1

32.7K 1.2K 958
                                    

— Idziemy dzisiaj do kina? — zapytała rozpromieniona Uraraka.
— Ja mogę z chęcią iść. A ty, Deku? — odparł Iida, łapiąc swojego przyjaciela za ramię.
— Nie dam rady dzisiaj. Moja mama nie ma znowu pieniędzy — odpowiedział Deku. — A ja sam i tak muszę dzisiaj pomóc w piekarni..
— Nic się nie stało! Następnym razem nam się uda! — krzyknęła brązowowłosa, tuląc go z całej siły.

    Midoriya Izuku pochodził z mało zamożnej rodziny. Jego mama pracowała na dwa etaty, aby mogła ich jakkolwiek wyżywić. Ojciec Izuku niedługo po narodzinach chłopca uciekł za granicę. Chłopak jednak nie narzekał. Cieszył się z życia, jakie miał. Dodatkowo, aby pomóc mamie pracował w piekarni, niedaleko jego szkoły. Pieniądze były z tego marne, ale i tak to było dla niego coś.

   Chłopak był bardzo ambitny i świetnie się uczył. Chciał dostać się na dobre studia, ale wiedział, że to nie było wtedy możliwe. Nauczyciele bardzo go lubili za to, że był pilnym uczniem. Przez to nie był zbytnio lubiany w klasie, ale miał dwójkę przyjaciół, z którymi trzymał się razem. Byli to Iida i Uraraka. Zawsze się wspierali i pomagali w potrzebie.

***


— W końcu koniec pracy! Pora wracać do domu! — powiedział sam do siebie chłopak, po czym zdjął z siebie fartuch.

    Izuku podszedł do szafki z jego rzeczami i przebrał się w codzienne ubrania, a robocze schował do środka. Zabrał również ze sobą torbę szkolną, w której były książki, telefon i portfel. Zamknął szafkę i wyszedł z budynku. Spojrzał na zegarek w telefonie. Miał tylko 5 minut, aby zdążyć na pociąg. Przyspieszył momentalnie kroki i zaczął biec w stronę peronu. W ostatniej chwili mu się udało. Kupił bilet u konduktora i usiadł na fotelu. Czekała go godzinna podróż do domu. Postanowił założyć słuchawki i posłuchać sobie muzyki.

***


    Gdy wszedł do domu, zastał go tam ciekawy widok. Jego mama rozmawiała z bardzo wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną w czarnym garniturze. Dodatkowo bardzo rzucił mu się w oczy kolor jego włosów. Były one biało-czerwone. Zaintrygowany chłopak zamiast pójść do swojego pokoju lub przywitać się, postanowił skryć się za ścianą i wsłuchać się w ich rozmowę. To, co usłyszał, było dla niego ogromnym szokiem.

— Jest pani pewna, że chce go pani sprzedać?
— Tak. Jest on moim synem i będę za nim strasznie tęsknić, ale on nie może tak żyć.. — odparła kobieta, przeciągając nosem.
— W porządku. Niech pani to podpisze w takim razie — oznajmił mężczyzna i podał jej tajemniczą kartkę, którą podpisała drżącą ręką.

    A chłopak jedynie stał i patrzył w podłogę. Z jego oczu leciały łzy. Nie docierało do niego to, że jego własna mama postanowiła go sprzedać.

Sprzedany | TododekuWhere stories live. Discover now