Rozdział 8

5.6K 136 1
                                    

- Ty pieprzony erotomanie! Jeszcze nigdy nie spotkałam tak bezpośredniego i zboczonego faceta jak pan! Pieprz się! - słowa jakie usłyszałem nie dość, że eksplodowały w mojej głowie to jeszcze były prawdą, a to wszystko przez alkohol.

Dziewczyna już miała mnie uderzyć ale w tym momencie jej rękę złapała bruneta, która pojawiła się obok niej jakby wyrosła jak spod ziemi. 

- Alice, dość! Nie możesz się tak zachowywać. Nie rób scen. - brunetka była zła ale i lekko zestresowana. Spojrzała na mnie i się lekko zaczerwieniła. - Najlepiej jak my już pójdziemy. Przepraszam pana.

- Nie, Lily, tak nie można! On jest... On nie powinien tak! - Alice krzyknęła i pobiegła. Lily chciała pobiec za przyjaciółką ale złapałem ją za rękę.

- Może lepiej niech ochłonie trochę. Wejdź proszę chciałem porozmawiać. - dziewczyna niepewnie kiwnęła głową, spojrzała jeszcze za przyjaciółką i weszła do mojego mieszkania.

Zaprosiłem swoją uczennicę do kuchni i zaproponowałem coś do picia. 

- Chciałem cię przeprosić za to wszystko...- zacząłem ale szybko brakło mi słów, nie wiedziałem co powiedzieć ani co zrobić. Chciałem pocałować dziewczynę i przytulić ją. Chciałem trzymać jej ciało w swoich ramionach do końca dni.

Pov Lily

Siedziałam u nauczyciela w domu nie bardzo wiedząc jak się zachować i chyba on sam nie wiedział jak się zachować, co zrobić. Na wyspie, przy której siedziałam położył dwa kubki z herbatą, podał łyżeczki i mały talerzyk na torebkę herbaty. Przyglądałam się mężczyźnie stojącemu naprzeciwko mnie.

- Dobrze się pan czuje?

- Nie. Czuje się fatalnie, wczoraj za dużo wypiłem, nie pamiętam jak wróciłem do domu, a do tego mam kaca.

- To współczuję. - skrzywiłam się patrząc na nauczyciela jak zmaga się z bólem głowy i całego ciała. 

- Taa... dzięki.  - uśmiechnął się i spojrzał mi prosto w oczy. - Chciałem cię przeprosić za te smsy, one... posłuchaj ja ich nawet nie pamiętam, dowiedziałem się o nich chwilę przed tym jak przyszła Alice i nakrzyczała na mnie. - nauczyciel podszedł do mnie, obrócił w swoją stronę krzesło, na którym siedziałam przez co patrzyliśmy na siebie. Uśmiechnął się blado i przytulił mnie. Tak po prostu wziął mnie w objęcia.

- Panie Carter to niestosowne co pan robi. - powiedziałam niepewnie i cicho.

- Nie interesuje mnie co jest stosowne, a co nie. To mój dom i z tego co wiem to mogę w nim robić co chcę. - chciałam odepchnąć nauczyciela ale nie było to takie proste. 

- Nie może mnie pan tak traktować. Nie może mnie pan całować, przytulać, obmacywać to wszystko podchodzi pod molestowanie, a ja chcę to zgłosić dyrektorowi szkoły.

- Słucham?! - Carter odsunął się ode mnie jak oparzony. - Nie możesz... to znaczy nie zrobisz tego.

- Czemu? Jest pan bardzo pewny siebie. Nie życzę sobie aby pan...

- Nie ważne co powiesz dyrektorowi placówki on i tak nie będzie w to wierzył. Po tym jak na początku pewna dziewczyna z trzeciej klasy chciała coś zrobić zawiadomiłem dyrektora.

- Nic takie nie pamiętam. W szkole było by o tym głośno.

- Nie, poprosiłem dyrektora o dyskrecję, nie chciałem robić hałasu o nic, a dziewczyna została przeniesiona do innej szkoły. - wpatrywałam się w nauczyciela kompletnie nie wiedząc co zrobić. Wiedziałam, że Kate z trzeciej klasy się przeniosła więc to pewnie o nią chodzi. Bałam się tego wszystkiego. - Jak to zgłosisz dyrektor będzie mi się przez pewien czas przyglądał więc będę uważał ale później będziesz tylko moja. - mężczyzna podszedł bliżej mnie na tyle, że nasze twarze niemal się stykały. Mój oddech przyspieszył ale nic nie zrobiłam, przeszył mnie dreszcz jak dotknął mojego policzka ręką.

Bądź mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz