Klucz

873 51 7
                                    

Ten fragment będzie dość mroczny i krótki, ale nie mogłam dłuższego, a czemu to sami zobaczycie. 

Natchnienie nawiedziło mnie po obejrzeniu pewnego filmu, więc bardzo proszę o podejście z dystansem. 

To tylko fikcja! 

-----------------------

Hermiona 

Nie wiem, jak docieram do domu. Wszystko, co robię, od chwili, gdy wyszedł, dotąd jest dla mnie niczym uciekający sen. Koszmar. Nie mogę złapać tchu, krztusząc się łzami, zrzucam szpilki i staję nie wiedząc, co robić.

Chcę zniknąć.

Chcę krzyczeć.

Chcę przestać czuć.

Na trzęsących się nogach idę do salonu. Pustka uderza we mnie ze zdwojoną siłą.

Opadam przed kanapą, chowając twarz w dłoniach. Krzyczę, nie mogąc zapanować nad rozsadzającym mnie bólem.

Jak mógł mi to zrobić?
Jak mógł, po tym wszystkim, co przeszliśmy?
Dlaczego pozwolił, bym tyle miesięcy czekała, ze złudną nadzieją? Może to, co było między nami, tak naprawdę nie istniało? Może Elizabeth się pomyliła? Może to wszystko było pieprzonym koszmarem?

Nie wiem, ile trwam w tej pozie. Tracę siły. Jestem zmęczona płaczem i rozsadzającym moją duszę cierpieniem. Czemu to wszystko tak cholernie boli? Ten pieprzony brak nadziei.

Kilkoma słowami zdmuchnął tlącą się iskierkę, która utrzymywała mnie przy życiu.

Życie? 

Czym tak naprawdę było, gdy nie miało się siły, by oddychać?

Nie wiem, jak udaje mi się wstać z dywanu.

Muszę znaleźć wyjście.

Jakiekolwiek.

Patrzę na leżącą u stóp różdżkę. Nie mogę jej użyć. Różdżki nigdy nie wyrządzają krzywdy swoim panom. Nie ważne, jak bardzo się chce.

Zaczynam gorączkowo rozglądać się po pomieszczeniu. Przestaję logicznie myśleć i jestem tego w pełni świadoma. Działam jak robot, spychając ból w głąb duszy.

– Niedługo się skończy – szepczę, otwierając szuflady i szafki.

Czego tak naprawdę szukam?

Klucza.

Słyszę gdzieś z tyłu głowy, to jedno krótkie słowo.

Klucz, który pomoże uciec mi od tego, co oplotło moje krwawiące serce.

Klucz, który zabierze mnie daleko stąd.

Pozwalam stopom ponieść się na górę, wprost do łazienki. 

Umywalka, wanna, lustro.
Umywalka.
Wanna.
Lustro.

Nie mogę rozpoznać dziewczyny, która patrzy na mnie ze szklanej tafli. Wydaje się duchem. Cieniem.

Pochylam się, patrząc w jej puste oczy.

To nie jestem ja.

A może jestem?

Kiedy się tak zmieniłam? Gdzie podziała się Hermiona, która ratowała wszystkich wokół, zapominając o sobie?

Gdzie była dziewczyna, która wyciągała przyjaciół z opresji?

Zagubieni w czasie 2: Wierni przeznaczeniu // DramioneOù les histoires vivent. Découvrez maintenant