Rozdzial 4

8K 472 635
                                    

Nie ma zbyt dużo rysunków syrenek bnha😭 wiec będą ludziki

Todoroki per.
Siedziałem w swoim pokoju i myślałem nad tym co się stało. Nie wiem kim był ten ktoś kto mnie ocalił, ale muszę mu podziękować. Co gorsze to nie wiem jak go znaleźć. Przecież widziałem tylko jego sylwetkę. Jednak gdybym znów zobaczył go w ciemności na pewno bym go rozpoznał. Ta budowa ciała była wyjątkowa. On wyglądał na prawdę inaczej.

- hej. Herbatę przyniosłem- powiedział Kirishima wchodząc do mojego pokoju.

- dzięki- powiedziałem.

- nadal myślisz o tajemniczym wybawicielu?- spytał Kirishima.

- tak. Muszę go znaleźć. Podziękować- powiedziałem .

- wiesz... w królestwie nie ma zbyt wielu osób. Można by poszukać tego twojego wybawiciela- powiedział czerwonowłosy.

- nie. Ja wierze w przeznaczenie. Jeśli będzie dane nam znów się spotkać to los połączy nasze ścieżki znów- powiedziałem.

- brzmisz jak byś się w nim zakochał- powiedział Kirishima.

- a ty? Przecież wiem, że nie interesują cię dziewczyny. Też wolisz chłopaków-powiedziałem. Kirishima zrobił się cały czerwony.

- możemy zacząć gadać o czymś innym?- spytał chłopak cały w rumieńcach.

- jak myślisz? Mój ojciec kiedyś przestanie błądzić po tych wodach i ogarnie swoje zasrane dupsko?- spytałem.

- wiesz... twój ojciec ma powody by szukać czegoś w oceanie- powiedział Kirishima.

- a ty jak zawsze nic mi nie powiesz- powiedziałem z wyrzutem.

- tu nie chodzi o to, że nie chce ci mówić. Mi po prostu zakazano- powiedział Kirishima.

- wiem- odpowiedziałem. Po chwili upiłem trochę mojej herbaty.

- muszę iść nad brzegi oceanu. Tam spotkałem tego kogoś. Może znów tam będzie- powiedziałem.

- teraz?- spytał Kirishima.

- no a kiedy?- spytałem.

- nie wiem... może kiedy nie będzie tam tylu ludzi którzy próbują złapać to coś z oceanu co twój ojciec chce mieć- powiedział Kirishima.

- masz racje... pójdę wieczorem- powiedziałem.

- książę Todoroki! Czas na trening- do mojego pokoju wszedł Iida.

- już idę- powiedziałem. Odłożyłem filiżankę po herbacie i ruszyłem za rycerzem.

Izuku per.

Siedziałem w pokoju i zastanawiałem się jak powiedzieć mamie, że nie będę na balu.

- jak myślicie, poznam jakiegoś przystojnego chłopaka?- spytała Tsu. Ona to już od wieku sześciu lat szuka chłopaka.

- mamy wspierać Izuku, a nie się stroić na ten bal- powiedział Kaminari.

- przepraszam- powiedziała Asui.

- nie. Nie przepraszaj. Nie masz za co. Idźcie na bal. Ja nie chce byście tracili imprezę bo ja nie idę- powiedziałem.

- ja też nie idę. Nie lubię balów i doskonale to wiecie- powiedział Bakugou.

- Ale Izuku, Katsuki nie możecie wiecznie uciekać od takich imprez- powiedział Kaminari.

- ja nie uciekam. Po prostu nie chce brać jeszcze ślubu. I to z kimś kogo nie kocham- powiedziałem.

- a ja od zawsze nie lubiłem imprez. Wszystkie syreny zawsze na mnie lecą. Ja na tomiast żadnej z nich nie chcę- powiedział Bakugou.

- dobra. Nie będziemy was przekonywać- powiedziała Asui. Po chwili ona i Kaminari wyszli z mojego pokoju. Ja i Kacchan zostaliśmy sami.

- jak myślisz? Powinniśmy płynąc na powierzchnię?- spytałem po chwili.

- jak chcesz zostać zjedzonym- powiedział Bakugou.

- weź nie przesadzaj- powiedziałem.

- nie przesadzam- powiedział Bakuś. Przez chwile siedzieliśmy w ciszy. Jednak w końcu do mojego pokoju weszła moja mama.

- Izuku czemu nie idziesz na bal?- spytała surowym tonem.

- nie mam ochoty- powiedziałem.

- ale tam poznasz swoją miłość- powiedziała moja mama.

- poznam moją miłość jak przyjdzie na to czas. Jeśli los będzie chciał nas połączyć to to zrobi. Nie możesz na chama łączyć dwóch losów- powiedziałem.

- ale wyrocznia...

- wyrocznia powiedziała że mam się zakochać, ale na to jest jeszcze czas- powiedziałem.

- w takim razie idę na bal. Jak się rozmyślisz to przyjdź- powiedziała moja mama. Kobieta wyszła z mojego pokoju.

- mam dość- powiedziałem. Szybko wypłynąłem z mojego pokoju i ruszyłem do wyjścia z zamku.

- gdzie ty tak zasuwasz?- spytał Bakugou doganiając mnie z trudem.

- na powierzchnię- powiedziałem.

-ale przecież nie umiemy chodzić po lądzie- powiedział Katsuki.

- wiec do Uraraki- powiedziałem. Szybko ruszyliśmy do Wyroczni.

Zapukałem do drzwi domu wyroczni. Po chwili otworzyła mi Uraraka i dała jakieś dwa naszyjniki z niebieskimi kryształami.

- co...?

- załóżcie na szyje. Dzięki temu zmienicie się w ludzi. Jednak kiedy je stracicie wróci ogon. Tak samo w przypadku wody. Jeśli będziecie na ladzie i dotknięcie wody ogony pojawia się w przeciągu dziesięciu sekund. Znikną jak wyschnięcie- powiedziała Uraraka.

- widzę, że byłaś przygotowana- powiedział Bakugou.

- wasze przepowiednie mówiły, że popłynięcia na ląd- powiedziała Wyrocznia.

- zaraz... co z mamą. Nie powiesz jej?- spytałem.

- przepowiednia którą dostałam kazała mi milczeć, więc raczej nie musisz się martwić- powiedziała Ochako.

- tyle dobrze- powiedział Katsuki.

- dziękujemy- powiedziałem. Uraraka zamknęła drzwi a ja i Kacchan założyliśmy naszyjniki. Nie czułem żadnej zmiany. Po chwili Uraraka otworzyła drzwi i dała mi jakieś dwa pudełeczka po czym zamknęła drzwi.

- czyli... teraz na powierzchnię- powiedział Bakugou. Może i próbował to ukryć, ale wiedziałem, że się boi. Nic dziwnego. Matka zawsze go straszyła tym, że ludzie mu ogon odetną i zjedzą. A było by szkoda bo Bakugou ma bardzo ładny, duży i silny ogon. Jest jednym z najszybszych syren w oceanie. Razem ruszyliśmy wiec na ląd.




Todoroki per.

Ja i Kirishima siedzieliśmy na brzegu oceanu.

- nie przyjdzie- powiedział czerwonowłosy.

- przyjdzie. Czuję to- powiedziałem.

- może ci się tylko wydawało wtedy i nie było żadnego wybawiciela- powiedział Kirishima.

- jasne. Na pewno. A to wszystko mi się przyśniło- powiedziałem wściekły.

- wiesz doskonale, że nie o to mi chodziło- powiedział Kirishima.

- jak chcesz to idź do zamku. Sam tu posiedzę- powiedziałem.

- nie pójdę do zamku. Jednak widzę, że chcesz być sam. Pójdę się przejść- powiedział czerwonowłosy. Chłopak wstał i odszedł. Zostałem sam. Oparłem się o jedną ze skał i Spojrzałem w gwiazdy. Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.

Tododeku: dwa światy [Zakończone] Kde žijí příběhy. Začni objevovat