🤞~13~🤞

1.4K 92 10
                                    

Dzień 18 (część 7)

Stali tak dosyć długo zapłakani.

Żaden z nich nie miał zamiaru się odsunąć. Mogliby tak stać i stać. Oboje chcieliby aby to wszystko się skończyło.. wróciło do normy i aby El dała Mikeowi spokój. Gdyby zobaczyła ich razem przytulonych do siebie w środku centrum handlowego to jej złość przekroczyłaby wszelkie granice. Wyszłaby akurat ze sklepu naprzeciwko i co wtedy? Właśnie.. bo ona znajduje się w tym budynku.. może powinni się rozejść? (tak myśleli)

( /// a my wszystko wiemy haha) Szczerze Will miał to gdzieś bo w końcu mógł porozmawiać ze swoim "przyjacielem" i cieszył się jak nigdy. Chociaż gdzieś w swojej głowie słyszał głos, który mówił, że powinien choć trochę być na niego zły. W tej chwili nie obchodziło go to czy Jane coś rozpowie czy zrobi coś gorszego albo, że przechodzący ludzie wpatrują się w nich ze zdziwieniem. Teraz liczyło się to co jest tu i teraz. W końcu mógł poczuć bliskość chłopaka.

- Już ci lepiej? - zapytał cicho Byers

- Tak.. dzięki. - Mike szybko się odsunął

Stali chwilę w milczeniu nie wiedząc co powiedzieć. Nagle Mike zrobił wielkie oczy zastanawiając się nad czymś.

- Wszytko ok? - Will podszedł do niego bliżej

- Yyy.. chciałbym stąd wyjść zanim El mnie znajdzie. Nie chce na nią patrzeć. - westchnął

- W porządku. Tylko może pójdźmy jeszcze do Sam Goody bo tam jest Dustin i Suzie, która jak widać sobie poszła. - spojrzeli na miejsce, w którym stała chwilę temu

- A Max? - zapytał zaniepokojony

- Yyy ona tak jakby.. -

- Hmm - popatrzył na Willa zaniepokojony

- Zniknęła. -

- Co?? Jak??! -

- Trzeba ją znaleźć. Idziemy. - złapał go za rękę na co Mike się zarumienił. Pociągnął do sklepu znajdującego się na tym samym piętrze. Wymijali tłumy ludzi aż w końcu znaleźli się pod sklepem.

Wbiegli i od razu zauważyli dwójkę.

- Dustin, Suzie chodźcie! - zawołał ich Wheeler

Para zauważyła ich i od razu do nich podeszła.

- Co się dzieje? - zapytał Dustin gdy podeszli

- Ooo chyba już się pogodzili - powiedziała Suz spoglądając na ich splecione dłonie śmiejąc się, oni od razu zareagowali

- To oni byli pokłóceni ? -

- Nie prawda. Nadal jeste-.-

- Max się gdzieś zapodziała trzeba jej szukać. - Mike

- TO WIEM. - Suz

- Co!? Kiedy? A Jane? - zapytał Henderson

- Chciała nam powiedzieć co knuje Jane więc poszliśmy do łazienki, no i sprawdzaliśmy czy nikogo--- . -

- Do sedna . - westchnął Byers

- No dobra dobra no i .. trochę nam już powiedziała, a nagle było takie wielkie bum, potem wstałam, a w pomieszczeniu był ze mną tylko Will... - Suz

- Nie sądzę aby znajdowała się gdzieś tuta-.-

Nagle usłyszeli czyjś przerywany głos z krótkofalówki Dustina.

- Huh? - wziął ją do ręki

- Kto to? - zapytał Mike

- Nie wiem -

- D-Dustin! Tu L-Lucas! Zwołaj resztę i szybko p-przyjdzcie do części l-lasu koło m-mojego d-domu! Szybko!!

- Lucas! Jesteśmy teraz razem we czwórkę ja, Suzie, Mike i Will. Co się dzieje?! -

- Szybko chodzie po prostu! Suzie kto?! -

- Nie czas na wyjaśnienia, już biegniemy. Bez odbioru. - Spojrzał na wszystkich -

- No co? Szybko idziemy! - wybiegli z budynku.

Robi się nieciekawie.








----------------

noo heloł ❤️

Przepraszam, że długo nie pisałam, ale wsm nie mam nic na swoją obronę w okresie marzec - kwiecień haha (leniwa jestem)
Nie chce abyście sb uciekali sooo ajm soł sori.


Miłego ✨💕

†«'~•𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓫𝔂𝓵𝓮𝓻•~'»† 𝒶𝓊Where stories live. Discover now