wspólnego.

-gdzie Kacchan?

-pewnie w pokoju Kirishimy

-nie ma go tam!...zostawił kartkę!! A co jak chce się zabić!!?-pokazałem kartkę klasie

-nie lubię go, ale musimy go znaleźć! To przeznaczony mojego przyjaciela-krzyknęła mina i wstała. Nikt jeszcze nie wie, że Kacchan jest omegą. Nikt jeszcze nie wie, że kacchana omega ma "depresję" co powiedzą jak się dowiedzą?!

Bakugo

Nie chce żyć....mam dość...

Głowa mi pękała od tego wszystkiego. Od dwóch dni czekałem w jego pokoju na niego...a ten...ten...kurwa!! Znowu ryczę!~ Jedyne co pragnąłem to, żeby  on tylko na mnie spojrzał tymi pięknymi oczami i uśmiechną się. Szedłem przed siebie. Już dawno temu wyszedłem z akademika. Delikatny wiatr rozwiewał moje włosy. Gdzie jesteś palancie!? Nagle Nie wiadomo jak znalazłem się na dachu naszej szkoły. Jeden krok i zniknę. Jeden krok i już nigdy nie będzie mnie boleć, jeden krok i już moja alfa mnie nie zobaczy, jeden krok i zakończę to wszystko. Zrobiłem duży wdech i wyszedłem za barierkę.

-kurwaaaa Kirishima!! Jeżeli to słyszysz to....-zalałem się łzami-pamiętaj ....kocham cię!!!-krzyknąłem. Na dole pode mną zebrali się ludzie którzy komentowali

"On chce się zabić" "boże gdzie all might!" "Czy to nie jest Bakugo Katsuki z bohaterstwa?!" 

Zacząłem się trząść czy ja na pewno chce to zrobić?

Nie ma naszej alfy nie ma nas....

-KACCHAN!!- koło gapiów pojawił się Nerd i klasa-Kacchan co ty robisz?! -krzyczał, ale go ignorowałem. Było słychać, jak wszyscy z klasy krzyczeli moje imię.

-przepraszam-szepnąłem i puścił m się barierki.

///

Jak będziecie grzeczni to może dam zaraz następny roz^^

bądź moim alfą | kiribakuWhere stories live. Discover now