Rozdział 14

3.5K 108 3
                                    

- Jedźmy do ciebie, a pizze zamówimy do domu. Opowiesz mi jak to było z twoją narzeczoną. - Carter się spiął cały słysząc co od niego chcę usłyszeć ale się zgodził skinieniem głowy, odpalił silnik i ruszyliśmy z piskiem opon.

Siedzieliśmy w domu Cartera w milczeniu czekając na dostawce pizzy. Już zdążyłam poznać Deana przyjaciela nauczyciela. Współlokator Cartera okazał się bardzo otwartym i rozrywkowym człowiekiem, dużo się o nim dowiedziałam spędzając z nim tylko parę minut. Pokój mężczyzny był typowo męskim pokojem karmelowe kolor ścian, śnieżno biały sufit, mahoniowy kolor mebli. Mebli też dużo nie było duże łóżko, wbudowana szafa na jednej ze ścian, szafeczki nocne oraz biurko z laptopem, a na podłodze pod łóżkiem bielusieńki dywan. Siedziałam na krześle od biurka, na którym leżały jakieś sprawdziany i materiały na zajęcia. Nauczyciel siedział na parapecie patrząc przez okno, nagle wstał i wyszedł. Po chwili wrócił z wielkim pudłem pizzy, które położył na biurko odsuwając na bok wszystkie papiery. Do szklanek nalał wcześniej przyniesioną colę tak samo w pokoju były już talerze, wziął jeden z nich i położył na nim jeden kawałek. Usiadł na łóżku z talerzem w ręce. Zrobiłam to samo co nauczyciel siadając obok niego na łóżku. 

- Poznaliśmy się na studiach. Ona nie umiała łaciny, a ja kochałem. Wykładowcy zaproponowali nam korepetycję, ona mi płaciła za naukę mimo, że nie chciałem... Wiesz po jakimś czasie zaczęliśmy się spotykać, była o rok młodsza ode mnie przez co była też o rok niżej. Lubiłem nauczać już wtedy, z czasem zacząłem pomagać też innym w nauce. Mówiłem jej, że nie jest tą jedyną i nie myślę o niej tak poważnie jak ona ale i tak chciała ze mną być, bo jak to ona mówiła zakochała się we mnie. - mówił między kęsami pizzy przygnębionym głosem. - Pod koniec studiów powiedziałem jej, że musimy się rozstać. Nie chciałem z nią być i robić jej dalej nadzieję poza tym chciałem być wolny, sam ale ona mi wtedy powiedziała, że okres jej się spóźnia. Na następny dzień była u lekarza, który potwierdził ciążę. Nie kochałem jej ale zgodziłem się być z nią ze względu na dziecko. Zaręczyliśmy się ...bo nie tak, że byłem z nią z przymusu czy coś. Ona mi się podobała, była naprawdę śliczną dziewczyną ale nie kochałem jej. Jak zaczęła robić badania kompleksowe przez ciążę dowiedzieliśmy się, że jest chora, nie leczyła się przez dziecko. Po ośmiu miesiącach od wiadomości o ciąży zmarła na białaczkę, niestety dziecko było słabe i również zmarło. - opowiadał, a ja słuchałam. Był lekko przybity ale wiedziałam, że to nie było dla niego jakoś głęboko dotkliwe.

- Przepraszam ale musiałam wiedzieć, a jakiej...

- Chłopiec... to miał być chłopiec. Lepiej zapamiętaj tą historię, bo tylko raz ci ją opowiadam, nie nastąpi drugi czy trzeci.

- Dobrze. Dziękuję, że mi to opowiedziałeś.

- Przestań, musiałaś się dowiedzieć jak nie teraz to w przyszłości. - powiedział i spojrzał się na mnie, lecz jego wzrok nie był nieobecny, smutny czy zły wręcz przeciwnie w oczach miał radość i miłość. Przyglądałam mu się przekrzywiając głowę w bok na co się zaśmiał. Odłożył nasze talerze na biurko i położył się bok mnie na łóżku, położyłam głowę na jego ramieniu, a on mnie objął.  - Kocham cię, wiesz? - powiedział całując mnie w czubek głowy. 

- Nikomu tego nigdy nie mówiłeś, tak?

- W takim znaczeniu jak tobie, nikomu. Moja mama i siostra dużo razy to słyszały ale to inny rodzaj miłości. Lily co my teraz zrobimy?

- Ale z czym?

- Ze wszystkim, z nami i szkołą. Jesteś świadoma, że to nie będzie takie normalne, prawda? Zdajesz sobie sprawę, że twój tata nie może się o nas dowiedzieć, nie będziemy mogli chodzić razem na imprezy...

Bądź mojaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt