11

2.6K 186 671
                                    

.☆。• *₊°。 ✮°。

TRIGGER WARNING: gra wstępna& blow job

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

TRIGGER WARNING: gra wstępna& blow job.
»»-------------¤-------------««

Jisung przewraca wizytówkę Pana Kima w swoich drobnych dłoniach. Siedzi na niezbyt wygodnym krześle i próbuje uchwycić każdy kawałek tego małego, trochu śmierdzącego pokoju. Ekran jego telefonu od dwóch dni nie wyświetlił imienia pewnego kotowatego przyjaciela i rozdrażnia to chłopaka, który z całych sił próbuje skupić się na swoich próbach. 

-Fajnie, że cię tu zastałem- Zza drzwi wygląda młody chłopak, mniej więcej w wieku blondyna, którego zdecydowanie nie zna. Jisung unosi jedną brew czekając na jakieś wyjaśnienia ze strony słodko wyglądającego mężczyzny, ale tamten tylko usadawia się na krześle obok niego i spogląda na niego oczami identycznymi jak te, które mają małe, słodkie pieski.

O co mi chodzi z tym słodkim kurwa, Jisung przestań.

-Han Jisung, jesteś bardzo przystojny.- Przez ciało chłopaka przechodzi niezbyt przyjemny dreszcz i blondyn odsuwa się trochu od nieznajomego.

-Jisung zaczniemy dziś od...- Do pokoju wchodzi pan Kim niosąc masę papierów w rękach, przystaje widząc, że w pokoju znajduje się więcej osób i posyła wścibskiemu nastolatkowi nieprzyjemne spojrzenie.-Seungmin, wracaj na swoje lekcje.

-Ale tato, chciałem tylko zobaczyć kim jest ten wielki Han Jisung, którego bardziej kochasz o de mnie.

-Wiesz, że to nie prawda..

-W domu ciągle o nim gadasz, w sumie teraz się nie dziwie dlaczego-Seungmin puszcza blondynowi oczko i uśmiecha się do niego.

-Kim Seungmin pogadamy  o tym później- Szatyn poddaje się woli ojca, ale zanim ostatecznie wychodzi z pokoju nachyla się nad zdezorientowanym nastolatkiem, wsuwa mu małą kartkę do tylnej kieszeni spodni i mówi mu ostatnie słowa na pożegnanie.

-Bardzo lubię kawę, ale jeśli ty jej nie lubisz to możemy pójść na coś innego.

I w tamtym momencie Jisung uważał to za absurdalne, powtarzał sobie, że nigdy, przenigdy nie chce spotkać tego, trochu zbyt pewnego siebie chłopaka. Czuł pewne obrzydzenie, które utrzymywało się przez dobre parę dni, ale karteczki z numerem nie wyrzucił.

Nadeszła wyczekiwana sobota, dzień występu chłopaka. Stoi w zakurzonych kulisach, stresując się jak cholera. Dawno nie brał udziału w konkursach, w końcu jak to zawsze powtarzał mu ojciec śpiewanie jest dla pedziów, więc pod psychicznym jego naciskiem i matki uległością porzucił całkowicie swoją pasję. 

Głos ma ładny, trochu pewniej się czuje gdy śpiewa utwory w niskiej tonacji, dlatego teraz pociera ręce w stresie. Pan Kim w bardzo krótkim czasie zapisał go na występ oraz wybrał mu dość trudny utwór do zaśpiewania. Pan Kim naprawdę w niego wierzy i Jisungowi będzie wstyd jak to zepsuje. 

Kitty // MinsungWhere stories live. Discover now