💕~16~💕

1.8K 91 69
                                    

~~

Pain.. without Love..
Pain..

~~

Dzień 18 (część 9)

- No i wtedy cała obolała obudziłam się i zobaczyłam, ze tu jestem - kończyła Max opowiadając im historię jak razem z El znalazły się w tym strasznym miejscu
- O Boże to straszne.. chłopacy zaraz przyjdą i was uwolnimy—.- Suzie
- Dała wam chociaż pic czy jeść? - zapytał Dustin
- Jasne. - warknęła rudowłosa
- Yh... Czyli? -
- Mamy tu wodę .. - powiedziała cicho El
- Wrzuciła jej chleb wczoraj - dokończyła Max                                                        - A tobie? - Dustin                                   - Nie! - krzyknęła zdenerwowana               - Spokojnie... pójdziemy coś zjeść, nie martwcie się - powiedział spokojnie Mike  - Dzięki. Przydało by się -                                                                          
Nastała chwila ciszy po czym Nastka się odezwała.

- Mike.. -
- Tak? - zapytał lekko zestresowany
- Tęskniłam za tobą.. wiesz? -
Wheeler chwile się zastanowił nad tym co miał powiedzieć. Tęsknił za nią, to prawda, ale.. miał wrażenie, ze coś się zmieniło.
- Tak, ja... t-też - powiedział niepewnie
Wszyscy na niego spojrzeli, na co on się skrzywił.
Suzie otworzyła usta i powiedziała bezgłośnie:
- Wiedziałam. -
Dustin spojrzał na swoją dziewczynę pytająco.
Powiedziała mu wszystko na ucho na co ten spojrzał na Mikea uśmiechnięty.         - Dlaczego.. nic nie mówicie? - zapytała cicho El                                                   - Eh.. po prostu się zawiesiłem.. -                                                                            - Oh.. okej, nie mogę się doczekać jak będę mogła cię znowu zobaczyć Mike... -  - Możecie łaskawie skończyć? - zapytała Max                                                    

- Oni tak, a ja może zacznę. -

Nastała cisza

Usłyszeli dziewczęcy głos, nieznany im (El i Max zdążyły już go poznać).
Trójka szybko obróciła się w stronę źrodła dźwięku.                                                                                                                - Will! - krzyknął Mike widząc jak jakaś dziewczyna swoimi mocami unosi Byersa i Lucasa nad ziemią -                                                                                                - Mike! - Will spojrzał przerażony na chłopaka                                                 - Czy.. to ty jesteś Estella? - zapytała wystraszona Suzie                                   - Chociaż jedna mądra się znalazła - zaśmiała się                       
- Zostaw ich! - wrzasnął Dustin               
- Oj kochany.. gdyby to było takie proste - mówiła i podeszła trochę bliżej -
- Nie będę przeciągać.. jeśli Mike, Max i Jane pójdą ze mną to waszą czwórkę zostawię w spokoju.., a jeśli nie... - spojrzała złowieszczo na wszystkich - no to niestety zgniecie na oczach Jane, sory - zaśmiała się
- Co robimy..? - powiedziała przerażona Suzie patrząc na Mikea
- Cóż.. chyba życie przyjaciół jest ważniejsze, prawda..? - zaczął podchodzić powoli do Estelli
- Błagam nie idźcie! - Lucas
- Mike, nie! - krzyknął Will
- Zamknijcie się - syknęła Jenkins
- Przepraszam was.., Estella wypuść dziewczyny.. - powiedział ciszej
- Ej, a nasze zdanie? - Max
Klapa się otworzyła, a dziewczyny powoli wyszły na zewnątrz, upadły na ziemię.
- Dziewczyny! - Suzie podbiegła do nich aby im pomóc, a Wheeler stał jak kołek
- Szybciej się decydujcie bo zaraz ta dwójka - spojrzała na Sinclaira i Byersa - zostanie rozerwana na strzępy przez moje moce hihi -
- Nie waż się! - krzyknął Mike
- Oh.., a ty taki odważny jesteś... to może miałbyś odwagę wszystkim powiedzieć, że już nie kochasz swojej dziewczyny ... - uśmiechnęła się złowieszczo
- C-co? - powiedziała cicho El wstając
- To nie prawda! Nie słuchaj jej -
/gay panic? xD/
- Czy ty kłamiesz... - zapytała
- Oczywiście, że nie! Wierzysz jej?! -
- Wiesz... Nie było mnie tu dawno i nie wiem co się działo— - spojrzała smutna na niego
- El.. ja.. - zestresowany nie wiedział co robić. Jane bez zastanowienia podbiegła do niego i go przytuliła. On był jak .. kłoda ? -

- Tęskniłam.. tak bardzo - powiedziała płacząc
- Już dobrze.. - powoli lekko ją przytulił -
Willowi popłynęły łzy z oczu.
- Ojej Mike twój przyjaciel chyba się ze wzruszenia popłakał - Estella
Mike odsunął się od Nastki lekko się uśmiechając -
- Zostaw ich już, błagam.. - spojrzał na Willa - my j-już zdecydowaliśmy.. najwyraźniej ... -
- Ta.. - powiedziała rudowłosa drżąc, podeszła do nich.
- Dobrze - Jenkins spojrzała na trójkę i rzuciła chłopaków na ziemie - Auć! - Will
- Delikatniej się nie dało? - Lucas
- Will! - Wheeler podbiegł do chłopaka i pomógł mu wstać - Wszystko okej? Nic ci nie jest? - spojrzał na niego przerażony
- No.. tak średnio.., ale jakoś żyje .. - uśmiechnął się lekko i spojrzał szklanymi oczami na Mikea -
- Oh.. to dobrze - uśmiechnął się - Eh.. to trudne, ale ... musimy się porzegnać.. -
- C-co...? Wy tak serio.. i-idziecie..? - posmutniał
- Niestety.. inaczej byśmy tego nie przeżyli.. hah -
- A-ale.. - Will
Mike podniósł głowę chłopaka łapiąc go za podbródek
- Hej, Will.., słuchaj... będzie dobrze -
- Wiesz, ze nie będzie - przytulił go i poleciały mu łzy
- Jak ja tak mówię to tak będzie.. - odwzajemnił gest , stali tak chwile

- A teraz ... - odsunął się i spojrzał na Max i lekko smutną Jane.

Miał głęboką nadzieję, że jego plan wypali.
Nie mógł znieść widoku smutnego Willa, który myślał, że już nigdy go nie zobaczy. To było okropne. Mike nie potrafiłby ich zostawić, a zwłaszcza jego przyjaciela.

- To co?.. Zaczynamy zabawę...? -










Dlaczego nie pomyślał o Jane?












-----------------------------------------

hejka ~

tak to ja ,,, żyje jeszcze jak widać.

mam nadzieje, że się podobało c:                                                                                                      
ilysm <33


potem może coś pozmieniam 💅🏻

†«'~•𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓫𝔂𝓵𝓮𝓻•~'»† 𝒶𝓊Where stories live. Discover now