4

3.4K 256 585
                                    

.☆。• *₊°。 ✮°。

»»-------------¤-------------««

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

»»-------------¤-------------««

Promienie światła wpadają przez pół otwarte okno i idealnie lądują na twarzy blondyna, który wpół śpiąc przeciera oczy. Przewraca się na drugi bok będąc w połowie na jawie i delektuje się ostatnimi sekundami w łóżku przytulając mocniej miękką, pachnącą kołdrę. Jest to prawie idealny poranek, gdzie chłopak jest wyspany i wypoczęty wstanie z łóżka, prawie idealny bo rośnie mu ciśnienie gdy spod łóżka dochodzi ciche miauczenie. Podnosi się na jednym łokciu i zastanawia się co on w ogóle wczoraj sobie myślał. Przecież on nie umie zajmować się zwierzętami i ich nie lubi! 

Wstaje z grymasem na twarzy kierując się w stronę małych misek i wsypuje do nich trochę karmy i wody. Spod jego łóżka wyskakują trojaczki i małymi, niezdarnymi łapkami przemierzają w stronę chłopaka, który na ten widok w środeczku może trochę się do nich przełamuje. Małe pyszczki otwierają się co po chwilę chcąc skosztować wcale nie taniego posiłku.

Po mieszkaniu chłopaka rozchodzi się dźwięk domofonu więc Jisung wstaje od małych pociech i kieruje się do niego chcąc otworzyć przybyszowi drzwi. Jest pewien, że to jego mama więc w trochu brudnych dresach rusza do wejścia domu mając na celu odkluczyć je aby rodzicielka bez problemu dostała się do małego, skromnego mieszkania. Zdziwienie jednak maluje się na twarzy chłopaka kiedy w drzwiach nie widzi twarzy drobnej, trochu już starej kobiety, a kogoś znacznie młodszego, wyższego i zdecydowanie nie mile widzianego w tym domu.

-Co ty tutaj robisz?- Parska blondyn, któremu w głowie siedzi teraz tylko chęć zjedzenia śniadania więc jak najszybciej chce pozbyć się Minho z budynku. Szatyn rozgląda się po wnętrzu mieszkania dalej stojąc przy wyjściu i lekko się uśmiecha zakłopotany.

-Wczoraj właściwie nie uzgodniliśmy tego, ale czy będę mógł czasem odwiedzać te kotki?- Minho naprawdę się z nimi zżył, zresztą chłopak niewyobrażalnie kocha każde zwierzę więc automatycznie małe trojaczki należą do jego wyimagowanej kociej rodzinki.

-Nie, możesz już spierdalać?

-Nie, nalegam, proszę.- Jisung patrzy po szatynie, który nagle ma odwagę z nim rozmawiać, a jak przychodzi jakieś większe spotkanie towarzyskie to siedzi cicho jak myszka. 

-Wziąłem je pod swoją opiekę to się nimi zajmę, nie jesteś tu potrzebny.- Może Jisung wypowiada zbyt dużo słów, ale co go to kurwa obchodzi. Zamyka drzwi, może trochę zbyt mocno i kieruje się do łazienki w celu załatwienia swoich potrzeb niezbyt się przejmując trochę wychudziałym szatynem przed jego drzwiami wejściowymi, któremu mimowolnie zaczynają spływać łzy po policzkach.

Lee Minho czuje ból, nie wie czy w klatce piersiowej serce aby mu nie szwankuje czy to znów ból egzystencjalny, który pod wpływem narastającego stresu  daje się we znać także fizycznie. Ściska swoje małe, wychudzone dłonie, które wyglądają jakby zaraz miały się złamać i płacze.

Kitty // MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz