Druga część rozdziału szóstego tak aby lepiej rozwinąć akcje?Dzień 17 (część 6)
- Puk puk -
- Kto tam? -
- Hipopotam -
- Przytyłeś przez ostatnie parę godzin? - dziewczyna otworzyła drzwi
- Może - wszedł, zdjął buty
- Dlaczego uciekłaś? -
- Nie mogłam czekać - spojrzała na sufit
- Mhm -
- Nie poruszajmy już tego tematu, chodź pogramy w coś -
- Jak chcesz - skierowali się do jej pokoju
- Jest Jim? -
- Nie, a widzisz go gdzieś tutaj?-
- Ale ty miła jesteś .. - westchnął
Nastka obróciła się
- Jak ci się coś nie podoba to wyjdź. -
- Wowowow spokojnie -
- Nie jestem spokojna. - weszli do pokoju
- Dlaczego? -
- Mam zły dzień. -
- Rozumiem. - usiadł na jej łóżku, a ona na podłodze.
Siedzieli przez chwilę w ciszy.
Will obserwował Jane.. wydawała się jakaś nieswoja.. może naprawdę miała zły dzień? Chłopak do końca w to nie wierzył no hmmm przyjaciele nie kłamią, prawda? (czy ona jest moją przyjaciółką?) Dobre pytanie. W pewnym momencie jej wyraz twarzy się zmienił.. chyba już jej przeszło?- Wyjeżdżasz jeszcze gdzieś w te wakacje? - zapytała lekko się uśmiechając
- Yy chyba nie. W tym roku dajemy sobie spokój z wyjazdami chociaż.. chciałbym gdzieś pojechać - zaczął bawić się palcami
- Ja może będę jechać z Jimem do jego rodziny do Chicago.
(wypier—. stąd i nigdy nie wracaj)
Podobno mają bardzoo duży dom z —.-Will przestał jej słuchać po tym jak dowiedział się, że MOŻE wyjeżdża. Szczerze.. bardzo się ucieszył.. maybe w końcu uda mu się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi i będzie mógł spotkać się z Mike'm.
— ... Mamy w planie pojechać za około 2 tyg... Hmm muszę tylko jeszcze zapytać się Jima czy Mike będzie mógł z nami poje —.
- Co?! - wrzasnął -
( JESZCZE JEGO TAM CHCE ZABRAĆ.. NIE NO JAKAŚ PARANOJA! )- Czego się tak drzesz?! - spojrzała na niego wkurzona
- Sory ekhem.. po co ci tam Mike? -
- Chcę pojechać gdzieś z nim.., a to jest dobra okazja. -
- Mhm.. rozumiem. - (jezu.. lepszych pomysłów nie masz?)
- To co gramy w "Zgadnij kto to" ? - zapytała wstając z podłogi
- Hmm może być.. -
- Dobra.. - dziewczyna stanęła na krześle aby dosięgnąć grę, która leżała wysoko na półce.
Chwilową ciszę pomiędzy nimi przerwał czyiś głos.
- Heejka El jesteś tam? -
Jane zeszła z krzesła i położyła grę na łóżku po czym wzięła krótkofalówkę.
- Hej! Tak jestem, jestem.. na dodatek z Willem. - zaśmiała się
- Ooo.. To wyjaśnia czemu nikt nie odpowiadał jak próbowałem się z nim skontaktować haha.. Już wróciłem z obozu .. i tak poza tym mam pytanie -
(Dustin..)
- Domyślam się, że wróciłeś.. yy tak? -
- Możecie przyjść jutro o 12:30 pod Starcourt? Musimy się spotkać, chcę wam kogoś przedstawić! -
- Jasne! Will będziesz? - odwróciła się do chłopaka, a ten pokiwał głową
- Will też będzie -
- Okej to super! Do zobaczenia pa! -
- Pa! - odłożyła urządzenie
(No.. to hmm zaczynamy zabawę)
-----------
Yehh jakoś szybko to napisałam, że aż się zdziwiłam.
wglll ct u was?
have a nice day
✌️❤️
YOU ARE READING
†«'~•𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓫𝔂𝓵𝓮𝓻•~'»† 𝒶𝓊
Poetry| Should I stay or should I go? | "Will niepewnie podszedł do chłopaka i go przytulił. - Nigdy cię nie zostawię."