thirteen

2.5K 99 25
                                    

-Mike to jest łatwe.- jęknęłam zamykając oczy i odchyliłam głowę w tył- Błagam Cię naucz się i wtedy przyjdź do mnie.
-Dobra.- odburknął i wyszedł z kuchni. Przez całą godzinę uczył się historii, następnie przyszedł do mnie i poprosił żebym go przepytała. Oczywiście zapewnił mnie ze wszystko umie. I co z tego wyszło? Według mojego młodszego brata, druga wojna światowa zaczęła się w 1799 roku. Potrząsnęłam głową i wstałam z zamiarem zrobienia herbaty. Gdy już miałam nalewać wody do kubka, zadzwonił telefon. Odłożyłam naczynie i podeszłam do telefonu wiszącego na ścianie.
-Halo?- powiedziałam i oparłam się o framuge drzwi.
- Witam moje słońce.- odpowiedział Billy.
- Już się dzisiaj wstaliśmy.- zaśmiałam się do telefonu.
- Co dzisiaj robisz, piękna?
- Tak właściwie to nic. Mam zamiar Cię zaprosić do siebie. Oczywiście jeśli masz czas.
- Dla Ciebie zawsze mam czas, skarbie.
- Bądź za godzinkę.
- Będę na dwieście procent. Do zobaczenia, kochanie.- nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo rozłączył się.

- Już umiem!- gdy siedziałam przy biurku i kończyłam robić zadanie na język hiszpański, przez moje drzwi, dosłownie wpadł Mike.
-Tak? To zobaczymy.- usiadłam na łóżku koło brata i zaczęłam go przepytywać.- No no. Jestem pod wrażeniem. Będzie dobra ocena młody.- poczochrałam mu włosy i wstałam z łóżka.
- Lizzie! Ja i ojciec wychodzimy. Nancy jest u chłopaka. Holly zostaje z Tobą i Mike'm.
- Dobra!- odkrzyknęłam mamie i zeszłam na dół. Weszłam do salonu i rozejrzałam się w poszukiwaniu Holls. Siedziała na fotelu i bawiła się lalkami.- Słoneczko, idziemy coś zjeść?
- Tak!- pisnęła i podbiegła do moich nóg, mocno się ich trzymając.

Gdy Holly zjadła, usiadłam z nią u mnie i bawiłyśmy się lalkami. Pomimo tego że między Holls a mną jest tak ogromna różnica wieku, bardzo dobrze się z nią dogadywałam. W sensie na tyle na ile można dogadać się z pięcioletnim dzieckiem. Gdy siostra po raz kolejny tłumaczyła mi która sukienka jest na który dzień, zadzwonił dzwonek. Wzięłam ją na ręce i zeszłam powoli po schodach. Wzięłam klucze z blatu i otworzyłam drzwi.
- Witam piękna i witam małe słońce.- Billy z uśmiechem przeszedł przez próg i dał mi buziaka na dzień dobry, a Holly połaskotał koło ramion.
-Cześć Billy.- odpowiedziałam na jego przywitanie i poszliśmy w stronę mojego pokoju- idź już do mnie, a ja idę do brata na chwilę.
Wróciłam się do Mike'a i poprosiłam aby zajął się chwilę Holly żebym mogła poświęcić czas swojemu chłopakowi.

- Billy, ale dlaczego?- razem z chłopakiem dyskutowaliśmy na temat tego co będziemy jutro robić. Ja chciałam iść do kina, a Billy chciał iść na imprezę. Znowu. - idziemy do kina. Proszę.
-Nie, słońce. Idziemy do Denisa na imprezę.- uśmiechnął się zdziornie i zawisnął nad moją głową.
-Billy, chodź do kina no.- marudziłam chłopakowi, a ten zagryzł wargę i patrzył mi w oczy.
-Kochanie, następnym razem. - mruknął i zaczął mnie całować po szyji. Jego miękkie, malinowe wargi muskały z delikatnością moją szyję, a ja wplotłam palce w jego długie włosy i  lekko za nie pociągnęłam wywołując pomruk ze strony chłopaka.
- Co ty się w kota zmieniasz?- zapytałam ze śmiechem, na co Billy tylko coś odmruknął i zatopił głowę między moją szyję a bark.
-Zostaniesz u mnie dzisiaj?- zapytałam go kręcąc sobie jego włosy na palec.
- Jeśli chcesz to z wielką chęcią, skarbie.- odwrócił nas tak, że leżałam w połowie na jego klatce.
-Idę się umyć.- złożyłam pocałunek na jego klatce piersiowej okrytej białą koszulką i wzięłam potrzebne rzeczy do wykonania wieczornej rutyny.

Gdy skończyłam suszyć włosy, wróciłam do pokoju i wtedy poszedł pod prysznic Billy. Rozczesałam palcami moje długie włosy i położyłam się na łóżku czekając na chłopaka. Gdy już prawie odpływałam, Billy wszedł do pokoju w samych bokserkach, następnie kładąc się koło mnie. Objęłam go w pasie i położyłam głowę na jego klacie. Chłopak zamknął oczy, a ja zaczęłam rysować wzorki na jego klatce piersiowej.
-Kocham Cię, Liz.- otworzył oczy i odwrócił głowę w moją stronę.
- Ja Ciebie też, Billy. Ja Ciebie też.- ułożyłam się na nim wygodniej i przymknęłam oczy. Po kilku chwilach zasnęłam czując jak chłopak głaszcze delikatnie moje ramię.

||665

☆wydaje mi się nudny ten rozdział. Jak tam u was?

Stay with me || Billy Hargrove Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz