twenty

1.9K 84 25
                                    

- No zabiję kurwę...- mruknęłam i od razu chciałam iść dalej, ale czyjeś ramiona mnie zatrzymały.
- Bądź ponad to...nie zniżaj się do ich poziomu, Liz. - Nancy odwróciła mnie w swoją stronę i patrzyła w moje oczy trzymając mnie mocno za ramiona. Zamknęłam oczy i wzięłam kilka głębokich wdechów.
-Tu jesteś! Szukałam cię i chciałam...Co się dzieje?- Clary spoglądając na moją twarz od razu przestała mówić. Nancy tylko jej wskazała na osoby za mną i więcej mówić nie trzeba było.- Co za skurwysyn...Jedziemy stąd. Teraz.
- Nie, spokojnie, poradzę sobie zostań jeszcze przecież.- próbowałam dziewczynę przekonać ale na nic. Wiedząc, że nie wygram posłusznie udałam się za dziewczyną ale przyszedł mi pewniej pomysł do głowy.
- Clary, mogłabym to?- wskazałam na czerwony kubeczek z zapewne wódką.
- No pewnie.- podała mi kubeczek z myślą, że pewnie się napiję ale ja miałam zamiar zrobić co innego.- Co? Gdzie ty idziesz?- zapytała zdezorientowana Clary.
- Poczekaj tu na mnie.- mruknęłam i skierowałam się w stronę dalej całującej się dwójki. Gdy już stałam dosłownie na przeciwko nich, odkaszlnęłam znacząco i oderwali się od siebie.
-Liz to...
- Zamknij się.- przerwałam mu szybko i spojrzałam ze sztucznym uśmiechem na dziewczynę, a zawartość kubeczka w bardzo szybkim tempie znalazła się na jej białej bluzce. Posłałam jej jeszcze jeden szeroki, sztuczny uśmiech i zgniotłam kubeczek rzucając go pod jej nogi. Po tym wyminęłam ich i poszłam do auta przyjaciółki, a po dwóch minutach ona była zaraz obok mnie.

Przez całą drogę nie odezwałam się słowem, tak samo jak Clary. Gdy podjechałyśmy pod mój dom, pożegnalna się cicho z Clary i wyszłam z jej auta. Weszłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam kurtkę, następnie podeszłam do okien i wszystkie zasłoniłam. Stanęłam na środku pokoju biorąc kilka głębokich wdechów. Przegrałam się w piżamę i od razu wskoczyłam do łóżka kurczowo przytulając kawałek kołdry. Nie rozumiałam jak on mógł to zrobić jeszcze raz, ale nie płakałam. Przynajmniej się starałam. Zamknęłam oczy i szybko zasnęłam.

Po tym jak wstałam, zeszłam na śniadanie. Nie miałam ochoty zbytnio jeść lecz mama nie dałaby spokoju. Stanęłam w przejściu witając się ze wszystkimi. Każdy z osoba spojrzał na mnie. Chyba wyglądałam bardzo źle. Westchnęłam i usiadłam koło Mike'a i taty. Nałożyłam na talerz dwa gofry i do szklanki nalałam soku pomarańczowego. Powoli jadłam śniadanie gdy nagle odezwała się Nancy.
- Lizzie, czy wiesz wszystko...
- Nancy, skończ. Nie mam zamiaru o tym rozmawiać.- cicho jej przerwałam i szybko odeszłam do stołu z powodu łez zbierających mi się w oczach. Pobiegłam po schodach do pokoju i trzasnęłam drzwiami, a następnie rzuciłam się na łóżko i zakopałam w kołdrę.

Obudziłam się jakoś o osiemnastej i od razu poszłam do łazienki się wykąpać. Nalałam sobie wody do dużej wanny i siedziałam tam z dobre trzydzieści minut. Umyłam ciało truskawkowym żelem i włosy pierwszym lepszym szamponem. Spłukałam pianę i wyszłam z wanny zawijając się w biały, puchaty ręcznik. Włosy potraktowałam odżywką i rozczesałam szczotką. Umyłam twarz i zęby, następnie kierując się do łazienki. Byłam jak wrak człowieka. Na nic kompletnie nie miałam siły, nic mi się nie chciało robić. Chciałam tylko spać. Ubrałam szybko piżamę i wskoczyłam do łóżka z nadzieją, że szybko zasnę ale niestety ktoś zapukał do pokoju.
- Lizzie...- zaczęła Nancy delikatnie wyglądając zza drzwi.- Mogę na chwilkę?- zapytała z uśmiechem.
- Mhm.- mruknęłam tylko i podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Nie możesz się nim przejmować, Liz. Wiesz, że to dupek.- Nancy za wszelką cenę starała się mnie pocieszyć lecz naprawdę zależało mi na chłopaku i nie umiałam do siebie dopuścić tego co się stało.
- Nancy. Nie rozmawiajmy o tym, naprawdę dziękuje ale po prostu muszę to przeżyć sama.- posłałam jej delikatny uśmiech na co dziewczyna westchnęła i wyszła z mojego pokoju uprzednio życząc mi dobrej nocy.

Ubrana w czarną spódniczkę i krótki czerwony golf, szlam razem z Clary szkolnym korytarzem. Co chwilę czułam na sobie czyjś wzrok ale nie mam zamiaru się tym przejmować. Niech się patrzą.
- Angielski?- bardziej zapytała niż stwierdziła Clary.
- Tak, tak ale jeszcze muszę iść do szafki.- powiedziałam i podeszłam do swojej szafki. Z torby wyjęłam książki i zamieniłam je z tymi co miałam w szafce. Gdy już miałam zamykać szafkę usłyszałam wołający mnie głos, który chciałam słyszeć najmniej w tym momencie.
- Liz! Lizzie, proszę.- Billy podszedł do mnie i stanął na przeciwko mnie.- Naprawdę Lizzie ja nie wiem jak...
- Skończ.- powiedziałam cicho patrząc wszędzie tylko nie na jego twarz.
- Ale Lizzie, błagam pozwól mi...- chłopak chaotycznie machał rękami i patrzył na mnie z błagalnym wyrazem twarzy.
- Nie Billy.- westchnęłam i po prostu ominęłam go idąc w stronę Clary, która uśmiechnęła się do mnie delikatnie i ramię w ramię udaliśmy się do klasy.

||770

Stay with me || Billy Hargrove Where stories live. Discover now