11

12.1K 805 83
                                    

Baku

Ten debil gdzieś pobiegł! Idiota! Przecież jak go zobaczyć Aizawa to będzie....szybko ogarnąłem się i pobiegłem za nim. Widziałem go z daleka. Nie mogę go zgubić, bo później nie znajdę! Biegłem szybciej, a on uciekał. Boże czuje się dziecko bawiące się w berka po lesie! W lesie jest ciemno. Bardzo ciemno. Dwa razy prawie wpadłem na drzewo. Tak zgubiłem Kirishime. Fak! Teraz to i ja się zgubiłem! Szedłem przed siebie. Znalazłem się na polanie. Na polanie gdzie pierwszy raz widziałem alfę. Nagle przypomniał mi się moje sen. Rozejrzałem się, ale w pobliżu nie znalazłem żadnej górki.

Nasza alfa! Czuję ją!

Do mojego nosa doszedł zapach kawy. Dziwne nie mam ruji!!! Chyba... Poszedłem dalej kawałek w stronę zapachu. Na górce tak jak w śnie zobaczyłem człowieka. Ubrany w bluzę z kapturem, który miał na głowie. Było za ciemno, żeby zobaczyć jego twarz prawdopodobnie on mojej tez nie widzi. Jego zapach stał się mocniejszy. A mi to skręcało żołądek. Zbiegł do mnie. Stał niedaleko. Chciałem jego dotyku. Usłyszeć jego głos.

-moja omegi-szepną seksownie mi do ucha. Zdziwiłem się, bo miał bardzo znany mi głos. Bardzo podobny. Bałem się odezwać. Byłem cicho. Jego usta muskały delikatnie moje ucho. Czułem, że jestem cały czerwony na twarzy. W tej chwili zapomniałem o mojej misji uratowania Kirishimy od kary. Liczyła się dla mnie tylko alfa! Moja alfa!

Nasza alfa!

Jego ciepłe ręce dotykały mojej szyji. Delikatnie przejechał po już zagojonej ranie na szyji. Jego no i mój się stykały. Jego ręce przyciągnęły moją twarz do siebie. Delikatnie muszą moje usta. Jakby się bał, że ucieknę. Nie martw się, nie ucieknę! Zarzuciłem ręce na jego szyję, pogłębiając pocałunek. Jego zapach był taki piękny. Jego łapy zjechały na moje biodra. Nadal całowaliśmy. Nitki z nas nie chciał przestać. To było nie do opisania. Zabrakło mi powietrza i skończyłem te piękną chwilę. Nie odsunęliśmy się od siebie. Chciałbym być jeszcze bliżej niego. Robiło mi się gorąco na samą myśl o alfie. Nie wiem kim jest, a już się z nim liżę! Schowałam nos w zagłębienia jego szyji. Zaciągnąłem się jego zapachem puki mogę. Wąchałem go, jakby zaraz znowu miałbym stracić węch do zapachu alf. Jeździłem rękoma po jego plecach. Chciałem więcej. Nadal chce więcej. Chce moją alfę. Tę uroczą scenkę przerwał szelest w krzakach. Kiri? Odsunąłem się od alfy. Zmieniłem się w wilka i chciałem uciec, lecz zatorował mi drogę ucieczki duży czarny wilk. Moja alfa. Jej piękne czerwone oczy były tylko widoczne w tej ciemnicy. Syknąłem jej nos z moim i pobiegłem na górkę on za mną. Szczekną do mnie, potem lekko warcząc. Widać było, że nie chciał bym go zostawiał.

Kirishima

Moja omega mi prawie znowu uciekła! Pobiegłem za nią na górkę. Pokazałem jej, że nie chce by uciekła. Chciałbym wiedzieć jak się nazywa! Jedyne co wiem to to, że to chłopak. Tak moja omega jest chłopakiem. Usiadłem koło niego na trawie. Ciemne niebo przysłania ciemne chmury. Nagle wszystko zrobiło się jasne, a chmury uciekły na niebie pojawił się duży księżyc. Duży okrągły księżyc. Omega się przesunęła, a nasze ogony się splotły. Polizałem ją w ucho i zacząłem wyć do księżyca a ona za mną.

Bakugo

Gdy wycie nam, a raczej alfie się znudziło, zaczął mi lizać pyszczek chcąc bym się przemienił w człowieka. Nie zgodziłem się. Boje się, że może to być ktoś kto mnie zna i będzie wiedział, że udaje alfe! Jednak chce, by to była MOJA ALFA!
///

bądź moim alfą | kiribakuWhere stories live. Discover now