17

12K 772 263
                                    

Kirishima

co? cooooo?! Czy właśnie całuje się z moim bro?! Czy właśnie mój bro nazwał mnie idiotą, czy właśnie mój bro wyznał mi miłość?! Nie ruszałem się. Blondyn zostawił moje ubranie i odsuną się Te usta. Ten smak...

-n-nie rozumiem?!-cofnąłem się, zostawiając moją bluzę na ziemi-m-moja omega?-zamrugałem dwa razy i przetarłem oczy. Przede mną stał mój bro z czerwonym policzkami czerwonymi i ustami.  Jego oczy były takie same, jak oczy w wilczej formie mojej omegi. Błyszczące od naszej miłości, ale jego zapach....on...ma inny zapach. Cofnąłem się dalej od niego.

-Ja.....-nagle poczułem znajomy mi zapach od Bakugo. Moja omega okazała się alfą!? Zakochałem się w przyjacielu!? Serce biło mi jak oszalałe...ale widocznie czułem, jak moja omega miał ruje...Katsu jest omegą!? CO?!

Bakugo

Kiri stał przede mną. Nie odpowiedział mi na pocałunek. Nie ruszał się. Z jego rąk wypadła ''moja'' bluza. Widać było, że nie może sobie wszystkiego poukładać w głowie. Przełknąłem ślinę, podchodząc do niego

-ja...-moja wewnętrzna omega zaczęła wydzielać mój naturalny zapach. Już po 5 sekundach można było mnie poczuć w całym pokoju. 

-m..moja omega...-mrukną.-jesteś moją omegą!?-jego policzki były lekko czerwony- c-cały czas...byłeś...przy mnie....i....i nic nie powiedziałeś?! Ty w ogóle wiesz, co czułem!? Umierałem z niewiedzy kogo darze uczuciem! Głowa mi pękała za każdym razem, gdy w nocy moja alfa krzyczała, że chce do ciebie! Że tęskni! A ty jakby niby nic bierzesz sobie tabletki i nic mi nie mówisz!!! Jak mogłeś!!-właśnie tego się spodziewałem. Kirishima płakał. Moje serce się kruszyło na ten widok. Sam zacząłem płakać...-spotkaliśmy się pierwszego dnia obozu. Nie mogłeś mi wtedy powiedzieć!?

-nie mogłem!!

-dlaczego!

-...

- pytam się dlaczego!!?

-bo nie czuje zapachu alf! Nigdy nie czułem! więc...nie wiedziałem, że to ty!-płakałem- ale tamtego dnia, kiedy deku miał ruje...zacząłem czuć twój zapach!

-nie mogłeś mi powiedzieć, jak wróciliśmy do domów!? Prawie zdechłem z tęsknoty za tobą!

-a co ja mam powiedzieć! Całe życie ukrywałem, że jestem omegą! A tu nagle znajduje swoją alfę! Miałem zmienić swoje życie i powiedzieć całej klasie, że jednak jestem pierdoloną słabą omegą!!? TYLKO dla alfy!?

-jestem dla ciebie TYLKO alfą!? Naprawdę?! Kats...Bakugo!! Naprawdę!-warkną. Wtedy zrozumiałem, co powiedziałem, nie chciałem tego powiedzieć. Nie o to mi chodziło!!Kiri!

-nie...nie to miałem na..myśli-mruknołem, siadając na podłogę-przep..-przerwało mi głośnie zamknięcie drzwi. Zostałem sam w pokoju. łzy nie przestawały płynąć. Po co mu to mówiłem? Wiedziałem, że nie warto słuchać omegi! Jestem głupi! Usiadłem, pod ścianą przy łóżku chowając twarz w kolanach. Jestem nikim. Marnym zerem! Omegą, pierdoloną głupią omegą, która nawet nie umie wyznać miłości swojej alfie! Moja alfa mnie nienawidzi!

DEKU

Obudziłem się w pokoju Shoto. Lekcje zaczynamy o 10. Więc mogłem sobie pozwolić na wylegiwanie się do 8. Wtuliłem się w moją alfę. Gdy nagle poczułem zapach...

-kacchan?!-jestem na innym piętrze niż on, a czuje go. O co tu chodzi?! Wstałem, budząc przy tym Shoto

-co jest?-zapytał, całując mnie w policzek

-nie czujesz?

-cytryna z miętą...jakaś omega ma ruje? Ale nią pachnie....ładny zapach- spojrzałem na niego, morderczym wzrokiem, a on delikatnie się uśmiechną -jest ładny, ale ty masz najsłodszy zapach-polizał mnie, po szyji, na co się zarumieniłem.

-to kacchan tak pachnie!! Jak go Kirishima poczuje, to się dowie, że on jest omegą!

-to chyba dobrze....i tak długo by nie mógł tego ukrywać

-ale to dziwne...Kacchan zawsze bierze tabletki, a ściany są przecież zapacho odporne, więc nie powinniśmy go czuć! a-a jak ma ruje?!

-to Kirishima mu pomoże, skarbie panikujesz, jak matka której dziecko dojrzewa-mruknął wstając. Zasłoniłem ręką oczy, gdy naga alfa stanęła przede mną. Nadal nie przyzwyczaiłem się do tego widoku.

***
Ubrałem się i ruszyłem w stronę Kacchana. Bardzo nim pachniało. A na jego piętrze to w ogóle. Zapukałem do jego drzwi. Usłyszałem szlochanie. Co się dzieje? Wszedłem i od razu uderzyła mnie fala gorąca. Otworzyłęm usta zaskoczony. Wszedłem do pokoju, gdzie pachniało tylko Kacchanem. On siedział cały zapłakany na ziemi. Otworzyłem okno, by się tu nie dusić.

-Jestem zerem....-cicho szepnął-jestem nikim...muszę umrzeć! Po co żyję!?-zaczął krzyczeć widocznie nie zobaczył, że ja wszedłem

-kacchan?!-podszedłem bliżej, kładąc rękę na jego ramieniu-co się stało?-podniósł głowę. Jego policzki były całe mokre warga przygryziona, z której leciała krew. Jego oczy były nieobecne.

-jestem pierdoloną omegą...moja alfa mnie nienawidzi -widać było, że kontrole nad jego ciałem przejęła jego wewnętrzna omega. Mówił to jego nieobecny wzrok. I tyle zapachu wokół.

-kacchan!-krzyknąłem, lekko nim trząsając -hej słyszysz mnie?-nic, jego omega była silna. Nie oddała nawet na sekundę jemu świadomości

-nie mam po co istnieć...-wypowiedział cicho. Moje gadanie nic nie pomogło. Szybko podszedłem do jego biurka, gdzie były naszykowane tabletki. Podbiegłem i siłą mu je dałem do buzi.

-gryź!-krzyknąłem, jednak nie wykonał polecenia- powiedziałem, gryź!-dopiero za drugim razem mnie posłuchał. Nie sądziłem, że tak Kacchan będzie wyglądał pod kontrolą omegi. Ciekawe co się stało? Przez leki przestało nim pachnieć. Westchnąłem z ulgą. Jednak nadal nie był w stanie rozmawiać. Siedział i płakał. Wybiegłem z pokoju, zamykając go na klucz, który leżał obok tabletek.
Wróciłem z pielęgniarką. Kacchan siedział, tak jak go zostawiłem. Jego policzki były coraz bardziej spuchnięte a oczy czerwone.

-boże! Biedna omega!-kucnęła przy nim i zaczęła walić delikatnie po policzku, żeby go wybudzić spod kontroli wewnętrznej omegi

-c-co mu jest?

///


bądź moim alfą | kiribakuWhere stories live. Discover now