17

8.9K 498 413
                                    

Midoriya z nudów bawił się z Kuro, podczas gdy Todoroki był na spotkaniu z klientem. Chłopakowi strasznie się nudziło bez tego ''starucha'', jak to mówił na niego Midoriya. Ostatnimi czasy ich związek ewoluował i zamiast ''Kochanie'', ''Skarbie'' itp. zaczęli mówić na siebie ''Brokule'', ''Staruchu'', lub ''Pedofilu''. Po jakimś czasie Kuro znudziła się zabawa z zielonowłosym i poszła się zdrzemnąć na jego poduszce.

- Ty zdrajczynio! - krzyknął Midoriya. - Nawet nie masz pojęcia jak mi się nudzi, a ty tak sobie idziesz spać!

Nagle jego ''kłótnię'' z kotem przerwał dzwoniący telefon Midoriyi. Wziął go w dłonie i sprawdził na wyświetlaczu, kto dzwonił. Zdziwił się bardzo, bo dzwoniła do niego.. jego mama. Wahał się przez chwilę czy odebrać, jednak zdecydował się posłuchać, co ma do powiedzenia. Kiedy usłyszał głos jego mamy, zdał sobie sprawę z tego, jak dawno jej nie słyszał. W końcu minęło prawie pół roku od jego sprzedania. Rozmawiali z dobre 10 minut jak nie więcej. Pani Inko pytała się głównie jak sobie radzi w szkole, czy dobrze się dogaduje z Todorokim i czy nie chcieliby ją oboje odwiedzić. Chłopak zgodził się i umówili na godzinę 15:00 jeszcze tego samego dnia na obiad. Akurat kiedy skończyli rozmawiać, do domu wrócił Todoroki z zakupami.

- Witaj w domu, staruchu! - przywitał się Midoriya, dając mu całusa na przywitanie.
- Cześć, Brokule. Co robiłeś? - spytał Todoroki, który zaczął rozpakowywać produkty z torby.
- Bawiłem się z Kuro, ale ona jest wredna jak nie wiem co - prychnął. - Moja mama do mnie dzwoniła.

Todoroki na te słowa stanął w bezruchu na chwilę. Po chwili spojrzał na Midoriyę z lekkim przerażeniem w oczach.

- Mówiłeś jej coś o naszym związku?
- Nie, ale i tak musimy jej o tym powiedzieć!
- Ale to chyba za wcześnie..
- Wcale nie! Powiemy jej i koniec - przerwał mu już trochę wściekły Midoriya, co było przestrogą dla Todorokiego, aby już się z nim nie kłócił.

Kiedy Izuku się denerwował to Shoto obrywało się najbardziej. Raz, kiedy dostał złą ocenę z kartkówki (co zdarzało się naprawdę rzadko u niego) i był tak wściekły, że kazał swojemu chłopakowi spać w osobnym pokoju zamiast z nim w jednym łóżku. Dlatego Todoroki wolał, aby jego skarb się nie denerwował.

Nim się oboje obejrzyli, była już prawie pora, by jechać do domu pani Inko. Midoriya pobiegł do swojego pokoju i przebrał się w coś bardziej eleganckiego. Todoroki nie musiał się przebierać, gdyż w garniturach chodził praktycznie cały czas. Zielonowłosy poszedł w jego ślady i również ubrał garnitur. Szybko spojrzał jeszcze w lustro i ogarnął swoje puchate kudły. Kiedy był już gotowy, zszedł na dół do Todorokiego i razem wyszli z domu. Wsiedli do samochodu heterochromika (Wkurwiający dopisek autorki: MAM OCHOTĘ NAPISAĆ HOMOCHROMIK ZAMIAST HETEROCHROMIK XDDD) i ruszyli.

- Stresujesz się? - spytał starszy.
- Troszkę.. - rzucił szybko Midoriya. - W końcu nie widzieliśmy się prawie pół roku.
- Dasz radę, będzie dobrze! - oznajmił Todoroki.

***

Kiedy chłopcy byli już na miejscu i wyszli z samochodu, skierowali swoje kroki pod drzwi. Todoroki niepewnie zapukał i czekał na jakąkolwiek odpowiedź. Po chwili drzwi uchyliła im niska, zielonowłosa kobieta. Kiedy zobaczyła swojego syna, od razu wybiegła i przytuliła go najmocniej jak tylko potrafiła. Midoriya natomiast starał się nie udusić od jej uścisku.

- Tak się cieszę, że was widzę, chłopcy! - krzyknęła matka chłopaka, która próbowała się nie popłakać ze szczęścia.
- My również - wtrącił Todoroki.
- Wejdźcie do środka, obiad już jest gotowy!

Cała trójka weszła do mieszkania. Dom od środka nie zmienił się ani trochę. Wszystko wyglądało tak samo. Poszli do jadalni, a w niej już stał stół wypełniony jedzeniem aż po krawędzie. Wszyscy usiedli i zaczęli się zajadać.

- Świetnie pani gotuje, pani Midoriya! - oznajmił Todoroki, który smakował przyrządzoną przez nią sobę.
- Cieszę się, że smakuje. A tobie Izuku smakuje?
- Tak, przepyszne! Jak za starych czasów..

Kiedy zjedli, zaczęli rozmawiać na różne tematy. Jak to bywa na spotkaniach rodzinnych, musiało się pojawić pytanie o to, czy Midoriya miał już jakąś dziewczynę. Todoroki i Izuku spojrzeli na siebie trochę niepewnie, dając sobie znać, że to już ten moment.

- Nie, nie mam dziewczyny - zaczął Midoriya.
- Ale to nie oznacza, że jest sam! - dodał kolorowowłosy.

Pani Midoriya spojrzała pytająco na nich, a zielonooki wziął głęboki wdech i oznajmił:

- Mamo.. Ja i Todoroki jesteśmy razem.

Kobieta nie wiedziała, co powiedzieć. Nie spodziewała się, że jej syn nie jest heteroseksualny. Chłopcy natomiast oczekiwali od niej jakiejkolwiek odpowiedzi. W końcu pani Inko odezwała się:

- W porządku! To nie ja decyduję o tym, z kim ma być mój syn. To on musi być szczęśliwy!

Midoriyi oraz Todorokiemu od razu ulżyło. Cieszyli się, że zostali zaakceptowani przez matkę zielonowłosego.

- Naprawdę nie przeszkadza ci to, że jestem z o 10 lat starszym chłopakiem? - upewnił się Midoriya.
- Nie przeszkadza. Jesteś w rękach pana Todorokiego, a do niego mam ogromne zaufanie - rzekła, kierując wzrok na heterochromika.

***

Posiedzieli u kobiety jeszcze kilka dobrych godzin. Jednak wszystko co dobre, musi się kiedyś skończyć i oboje musieli wracać do domu. Pożegnali się z matką Midoriyi i wsiedli do samochodu. Todoroki odpalił silnik i ruszyli.

- A teraz robimy coming out przed twoimi rodzicami! - zażartował Midoriya.

Jednak żart Midoriyi nie rozbawił Todorokiego. Wręcz przeciwnie. Spowodował, że chwycił kierownicę mocniej z nerwów.

---------------

Ludzie.. Czy wy dobrze się czujecie?

 Czy wy dobrze się czujecie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

10 tysięcy wyświetleń.. To nie może się dziać naprawdę ;^;
Bez kitu, popłakałam się ze szczęścia! Naprawdę dziękuję, że dobiliście tak dużą liczbę! Nie myślałam, że ta książka osiągnie taki sukces. Dziękuję jeszcze raz.. Naprawdę dziękuję TvT

Sprzedany | TododekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz