12 [+18 ( ͡° ͜ʖ ͡°)]

21.3K 694 1.4K
                                    

Cudem napisałam ten rozdział. Jestem tak bardzo psychicznie wykończona, że już ledwo co jestem w stanie pisać. To będzie jeden z tych gorszych rozdziałów, bo nie umiem w +18. Mimo to mam nadzieję, że wam się spodoba ( ͡° ͜ʖ ͡°)

————————————————

    Midoriya już od rana był w kiepskim humorze. Wszystko przez to, że chory. Rozchorował się po ich niezapomnianym wyjeździe do wesołego miasteczka. Mimo, iż cały ten wyjazd wymyślił Todoroki, to nie obwiniał go. Chciał mu jedynie sprawić przyjemność, a to był naprawdę miły gest. Todoroki natomiast czuł się źle z tym, że to przez niego Izuku zachorował. W ramach zadośćuczynienia 25-latek postanowił być cały czas przy nim i opiekował się chłopakiem. Midoriya w zasadzie nie potrzebował żadnej opieki, ale skoro już Todoroki chciał mu pomagać, to mógł to sobie wykorzystać do własnych celów. A tu niby bolą go plecy i potrzebuje masażu, a tu niby jest głodny i chce coś zjeść. Todoroki jednak nie widział w tym żadnego podstępu. Dzięki temu Midoriyi od razu poprawił się humor i czuł się trochę lepiej.

***

— Midoriya, zrobiłem nam kolację! — krzyknął z kuchni Shoto.
— Idę już — rzucił szybko zielonowłosy, wstając z kanapy w salonie i skierował swoje kroki w stronę jadalni.

    Na stole leżały talerze ze spaghetti, a obok stał kieliszek z czerwonym winem. Na środku stołu były zapalone świeczki zapachowe, przez co czuć było zapach owoców leśnych. Midoriya był bardzo zszokowany tym widokiem. Nie spodziewał się, że mężczyzna zrobi im romantyczną kolację. Po chwili jednak otrząsnął się i usiadł do stołu wraz z Todorokim. Wzięli się od razu do jedzenia.

— Smakuje ci? — spytał heterochromik.
— Oczywiście! Najlepsze jakie jadłem! — oznajmił.
— Cieszę się, że ci smakuje. Starałem się, aby było jak najlepsze.

   Kiedy oboje już zjedli, Todoroki wstał od stołu i podszedł do Midoriyi. Złapał go za rękę i spojrzał mu głęboko w oczy.

— Izuku, powinien był zapytać się o to już dawno. Dopiero dzisiaj miałem odwagę.. — zaczął. — Jesteś najcudowniejszą i najśliczniejszą osobą, jaką spotkałem przed te ostatnie kilka lat. Chciałem się ciebie zapytać, czy.. chciałbyś być moim chłopakiem?

   Midoriya czuł, jak jego serce zaczęło bić szybciej niż zazwyczaj. Był tak zszokowany, że nie wiedział co ma powiedzieć. Próbował szybko uporządkować swoje myśli w głowie i cicho oznajmił:

— Tak, Shoto..

(Wkurwiający dopisek autorki: YESSSS W KOŃCU *FANFARY*)

   Todoroki wziął chłopaka na ręce, co bardzo zdziwiło zielonookiego. Po chwili pocałował go namiętnie w usta, co Midoriya odwzajemnił. Obaj czuli się, jakby byli w jakiejś bajce lub śnie, z którego nie chcieli się budzić. Midoriya nawet nie zdał sobie sprawy z tego, że mężczyzna prowadził ich na górę do sypialni. Delikatnie rzucił nastolatka na łóżko i zdjął z niego bluzkę. Zaczął całować Midoriyę w każdy zakątek jego ciała. Najpierw całował go po szyi, zostawiając przy okazji kilka malinek, po czym schował coraz to niżej, aż do jego sutków. Jeden sutek ściskał prawą ręką, a drugi oblizywał i ssał swoimi ustami. Zielonowłosy czuł się jak w niebie. Nie chciał, aby Todoroki przestawał. Przez jego ciche jęki Shoto jeszcze bardziej się nakręcał i chciał jak najszybciej zdjąć z niego resztę niepotrzebnych ubrań. Po jakimś czasie naszedł na to czas. Todoroki ściągnął z chłopaka spodnie i bokserki, pozostawiając go zupełnie nagiego. Męskość Midoriyi już stała na baczność, przez co zielonowłosy był trochę zawstydzony. Mężczyźnie jednak to w ogóle nie przeszkadzało, bo wręcz był ucieszony tym widokiem. Chwycił jego przyrodzenie w dłoń i zaczął nim energicznie ruszać, doprowadzając piegowatego do szaleństwa.

— Mhm.. Z-Zwolnij!~ Ah! — krzyknął Midoriya.
— Nie. Przecież widać, że ci się to podoba! — rzekł Todoroki, przyspieszając.

    Kolorowowłosy nie musiał długo czekać na to, aż chłopak dojdzie. Jego dłoń była cała w białej cieczy, przez co Midoriya przestraszył się.

— P-Przepraszam! Nie chciałem..
— Nic się nie stało przecież! — oznajmił starszy, zlizując z dłoni nasienie.

   Po chwili Midoriya obrócił się i wystawił swój tyłek Todorokiemu, a ten wsadził w niego 2 palce na rozgrzewkę. Izuku z każdym delikatnym ruchem Todorokiego jęczał. Kiedy heterochromik uznał, że Midoriya jest gotowy, zdjął swoje spodnie wraz z bokserkami i wsadził w jego "wejście" swoją męskość. Piegowaty zesztywniał momentalnie i zrobił się ciasny, co był w stanie poczuć Todoroki.

— Kurwa Izuku, rozluźnij się!
— P-Przepraszam.. — wyszeptał Midoriya.
— Nic się nie stało. Po prostu rozluźnij się, a zaraz ból minie.

    Tak jak Todoroki kazał, tak Midoriya zrobił. 25-latek miał rację, bo po jakimś czasie ból przemienił się w przyjemność, której nie mogli w ogóle opisać. Midoriya nie powstrzymał nawet swoich jęków, błagał wręcz nawet o więcej. Todoroki natomiast wykonywał to, o co prosił go jego wybranek. Nie chcieli przestawać. Mogli trwać w tej sytuacji wiecznie.

— Ahh~! T-Tatusiu, dochodzę~! — krzyknął zielonooki.
— Ja też, Izuku..
— D-Dojdź we mnie! Błagam! Ah~!

   Po chwili oboje doszli, krzycząc wzajemnie swoje imiona. Opadli na łóżko cali zdyszani i spoglądali na siebie.

— To było wspaniałe.. — oznajmił Shoto.
— Też tak uważam! Kocham cię, Shoto!
— Ja ciebie też, Izuku!

Sprzedany | TododekuWhere stories live. Discover now