5

17K 840 1K
                                    

Na samym początku chcę wam bardzo podziękować za taką aktywność! Jesteście wspaniali!
Przepraszam również za to, że rozdział dawno się nie pojawił. Mam ostatnio.. ciężką sytuację.

————————————————

    Poniedziałek. Midoriya już z rana miał podniesione ciśnienie przez to, że zaspał. Nie zdążył nawet się umyć z rana, a robił to codziennie. Przez to czuł się brudny, ale musiał to zignorować i wytrzymać choćby do 18:00, bo wtedy wracał do domu po szkole i pracy. Na szczęście Todoroki zrobił mu śniadanie do szkoły. Kiedy chłopak zobaczył na stole kanapki zawinięte w folię aluminiową i karteczką obok z napisem "Dla śpiocha Midosia :)" chciał go jednocześnie przytulić i podziękować oraz skopać mu dupę. Wkurzył się, bo mógł go obudzić. Mimo to pośpiesznym krokiem ruszył na stację kolejową, modląc się, aby zdążyć. O mało co jego pociąg nie uciekł, ale udało mu się. Cały zdyszany kupił bilet u konduktora i usiadł na fotelu, aby spróbować wyregulować oddech.

***

      Jego dzień w szkole minął bez większego problemu. Tylko Uraraka i Iida chcieli przyjść do domu Midoriyi po jego pracy. Nie chciał im mówić jednak, że nie mieszka już ze swoją matką, tylko ze zboczeńcem w wielkiej, bogatej willi. Był zmuszony skłamać, że po pracy jedzie z mamą do jej znajomych. Czuł się z tym źle, ale musiał to zrobić. Po pracy chłopak ruszył na stację i wszedł do pociągu. Podczas jazdy wpatrywał się w widoki, które mijał. W słuchawkach leciała smutna muzyka o miłości, przez co czuł się jakby był w teledysku tej piosenki. Przez muzykę o miłości często się dołował. Nigdy nie miał szczęścia w miłości. Każda dziewczyna, z jaką był, odrzucała go po tygodniu związku. Nie próbował jednak być w związku z chłopakiem. Nie miał nigdy problemów z tym, aby być w głębszej relacji z mężczyzną. O małego wiedział, że jest biseksualny. Albo panseksualny. Tego to jeszcze nie udało mu się do końca stwierdzić.

   O mały włos chłopak nie przegapił swojej stacji przez rozmyślenia o związkach i innych "pierdołach". Wychodząc z pociągu, zauważył znajomą sylwetkę. Otóż był to Todoroki. Midoriya zdziwił się bardzo na jego widok.

— Co ty tu robisz? — zapytał Midoriya.
— Pomyślałem, że poczekam na ciebie i wrócimy razem do domu. Czekam tu na ciebie z półtora godziny!

   Zielonowłosy zarumienił się bardzo. Jeszcze nikt nie czekał na niego specjalnie, aby razem wrócić. Dodatkowo czekał tak długo. Niepewnie mężczyzna zbliżył się do chłopaka, złapał go za rękę i zaczął prowadzić do domu. Oboje nie odzywali się. Jedynie Todoroki nucił sobie jakąś piosenkę. Potem jednak z nucenia przeszedł na śpiew. Midoriya był zachwycony jego głosem. Miał talent do śpiewu. Kiedy skończył, piegowaty dalej nie mógł wyjść z podziwu.

— Ślicznie śpiewasz.. — tylko to był w stanie powiedzieć przez zachwyt.
— Ależ wiem! — odpowiedział Todoroki.

***

    Midoriya w spokoju siedział w swojej sypialni i pisał z przyjaciółmi, słuchając muzyki. Todoroki za to siedział w swoim pokoju i czytał książkę. Ich drzwi były otwarte, przez co bez problemu było słychać muzykę z pokoju Midoriyi. Piegowaty chłopak często dawał się ponieść muzyce. Dlatego też często tańczył do niej lub śpiewał. Nie był w tych czynnościach najlepszy, ale nie obchodziło go to. Zapominał w ten sposób o wszystkim, co go otacza. Tak stało się i wtedy. Chłopak znów dał ponieść się melodii jego ulubionej piosenki. Wstał z łóżka i zaczął cicho śpiewać przed lustrem.

— Maybe won't you take it back,
Say you were tryna make me laugh.. — wyśpiewał.

   Todoroki słysząc jego śpiew, postanowił zakraść się do jego pokoju i pośpiewać z nim. Znał tę piosenkę, dlatego tekst nie był dla niego problemem. Tak jak pomyślał, tak zrobił i wszedł do jego pokoju, dokańczając tekst piosenki:

And nothing has to change today
You didn't mean to say "I love you"..

    Midoriya zdziwił się na widok mężczyzny w swoim pokoju. Kiedy jednak zrozumiał, że słyszał jego śpiew, zarumienił się bardzo. Todoroki podszedł do niego i wtulił się w niego.

I love you..
— And I don't want to.. ooh~ — tym razem jednak dokończ Midoriya.

    Oboje cicho zachichotali. Wtulili się w siebie jeszcze mocniej. Wyglądali niczym zakochana para. W takiej sytuacji nikt by nie pomyślał, że to tylko "współlokatorowie" lub "przybrany ojciec i przybrany syn", jakkolwiek to brzmi. Po kilku minutach tulenia, Todoroki delikatnie pocałował Midoriyę w jego malinowe usta. Nie trzeba było długo czekać, aż ich "niewinny" pocałunek przerodzi się w coś namiętniejszego. Musieli jednak przerwać ze względu na brak powietrza.

— A teraz to była napaść seksualna? — zażartował Todoroki.
Głupek.. — odparł Izuku, po czym musnął jego usta.

———————————————

Piosenka, którą śpiewają moi kochani chłopcy to "I love you" od Billie Eilish. Uzależniłam się od niej. Macie ją w mediach na górze!

Sprzedany | TododekuWhere stories live. Discover now