🍪~15~🍪

1.4K 88 57
                                    


~~

We used to be close

but people can go

from people you know

to people you don't...

~~

Dzień 18 (część 8)

Zobaczyli autobus, który miał właśnie odjeżdżać.

- Jedziemy? - Dustin

- Jedziemy - powiedział stanowczo Mike

Jak najszybciej pobiegli do niego aby wsiąść, kupili bilety i usiedli.

Suzie i Dustin siedzieli koło siebie, Mike usiadł za nimi. Pokazał Willowi gest by usiadł koło niego.. lecz ten usiadł są przy oknie po przeciwnej stronie nawet na niego nie patrząc.
Ruszyli.
Wheeler spoglądał na chłopaka, który nie ruszając się patrzył przez okno. Może jednak był na niego trochę zły? Kto w sumie by nie był.
Paru minutach był kolejny przystanek. Mike zauważył, że wsiada dużo ludzi więc szybko bez wahania usiadł koło Willa.
Chcąc uniknąć nie komfortowego siedzenia koło obcej osoby, lecz chwila, w której usiadł koło chłopaka była bardziej niezręczna.
Byers spojrzał na chłopaka, który lekko się do niego uśmiechnął. Parsknął i odwrócił głowę z powrotem.
Wheeler westchnął. Siedział sztywny nie wiedząc co zrobić. Po około 5 minutach uznał że zadziała, lekko szturchnął Willa w ramie.

- Ymm.. Will -

-

Ah daruj sobie.. chcę tylko spokoju - mówił patrząc przez okno

- No ja chciałem.. -

- Co ? - zapytał cicho

- Ja... -

- Zachowaj się jak człowiek i powiedz o co chodzi. -

- Chciałem.. - położył powoli rękę na jego udzie na co ten zadrżał - jeszcze raz cię przeprosić - przestał chwilę mówić bo wydawało mu się, że zobaczył znajomą osobę idącą po chodniku przy drodze.. bardzo dobrze mu znaną, ale nie chciał nic mówić na ten temat to by to zepsuło moment -

- Proszę nie unikaj mnie.. t-to nie moja wina.. j-ja ciebie bym przenigdy nie unikał.. -.-

Will nic nie mówił. Mike tylko odwrócił głowę w inną stronę próbując być twardy i się nie rozkleić.

Nagle poczuł ciężar na swoim ramieniu. Zdziwił się.

- Wiem. Już ci wybaczyłem. - powiedział Byers opierając głowę o jego ramię.

- Dziękuję.. - rozluźnił się

-----

Jechali tak 10 minut. Było to cudowne znaj dwójki.. takie niecodzienne?

Tą piękną chwilę przerwał im głos Dustina.

- Ej chłopaki! - wstali razem z Suzie - Nie chcę przeszkadzać, ale już wysiadamy. -

- Oh.. już? - Will podniósł się i zobaczył przez szybę parę metrów od nich dom Lucasa, a kawałek dalej las.

- Chodźmy - powiedział Mike uśmiechając się do chłopaka.

†«'~•𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓫𝔂𝓵𝓮𝓻•~'»† 𝒶𝓊Where stories live. Discover now