Rozdział 12

4.1K 128 5
                                    

Uwaga rozdział +18!!!

- Zostań tutaj ja za chwilę wrócę. - Poszedłem zostawiając ją samą w samochodzie. Szybko ruszyłem do swojej klasy, otworzyłem ją, zabrałem z niej papiery potrzebne mi na weekend w domu i pobiegłem z powrotem do samochodu.

Wróciłem na parking i zobaczyłem ją jak siedzi w moim samochodzie rozmawiając z kimś przez telefon uśmiechając się przy tym. Zacząłem się zastanawiać czy jak rozmawia ze mną też się tak uśmiecha. Zobaczyła mnie, powiedziała coś pośpiesznie do telefonu i rozłączyła się gdy otworzyłem drzwi. 

- Tata dzwonił i pytał jak mi poszło, jak mu powiedziałam, że pierwsze miejsce bardzo cię ucieszył i kazał panu podziękować oraz pozdrowić. - uśmiech nie schodził jej z ust przez co byłem zmuszony również się uśmiechnąć. 

- Dziękuję. To teraz co? Rurka czy lody?

- Wie pan co? Dwa w jednym znam taką kawiarnie gdzie dają rurki z lodami w środku. - spojrzałem na dziewczynę i doskonale wiedziałem gdzie coś takiego dają. Uśmiech nie znikał z mojej twarzy. Jechaliśmy w przyjemnej ciszy, aż do miejsca docelowego. Kawiarnia była w bardzo ustronnym miejscu ale bardzo dobrze znanym dla każdego kto uwielbiał niebanalne słodkości. Znałem tą kawiarnię przez Deana to on zawsze uwielbiał słodkie różnego rodzaju mimo, że tego po nim nie widać. Weszliśmy do środka i powitał nas słodki zapach gorącej czekolady. Zastanawiałem się kto jest takim wybłąkańcem pijąc gorącą czekoladę w tak ciepłe dni. Podszedłem z Lily do lady i zamówiliśmy jedną rurkę z waniliowymi lodami oraz kawę na wynos, zapłaciłem i wróciliśmy o samochodu. Dziewczyna zaczęła najpierw ssać żeby dostać się do zimnego środka, a gdy już to dostała zaczęła powoli jeść wafelek, z którego została zrobiona rurka i tak na przemian ssanie i gryzienie. Na ten widok zrobiło mi się lekko ciepło więc postanowiłem czymś zając głowę.

- Chcesz jechać do domu? - zapytałem na co dziewczyna spojrzała na mnie, a ja dostałem zawału bo jej usta były brudne od loda. Nie wiele myśląc wpiłem się w jej usta zlizując lód z jej ust. Oderwałem się od niej i ruszyłem z piskiem opon z parkingu prosto do jej domu.

Pov Lily

Mocny pocałunek nauczyciela sprawił, że zaczęło mi być gorąco mimo jedzącego przeze mnie loda. Na podjeździe mojego domu wysiedliśmy oboje z samochodu.

- Dziękuję za rurkę z lodem. - uśmiechnęłam się zalotnie. - Wejdzie pan na chwilę?

- Po co? - zapytał nauczyciel głośno przełykając ślinę.

- No wie pan mam pewne problemy z językiem łacińskim. 

- Coś mi się zdaje, że masz problemy z językiem ale na pewno to nie jest łaciński.

- Przyłapał mnie pan na kłamstwie. - przygryzłam wargę wiedząc jak to działa na mężczyznę. - To może ma pan ochotę zobaczyć czy wierzę w przesądy?

- Kurwa... - jęknął i ruszył w moim kierunku, więc uciekłam do drzwi, wyciągnęłam klucze z torebki otworzyłam dom i weszłam zapraszając do środka nauczyciela. Zakluczyłam drzwi zostawiając w nich klucz i poszłam na górę jak gdyby nigdy nic. Sprawdzałam cały czas czy Carter idzie za mną i nie myliłam się podążał za mną aż do mojego pokoju. Weszłam, a on za mną i zamknął drzwi bacznie mi się przyglądając. Podeszłam do niego i stanęłam na palcach całując go lecz lekko mnie odepchnął. - Pytałaś czy mam ochotę zobaczyć czy wierzysz w przesądy, więc pozwól, że JA to sprawdzę. - powiedział z naciskiem na "ja". 

Wzruszyłam ramionami i przyglądałam mu się jak uważnie lustruje mnie wzrokiem, a raczej pożerał. Nagle w jego oczach dostrzegłam coś drapieżnego przez co lekko się wystraszyłam i straciłam tą pewność siebie jaką miałam. Nauczyciel zaczął do mnie podchodzić, a ja się cofałam, gdy stanęłam przy samym łóżku mężczyzna się lekko uśmiechnął, a następnie lekko popchnął przez co wylądowałam na łóżku na plecach. Carter odchrząknął, jedną nogę włożył między moje drugą miał po drugiej stronie mnie, ręce miał po obu stronach mojej głowy i w takiej pozycji został patrząc mi w oczy.

Bądź mojaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin