- Wiedziałem, że wrócisz, Harry! - Neville uściskał przyjacielsko Harry'ego, potem podbiegł do Rona i Hermiony. Kiedy ich obściskał skierował się w twoją stronę, co cię bardzo zdziwiło, gdyż nigdy nie miałaś z chłopakiem żadnego kontaktu. - Ale się ludzie ucieszą, kiedy was zobaczą!
- Neville, co ci się stało? - zapytałaś, oglądając jego skaleczoną twarz.
- Co? Aa, to nic - machnął ręką. - Seamus wygląda gorzej. To co, idziemy?
Chłopak podszedł do kominka, ale potem z powrotem się odwrócił i spojrzał na Aberfortha.
- Będzie tu zaraz więcej ludzi - odparł do niego, a mężczyzna spojrzał na niego z podniesioną brwią.
- Jak więcej ludzi? Przecież wioska jest pod działaniem zaklęcia zwodzącego.
- Dlatego będą aportować się prosto do baru, więc wpuścisz ich przez przejście, dobra? Wielkie dzięki. - dodał, kiedy Aberforth kiwnął lekko głową, mrucząc coś pod nosem. - Chodźcie!
Wskoczył na kominek, gdzie znajdowała dziura wcześniej zakryta obrazem, a ty podeszłaś do przejścia. Neville wyciągnął w twoją stronę rękę, którą objęłaś i wskoczyłaś w przejście tuż za nim. Tak samo pomógł wejść Hermionie, potem wszedł Ron, a na końcu Harry.
- Nie wiem jak panu dziękować. Dwukrotnie nas pan uratował - powiedział Harry do Aberfortha.
- Więc teraz o nie dbajcie - mruknął Aberforth, podchodząc do przejścia. - No już, zmywać się! - zamknął obraz, przec co pochłonęła was ciemność.
Zaczęliście iść w głąb korytarza z zapalonymi różdżkami.
- Od jak dawna istnieje to przejście? Chyba nie ma go na Mapie Huncwotów, no nie Harry?
- Wszystkie inne przejścia pozamykali - odparł Neville. - Ale to nieważne... Mówcie! Czy na serio włamaliście się do Banku Gringotta i uciekliście na smoku?
- Tak, to prawda - powiedział Harry.
- Niesamowite! Ale powiedzcie, co robiliście? Dużo osób mówiło, że się ukrywałeś, ale nigdy w to nie uwierzyłem. Zamierzasz coś, prawda?
- Masz rację.
- Ale czad!
- Tara? - usłyszałaś Harry'ego. - Możemy na chwilę pogadać?
- Tak, pewnie.
Zwolniliście, aby zostać na tyle, a Hermiona, Ron i Neville ruszyl8 przodem.
- Jesteś z Ravenclawu, więc może wiesz o jakimś charakterystycznym przedmiocie, który prawdopodobnie należał do Roweny Ravenclaw?
- Hm... Nigdy się jakoś nie fascynowałam historią Ravenclawu, ale Cho wspominała kiedyś jak bardzo zaciekawił ją temat o diademie. Ale podobno zaginął wieki temu i nikt nie wie, gdzie obecnie się znajduje.
Byłaś zaskoczona tym, że o tym pamiętałaś.
- To już jakiś trop.
- Myślisz, że ten diadem może być horkruksem?
- Jestem tego prawie pewien. - odpowiedział półszeptem. - Jeden z horkruksów jest w Hogwarcie. Wydaje mi się, że to właśnie ten.
- Bardzo możliwe.
- Dziękuję za pomoc, naprawdę. Jesteśmy już o krok bliżej.
- Daj spokój, Harry. Po prostu opowiedziałam ci o zaginionym diademie. - zaśmiałaś się krótko i przyspieszyłaś kroku, by dogonić resztę. Harry poszedł w twoje ślady.
ΔΙΑΒΑΖΕΙΣ
Przystojny Ślizgon
Εφηβική Φαντασία- Jesteś arogancki, egoistyczny, wredny... - I do tego przystojny. - skończył za ciebie. Spojrzałaś na niego wściekła, chociaż wiedziałaś, że miał rację. Był cholernie przystojny. - W co ty grasz, Malfoy? - zapytałaś, kiedy był naprawdę blisko cieb...