twenty-one

1.9K 98 22
                                    


- To tak tutaj musisz pomnożyć to, a podzielić tamto.- leżąc na moim łóżku próbowałam wytłumaczyć Clary zadanie z matematyki co niestety szło nam bardzo opornie.
- Ale wcześniej nie musiałam.- powiedziała Clary siedząc przy biurku i od godziny dalej nie rozumiejąc tego.
Jęknęłam i zakryłam oczy dłońmi.
- Ale tak musi być, Clary.
- Chrzanię to...- mruknęła i z hukiem zamknęła zeszyt i książkę. - Niedługo święta. Powiedziała przeciągle kładąc się na dużym fotelu w kwiatki.
- No co ty nie powiesz.- zaśmiałam się na jej informację z zamkniętymi oczami.
- Chodzi mi o to, że jak są święta to jest bal.- wytłumaczyła mi jak dziecku.
- No to fajnie, że jest bal. Miłej zabawy.
- A ty co? Myślisz, że pozwolę ci nie iść?- zapytała mnie z kpiną.
- Tak, właśnie tak myślę.- odpowiedziałam jej myśląc, że naprawdę nie chcę iść. Po sytuacji z Billy'm nie mam ochoty na żadne zabawy.
- Idziesz i nie obchodzi mnie w tym wszystkim co ty myślisz. Nie pozwolę ci przez tego zasranego makaroniarza omijać najlepszą imprezę roku w szkole.- powiedziała dosadnie, a ja wolałam tego nie podważać. Wiedziałam, że nie wygram z nią.
- Będę się zbierać. Już późno.- powiedziała dziewczyna i chciała się już zbierać.
- Jak chcesz zostań dzisiaj na noc. - zaproponowałam chcąc spędzić z Clary więcej czasu. Przez mój związek z chłopakiem spędzałam z przyjaciółką mało czasu co chcę jak najszybciej nadrobić.
- Czekałam aż zapytasz.- zaśmiała i rzuciła się ze śmiechem z powrotem na łóżko.

- Wyłącz to gówno błagam.- mruknęła Clary rankiem.
- Sama wyłącz.- odpowiedziałam jej bardziej wtulając się w poduszkę i próbując korzystać z jeszcze chwili snu.
- Cholera Lizzie wstawaj. Siódma czterdzieści.- powiedziała szybko wstając oczywiście o mało się przy tym nie wywracając i pobiegła do łazienki. Na jej słowa również szybko wstałam i podeszłam do szafy biorąc ubrania dla mnie i dla Clary. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam szybko plątać dwa dobierane warkocze i pakując moją i Clary torbę do szkoły. Gdy skończyłam dziewczyna szybko wbiegła do pokoju.
- Biegnij do łazienki kobieto bo nie zdążymy.- powiedziała na co ja szybko ruszyłam do łazienki biorąc ze sobą ubrania, które dzisiaj wybrałam.

Gdy skończyłam dzisiaj lekcje, Clary niestety musiała wracać do domu aby zająć się młodszym bratem. Podeszłam do swojej szafki i wypakowałam niepotrzebne mi książki, po tym zamknęłam szafkę i gdy już miałam odchodzić usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i ujrzałam Steave'a truchtającego w moim kierunku.
- Lizzie, hej.- powiedział z uśmiechem gdy stanął na przeciw mnie.- jak u ciebie?
- Hej. Dobrze, tak myślę.- zaśmiałam się, a za mną chłopak. - A u ciebie, Steave?
- Również. Słuchaj, to co mówią o tobie i Billy'm...to prawda?- zapytał ostrożnie.
- Jeśli chodzi o to, że mnie zdradził oraz o to, że już nie jesteśmy razem to tak.- mruknęłam w odpowiedzi.
- Skurwysyn.- tylko tak skomentował to co powiedziałam i w duchu mu za to dziękowałam. Nienawidzę gdy ktoś na siłę próbuje mnie pocieszyć.
- Było minęło. Już wiem aby dwa razy nie wchodzić do tej samej wody.- zaśmiałam się delikatnie na rozluźnienie atmosfery.
- Odwieźć cię do domu?- zapytał chłopak, a ja chętnie przystałam na tą propozycję ponieważ nie chciało mi się czekać ponad godziny na Nancy. Gdy wychodziliśmy ze szkoły gadaliśmy o głupotach i co chwilę wybuchaliśmy śmiechem.
- Nie wierze, że zrobiłeś to pani Harrow.- zaśmiałam się na jego opowieść jak dzisiaj razem z kumplami zrobili dowcip historyczce.
- Należało jej się, wiesz jaka ona jest.
- Fakt.- zaśmiałam się znowu i spojrzałam przed siebie co było złym pomysłem. Dosłownie kilka metrów ode mnie stał Billy, który patrzył się na naszą dwójkę z zaciśniętymi pięściami.
- Nie zwracaj na niego uwagi.- szepnął mi mój towarzysz na ucho i miałam zamiar się tego trzymać. Skierowałam się razem z chłopakiem w stronę jego auta starając się ignorować natarczywy wzrok mojego byłego chłopaka, który dosłownie wiercił w moich plecach dziurę.

|| 620 słów

Witam witam czy ktoś tu jeszcze jest? Mam jakiś nagły przypływ weny więc spodziewajcie się więcej rozdziałów.❤️ Jak tam u was? Jak mija wam kwarantanna? Jak się czujecie? Opowiadajcie jak radzicie sobie z tym wszystkim i jakie macie pomysły na nudę.🥰 Życzę dużo zdrówka i do następnego☺️❤️
O i jeszcze przepraszam za błędy ale pisałam to będąc na spacerze😂😂

Stay with me || Billy Hargrove Where stories live. Discover now