4.

4.1K 243 328
                                    

hinata pov

- No cześć, cześć. - przywitał się Tobio.

- Słuchaj, bo zapomniałem ci oddać twoją kurtkę. - powiedziałem nieśmiało i spojrzałem na Noye.
(dop. Aut. Wyobraźcie sobie, ze noya wygląda tak 👍😀👍)

- Cholera, właśnie! Ciesz się, że mama mnie odebrała z treningu! - krzyknął.

- Przepraszam, Kageyama! Wyprać ci ją? - zapytałem

- Na pewno nie w mojej pralce - wtrącił się Yuu.

- Oh, Noya! Nie bądź aż taki niemiły.  - rzekłem.

- O, co z tobą robi Nishinoya? - zapytał zaciekawiony.

- Noc- 
Chciałem powiedzieć, że u niego nocuję, ale oczywiście gospodarz, musiał wtrącić swoje 4 grosze.

- Jesteśmy na randce! - krzyknął brunet.

- Wcale nie jesteśmy. - zaśmiałem się. - Po prostu u niego nocuję, bo musimy obgadać pewien temat. - dodałem

- Spoko, róbcie sobie co chcecie. - odparł

- A może chciałbyś u niego nocować? Byśmy razem coś porobili czy coś. - zapytałem.

- Nie ma miejsca dla twojego grubego dupska, Tobio! - krzyknął głośno niższy, a mi już prawie pękła żyłka. 

- NOYA! - wydarł się przez mikrofon czarnowłosy, a ja zachichotałem.

- Śmiejesz się, jak dziewczynka. - stwierdził wyższy, po czym się zaśmiał,

- Zamknij mordę, Bakayama (dop. aut. chyba tak to było XDD). - powiedziałem żartobliwie.
Spojrzałem na Noye strasznym wzrokiem, sygnalizując, żeby już się lepiej nic nie mówił. Na szczęście posłuchał.

- Temu debilowi chodziło o to, że po prostu jego mama nie pozwala, żeby nocowała więcej niż 1 osoba. - stwierdziłem.

- I tak bym nie mógł - rzekł Tobio
Oczywiście nie wiem czy jego mama w ogóle jest w domu, a to co powiedziałem to totalne kłamstwo, bo wiem, że mama tego chłopaka jest luźna. 

- No to pa. - pożegnał się Kageyama. - Miłej nocy. - dodał.

- Pa pa, nawzajem. - odpowiedziałem

Połączenie się zakończyło.

- Noya... - popatrzyłem na niższego zdenerwowanym wzrokiem.

                               ***
Z godzinkę graliśmy sobie w grę, a później zamówiliśmy pizzę. Graliśmy w minecrafta, a później w Final Fantasy VII. Uznaliśmy, że temat, który mnie najbardziej interesował zostawimy na później, gdy przyjdzie pizza. Gdy usłyszałem dzwonek do drzwi, podbiegłem do nich bardzo szybko i chwyciłem za klamkę. Nie spodziewałem się, że ujrzę osobę, która zobaczyłem.

- Tanaka?
- O hej Hinata. Co robisz w domu Noyi? - zapytał

- Nocuję, musimy obgadać pewien temat.  - odpowiedziałem.

- TANAKAAAA!! - krzyknął z drugiego pokoju libero.

- NOYAA - krzyknął łysy.

- Hinata się zakochał! - rzekł z uśmiechem niższy.

- NISHIN- chciałem powiedzieć, ale wyższy mi przerwał.

- W kim, w kim? Kageyama czy Hitoka? - zadał pytanie.

- Otóż... - Yuu złapał się za tył głowy. - To Kageyama! - uśmiechnął się.

- Wiedziałem to! Jak skończę pracę o północy, to do was wbiję i pogadamy! - stwierdził szarooki.

- Będziemy czekać. - powiedziałem uśmiechnięty.

- A i najważniejsze, 27.60.

- Już daję. - wyciągnąłem portfel.

Dałem Tanace pieniądze i przybiliśmy żółwika. Wszedłem z Nishinoyą do domu i zaczęliśmy śmiać się z zaistniałej sytuacji.

- Ogólnie to opowiedz mi może o twoich uczuciach do Kageyamy. Ile ci się podoba i w ogóle.

- Ogólnie to chodziliśmy razem do gimnazjum, a zakochany jestem w nim od początku roku szkolnego pierwszej klasy.

- Stary, to już 4 lata!

- No.

- A jak to się stało, że się w nim zakochałeś?

- A więc..

*time skip po opowiedzeniu historii*

- Wow, Kageyama był kiedyś milusi. Pewnie, jakby to było teraz to na krzyczałby na ciebie i powiedział coś w stylu ,,Uważaj gdzie łazisz".

- No, pewnie tak.

---------------------------------------------------------
Przepraszam za krótki rozdział, ale nie mam zbytnio czasu i weny. Też jakoś nie kręci mnie juz kagehina, ale i tak książka będzie dalej pisana.





















- Dlaczego cię kocham? -  [kagehina] PLWhere stories live. Discover now