8

2.9K 240 385
                                    

.☆。• *₊°。 ✮°。

»»-------------¤-------------««

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

»»-------------¤-------------««

Letnie powietrze sprawia, że twarz Jisunga owiana zostaje przyjemnym ciepłem i promieniami, które za pewne spowodują, że jego blada dotychczas cera pokryje się lekkim rumieńcem. Gdzieś w tle usłyszeć można ćwierkanie małych ptaszków, a zza horyzontu mozolnie wychodzi słońce, jakoby samemu nie chcąc pojawiać się w centrum zainteresowania. 

Jisung to zdecydowanie ranny ptaszek, który uwielbia wychodzić przed wschodem słońca na świeże powietrze i czerpać największą radość z danej chwili, ale nie jak ktoś patrzy. Mimo wszystko woli zachowywać swój wizerunek trochu oschłej osoby, tworzy się wtedy zdecydowanie mniej problemów z innymi ludźmi. On naprawdę nienawidzi pokazywać swoich prawdziwych emocji i słabości.

Powoli dochodzą go marudzące głosy przyjaciół, którzy po kolei się budzą i próbują wybudzać innych. Jisung wzdycha i dopala papierosa, później wciska go w mokrą trawę by przygasł i leniwie, prawie tak jak słońce, wstaje i obracając się na pięcie zmierza z powrotem do drewnianej chatki, wyrzucając po drodze niedopałek do równie licho jak dom wyglądającego śmietnika. 

Przekracza niechętnie próg i dochodzi do jego nosa nieprzyjemny odór potu, który nagromadził się na ciałach śpiących przyjaciół. Zwinnie otwiera wszystkie możliwe okna i kończąc tę robotę siada na łóżku przyjaciela wpatrując się w krzątających ludzi. 

Po dobrych dziesięciu minutach z góry schodzi Minho z włosami na wszystkie strony i wpół otwartymi oczami. Wita się z resztą, niemrawo machając do nich ręką i siada przy drewnianym stole wyczekując aż ich mistrz kuchni zacznie tworzyć swoje nowe arcydzieło. 

Jisung nie odrywa od niego wzroku przez parę minut i czuje sie dziwnie. Nie czuje obrzydzenia, a on kurwa go nienawidził. Nawet sam nie wie skąd u niego wzięła się cała ta pogarda względem chuderlawego szatyna, ale czuje, że z niego wyparowała, od tak. 

Blondyn odwraca wzrok dopiero gdy czuje ugięcie się materaca obok niego. Hyunjin uśmiecha się do niego i obejmuje go jednym ramieniem przybliżając do siebie blondyna.

-Wiesz co robiłem z Momo?- Jisung krzywi swoją twarz i odpycha od siebie bruneta nie chcąc słyszeć o jego życiu seksualnym. To jest naprawdę ostatnia rzecz, która go interesuje. 

-Błagam nie mów mi o takich rzeczach, błagam.

-Grałem z nią w jebane uno- Hyunjin odpowiada tym razem głośniej, tak aby wszyscy znajdujący się w chatce mogli go usłyszeć- Na tej jebanej imprezie, po jebanej sesji całowania zaprowadziła mnie do pokoju, to sobie myślę, no zajebiście od razu do konkretów. Usadawiam się na jej łóżku odchylając znacznie swoją głowę ukazując jedne z moich większych atutów, czyli moje obojczyki i przymykam oczy napełniając się chwilą i przygotowując się do upojnej nocy z japonką, a co się dzieje? Szturcha mnie lekko w ramię więc patrze po niej, a ona w rękach trzyma tę jebaną grę karcianą. "Oppa, zagramy razem?" mówi do mnie łamanym koreańskim, a ja co mam jej odpowiedzieć? Nie? 

Kitty // MinsungWhere stories live. Discover now