Dzień 18 (część 7)
Stali tak dosyć długo zapłakani.
Żaden z nich nie miał zamiaru się odsunąć. Mogliby tak stać i stać. Oboje chcieliby aby to wszystko się skończyło.. wróciło do normy i aby El dała Mikeowi spokój. Gdyby zobaczyła ich razem przytulonych do siebie w środku centrum handlowego to jej złość przekroczyłaby wszelkie granice. Wyszłaby akurat ze sklepu naprzeciwko i co wtedy? Właśnie.. bo ona znajduje się w tym budynku.. może powinni się rozejść? (tak myśleli)
( /// a my wszystko wiemy haha) Szczerze Will miał to gdzieś bo w końcu mógł porozmawiać ze swoim "przyjacielem" i cieszył się jak nigdy. Chociaż gdzieś w swojej głowie słyszał głos, który mówił, że powinien choć trochę być na niego zły. W tej chwili nie obchodziło go to czy Jane coś rozpowie czy zrobi coś gorszego albo, że przechodzący ludzie wpatrują się w nich ze zdziwieniem. Teraz liczyło się to co jest tu i teraz. W końcu mógł poczuć bliskość chłopaka.
- Już ci lepiej? - zapytał cicho Byers
- Tak.. dzięki. - Mike szybko się odsunął
Stali chwilę w milczeniu nie wiedząc co powiedzieć. Nagle Mike zrobił wielkie oczy zastanawiając się nad czymś.
- Wszytko ok? - Will podszedł do niego bliżej
- Yyy.. chciałbym stąd wyjść zanim El mnie znajdzie. Nie chce na nią patrzeć. - westchnął
- W porządku. Tylko może pójdźmy jeszcze do Sam Goody bo tam jest Dustin i Suzie, która jak widać sobie poszła. - spojrzeli na miejsce, w którym stała chwilę temu
- A Max? - zapytał zaniepokojony
- Yyy ona tak jakby.. -
- Hmm - popatrzył na Willa zaniepokojony
- Zniknęła. -
- Co?? Jak??! -
- Trzeba ją znaleźć. Idziemy. - złapał go za rękę na co Mike się zarumienił. Pociągnął do sklepu znajdującego się na tym samym piętrze. Wymijali tłumy ludzi aż w końcu znaleźli się pod sklepem.
Wbiegli i od razu zauważyli dwójkę.
- Dustin, Suzie chodźcie! - zawołał ich Wheeler
Para zauważyła ich i od razu do nich podeszła.
- Co się dzieje? - zapytał Dustin gdy podeszli
- Ooo chyba już się pogodzili - powiedziała Suz spoglądając na ich splecione dłonie śmiejąc się, oni od razu zareagowali
- To oni byli pokłóceni ? -
- Nie prawda. Nadal jeste-.-
- Max się gdzieś zapodziała trzeba jej szukać. - Mike
- TO WIEM. - Suz
- Co!? Kiedy? A Jane? - zapytał Henderson
- Chciała nam powiedzieć co knuje Jane więc poszliśmy do łazienki, no i sprawdzaliśmy czy nikogo--- . -
- Do sedna . - westchnął Byers
- No dobra dobra no i .. trochę nam już powiedziała, a nagle było takie wielkie bum, potem wstałam, a w pomieszczeniu był ze mną tylko Will... - Suz
- Nie sądzę aby znajdowała się gdzieś tuta-.-
Nagle usłyszeli czyjś przerywany głos z krótkofalówki Dustina.
- Huh? - wziął ją do ręki
- Kto to? - zapytał Mike
- Nie wiem -
- D-Dustin! Tu L-Lucas! Zwołaj resztę i szybko p-przyjdzcie do części l-lasu koło m-mojego d-domu! Szybko!!
- Lucas! Jesteśmy teraz razem we czwórkę ja, Suzie, Mike i Will. Co się dzieje?! -
- Szybko chodzie po prostu! Suzie kto?! -
- Nie czas na wyjaśnienia, już biegniemy. Bez odbioru. - Spojrzał na wszystkich -
- No co? Szybko idziemy! - wybiegli z budynku.
Robi się nieciekawie.
----------------
noo heloł ❤️
Przepraszam, że długo nie pisałam, ale wsm nie mam nic na swoją obronę w okresie marzec - kwiecień haha (leniwa jestem)
Nie chce abyście sb uciekali sooo ajm soł sori.Miłego ✨💕
YOU ARE READING
†«'~•𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓫𝔂𝓵𝓮𝓻•~'»† 𝒶𝓊
Poetry| Should I stay or should I go? | "Will niepewnie podszedł do chłopaka i go przytulił. - Nigdy cię nie zostawię."