Rozdział 18

6.1K 376 386
                                    

Izuku per.

-T-tata?- spytałem z niedowierzaniem.

- a kogo się spodziewałeś? Wielkiej meduzy czy śledzia?- spytał blondyn. W tym momencie upadłem na kolana i zacząłem płakać jak nigdy do tond.

- hej, Izuku synku. Co jest? Coś się stało?- spytał opiekuńczym głosem mój ojciec.

- po prostu nie mogę uwierzyć że cię widzę- wyjęczałem przez łzy. Głos miałem tak załamany że ledwo co dawałem radę mówić.

- chodź tu kochany- powiedział błękitnooki. Podszedłem najbliżej krat jak się tylko dało i pozwoliłem mu mnie pogłaskać po głowie.

- wydostanę cię stąd- powiedziałem.

- jak na razie musisz się skupić na tym by przywrócić pokój między dwoma światami. Tylko Ty i Shoto jesteście w stanie to zrobić- powiedział mój ojciec.

- ale...

- nie możesz mi pomóc jeśli nie przywrócisz harmonii- powiedział blondyn.

- d-dobrze. Tylko jak my mamy to zrobić?- spytałem.

- na to odpowiedzi nie znam. Wiem tylko tyle że na pewno wam się uda- powiedział mój ojciec.

- obiecuję że to wszystko się za nie długo zmieni- powiedziałem wstając na równe nogi.

- wierzę w ciebie synu- powiedział mój Tata.

- do zobaczenia tato- powiedziałem. Szybko ruszyłem z powrotem na górę. Jestem ciekaw czemu lochy nie są pilnowane. Mniejsza z tym. Muszę jakoś przywrócić pokój na tym świecie by wydostać tatę. Ja nie wierzę. Na prawdę spotkałem swojego ojca. To nie realne. Chce skakać ze szczęścia, ale ja ledwo co chodzę na tych łamagach... ymmmm... nogach. Swoją drogą to czemu jest tak zimno? Co się dzieje? Przecież zawsze tu było ciepło. Po chwili poczułem jak coś łapie mnie od tyłu.

- nie! Zostaw!- krzyknąłem i zacząłem się wyrywać spanikowany. Nie dam się tak łatwo. Nie zabiorą mnie żywcem. Nie teraz kiedy wiem że mój ojciec żyje i liczy na to że go uwolnię i przywrócę pokój.

- Izuku co się dzieje? Uspokój się. To tylko ja- powiedział dobrze mi znany głos. Przestałem się szarpać i spojrzałem w dwukolorowe tęczówki Shoto.

- p-przepraszam. Myślałem że ktoś chce mnie zabrać do kuchni i odciąć ogon- powiedziałem. Chłopak zaśmiał się na te słowa.

- miałem ci coś pokazać, pamiętasz?- spytał kolorowowłosy. Totalnie nie wiem co mi miał pokazać. Chyba zapomniałem o czymś mega ważnym. Nie wiem. Zaraz... właśnie mi się przypomniało że jestem zły na Shoto za to że on tak obrażał swojego ojca. W sumie... to już mi przeszło. Nie da się na niego gniewać za takie rzeczy.

- eheheh... wiesz chyba zapomniałem co miałeś mi pokazać. Przez to wszystko co się dzieje dziś tracę głowę- powiedziałem.

- miałem ci to zaprezentować wieczorem... ale jak chcesz to możemy iść teraz i ci się przypomni- powiedział Todoroki. Teraz mnie olśniło. Jak mogłem zapomnieć o czymś takim? Jestem idiotą.

- em... przypomniałem sobie- powiedziałem z rumieńcem na twarzy. Todoroki patrzył na mnie z dziwnym błyskiem w oczach.

- c-coś się stało?- spytałem nie pewnie.

- masz bardzo ładne oczka. Bardzo lubię w nie patrzeć- powiedział mój ukochany.

- t-twoje są ładniejsze- powiedziałem z rumieńcami na twarzy.

- chodźmy do ogrodu. Pokażę ci jedno ładne miejsce- powiedział Todoroki. Chłopak nie czekał aż mu odpowiem. Złapał mnie za nadgarstek i zaczął prowadzić do królewskiego ogrodu. Po drodze ominęliśmy strasznego stwora zwanego różą i paru strażników królewskich.

- książę Shoto, nie powinieneś teraz mieć lekcji francuskiego?- podszedł do nas jeden ze strażników. To ten sam co przyniósł nam ostatnio truskawki.

- wiem, ale nie zamierzam na nią iść. Mam wolne, a teraz wybacz, ale idę z moim chłopakiem na huśtawkę- powiedział Todoroki. Czy on mnie nazwał swoim chłopakiem? Chyba zaraz się przewrócę. Kolorowowłosy zaczął mnie dalej ciągnąć. Ciekawe gdzie idziemy? Mówił że na huśtawkę. Ciekawe co to tak w ogóle jest ta huśtawka? Po chwili Shoto mnie puścił. Byliśmy przy drzewie. O ile się nie mylę to to jest  Jesion. Opłacało się czytać książki z ludzkiej biblioteki. Tylko co to jest to coś na tym drzewie? Dziwne to.

- chodź. Pohuśtam cię- powiedział Todoroki zbliżając się do tej rzeczy powieszonej na jednej z gałęzi drzewa.

- czy to mnie nie skrzywdzi?- spytałem. Chłopak o kolorowych włosach się zaśmiał.

- chodź. Nic ci się nie stanie. Jestem przy tobie- powiedział Shoto. Powoli podszedłem do niego i tego czegoś. Chłopak poklepał płaską powierzchnię tej rzeczy.

- głaszczesz to?- spytałem zdziwiony. To jakiś zwierzak ludzi? Gdzie ma oczy? Czemu się nie rusza? Spojrzałem na Todorokiego. Chłopak patrzył na mnie rozbawiony całą sytuacją. Chyba robię z siebie debila.

- usiądź na to- powiedział Shoto. Niepewnie zbliżyłem się do tego czegoś.  Chciałem powoli na to usiąść, ale w tym momencie poczułem jak ktoś bierze mnie na ręce. Oczywiście był to Shoto. Chłopak posadził mnie na tym czymś.

- teraz trzymaj się- powiedział Todoroki. Złapałem się tego na czym siedziałem. Heterochromik westchnął i się zaśmiał. Chłopak złapał moje dłonie i pokazał jak mam się złapać. Po chwili Todoroki złapał za to na czym siedziałem i sprawił że to coś się ruszało. Na świętą flądrę. Ja latam! Uśmiechnąłem się szeroko. To takie fantastyczne uczucie. Nie mogę w to uwierzyć. To jest jak spełnienie marzeń.

Shoto per.

Kto by pomyślał że zwyczajna huśtawka da mu tyle radości. Jest słodki gdy się śmieje. Chcę już wieczór. Czemu ten dzień jest taki długi? Ja się pytam czemu? Muszę sobie zapamiętać że napalony ja, to bardzo niecierpliwy ja. Po chwili uznałem że nie wytrzymam dłużej. Ja chce już mieć Izuku tylko dla siebie. Powtarzam Już. Zatrzymałem huśtawkę. Izuku był trochę zdziwiony.

- już koniec?- spytał zielonowłosy.

- Midoryia... nie mogę już czekać. Chodźmy do mnie- powiedziałem. Złapałem chłopaka za nadgarstek i zacząłem ciągnąć do mojego pokoju. Kiedy już tam doszliśmy zamknąłem drzwi na klucz i od razu spojrzałem na Izuku. Był trochę zmieszany tym że tak szybko chcę to zrobić i że zamykam drzwi. Tak czy inaczej teraz możemy w końcu to zrobić. Złapałem Zielonowłosego za nadgarstki i przycisnąłem go do ściany. Chłopak się nie opierał. Wpiłem się w jego usta i zacząłem namiętny pocałunek. Oczywiście Izuku chciał walczyć o dominację. Mój głuptasek nigdy się nie nauczy że to ja tu dominuję. Po chwili odkleiliśmy się od swoich ust.

- to nadal chcesz wiedzieć jak się ludzie rozmnażają?- spytałem. Izuku pokiwał głową na tak. Jego policzki były w przepięknych rumieńcach. Kocham jak się rumieni. Jest wtedy taki słodki. Aż mi się jeszcze bardziej zachciało go wyruchać. 






Ale ruchańsko do dopiero w następnym rozdziale

Hehehehehehehehehehehehehehehe😍💖💖💗😘😍❤️😍💗😘😘

Tododeku: dwa światy [Zakończone] Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon