𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟕

1.2K 133 70
                                    

𝐄𝐝𝐢𝐭: 𝟖. 𝟔. 𝟐𝟎𝟐𝟎𝐫.

•𝐈𝐳𝐮𝐤𝐮•

– Boże... Padam z nóg.. – Zdyszana Uraraka padła na ziemię, a tuż obok niej Mina.

Nie dziwię im się wcale. Po walce z ziemnymi stworami z lasu, poznaliśmy "Dzikie, dzikie kociaczki". Przyznam byłem zaskoczony, a najbardziej tym facetem pod pseudonimem Tiger, który dał się wcisnąć w spódniczkę. Po zapoznaniu mieliśmy męczący trening naszych indywidualności, a mianowicie mieliśmy jej używać jak najwięcej w moim przypadku to były zwykle ćwiczenia fizyczne bo One For All na tym polega.

Drużyna kotów wraz z wychowawcami za naszą ciężką pracę, postanowili urządzić ognisko.
Najpierw byliśmy przydzielani w cztero osobowe grupy do pokoi, które pan Aizawa i pan Kan dobierali. Na moje nieszczęście trafiłem do pokoju z Kacchanem, Sero i Kirishimą.

Nie wiem czego mam się bać najbardziej. Tego że będę musiał widywać i spać w jednym pokoju z Kirishimą, czy Bakugo który może mnie zabić gdy będę spał. Może wyolbrzymiam, ale po blondynie już mogę spodziewać się wszystkiego.
Kacchan miał na początku do wychowawcy pretensje, że ja jestem z nim w jednym pokoju, ale zamknął się potem gdy Aizawa powiedział, że jak ma problem to będzie spał na dworzu.

Całą czwórką skierowaliśmy się do pokoju w którym mieliśmy spać. Były cztery łóżka, szafki nocne przy każdym z nich, puchaty dywan, a na nim stolik z czterema krzesłami.

– Spaać.. – Jęknął zmęczonym głosem czarno włosy rzucając się na pierwsze lepsze łóżko.

– Zaklepuje to łóżko przy oknie! – Krzyknął Kirishima podbiegając do owego łóżka i również się na nie rzucając.

– Nie drzyj się idioto, wszyscy  w tym pokoju cię słyszą! – Warknął poirytowany kładąc swoją torbę obok łóżka Sero.

Mi pozostało łóżko obok Kirishimy więc położyłem na nim torbę i zacząłem w niej szukać ubrań na zmianę. Te które miałem teraz na sobie były kompletnie zniszczone. Wyjąłem białą bluzkę z czarnymi szortami i ruszyłem do łazienki z zamiarem ogarnięcia się.

Umyty i przebrany w czyste rzeczy wyszedłem z łazienki i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Zauważyłem że Sero i Kirishimy nie ma więc zostałem z Kacchanem sam w pokoju.

– Ile kurwa można siedzieć w kiblu, zachowujesz się gorzej niż baba. – Prychnął blondyn z głupim uśmieszkiem na twarzy.

– ... – Ignorując jego głupi tekst podszedłem do łóżka gdzie zostawiłem swój telefon i wziąłem go do ręki sprawdzając godzinę. Była za pięć osiemnasta więc ruszyłem w kierunku drzwi. Otworzyłem je wychodząc na korytarz i zamknąłem je za sobą zostawiając Kacchana samego.

Skierowałem się w stronę wyjścia z budynku z myślą, że tam znajdę moich przyjaciół. Po kilku minutach dotarłem na miejsce i nie myliłem się, Uraraka i Iida siedzieli przy jednym stole piknikowym, było ich około osiem i praktycznie każdy był zapełniony. Niektórzy uczniowie kroili jakieś warzywa, a wychowawcy zajęli się grillem i rozpalaniem ogniska.

– Jeju.. Ale jestem głodna! – Przyłożyła głowę do drewnianego blatu stołu.

– Trochę cierpliwości. – Iida posłał jej ciepły uśmiech na co ta się zarumieniłam.

Boże Iida działaj, a nie ślinisz się na jej widok.

– Hej Izuku. – Nagle ktoś położył rękę na moim ramieniu. Odwróciłem się, z zamiarem zobaczenia kto do mnie mówi. Był to Kirishima. – Poszedł byś ze mną pozbierać trochę gałęzi? Pan Aizawa kazał przynieść. – Powiedział błagalnie uśmiechając się przy tym.

– Um... No dobrze. – Wstałem i ruszyłem za chłopakiem w stronę lasu.

•𝐊𝐢𝐫𝐢𝐬𝐡𝐢𝐦𝐚•

Zadanie jakie dał mi nasz wychowawca było jak grom z jasnego nieba. W końcu mogłem porozmawiać z Izuku na osobności. Chciałem już to zrobić wcześniej, ale niestety nie mogłem przez jego unikanie mnie. Więc teraz natrafiła mi się okazja na wyjaśnienie z nim tego.

Szliśmy tak w ciszy zbierając po drodze gałązki. Kątem oka spojrzałem na chłopaka, który w skupieniu podnosił kolejne patyki z ziemi.

– Hej Midoriya.. – Zacząłem przerywając ciszę narastającą pomiędzy nami. Chłopak spojrzał na mnie od razu gdy usłyszał swoje nazwisko. – Dlaczego mnie unikasz? – Zapytałem w końcu skupiając swoje spojrzenie na piegowatym chłopaku.

– U - Unikam?.. C - Coś ty. Wydaje ci się. – Zaśmiał się nerwowo, uciekając gdzieś wzrokiem. – T - Tyle nam chyba wystarczy, może już wracajmy. – Odwrócił się i chciał już wracać, ale zatrzymałem go chwytając go za ramię.

– Nie kłam i nie zmieniaj tematu.. Powiedz mi o co chodzi. – Westchnąłem zabierając z jego ramienia rękę. Może stało się coś dziwnego? Chwila...

Na prawdę przejął się tak bardzo tym wypadkiem na korytarzy? Przecież nic takiego się nie stało..Wszystko się zgadza, od tamtego momentu dziwnie reaguje gdy jest blisko mnie, szczerze mówiąc ja też tak reaguję, ale nie tak bardzo jak on.

– To przez to że na mnie wbiegłeś na korytarzu? – Zapytałem się prosto z mostu oczekując odpowiedzi od zielono włosego. – Przecież nic się nie stało! Nie musisz się tym aż tak zadręczać.. – Powiedziałem, a chłopak dalej stał jak jakiś słup soli. - Wszystko w porządku?- Nie doczekałem się jednak odpowiedzi, więc stanąłem na przeciwko niego tak bym mógł spojrzeć mu w twarz.

Był cały czerwony!
Zmartwiony przyłożyłem dłoń do jego czoła sprawdzając czy może ma wysoką temperaturę, ale po chwili zdałem sobie sprawę że to nie jest żadna gorączka..
Tylko zwykle rumieńce.
Szybko wziąłem od chłopaka dłoń patrząc na niego zdziwiony.

– T - Tak, od t - tamtego momentu dziwnie się czuję przy tobie. – Odsunął się ode mnie i szybko mnie wyminął wracając na obóz.

– Midoriya zaczekaj! Ja też.. – Krzyknąłem biegnąc za zielono włosy, ten zupełnie zignorował moje wołania i nie czekając na mnie szedł dalej.

Zupełnie nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Niby już znałem przyczynę tego dlaczego mnie unika, ale dalej nie rozumiem jego zachowania.
Chciałbym zrozumieć jego uczucia w tym momencie, ale nie miałem jak bo mnie kompletnie zignorował..

Izuku porozmawiaj ze mną...

◇◆◇◆◇

Tym oto akcentem kończymy ten rozdział. Mam nadzieję że wam się spodobał.

I mam ważne pytanie!
Chcecie żebym rozwijał dalej tą wycieczkę bez ataku złoczyńców czy z nim?

Bo teraz tak myślę, że spokojnie na tej wycieczce zdołam ich już ze sobą połączyć, a z tym nalotem to(przepraszam że się brzydko wyrażę) gówno zrobię :/

Więc swoje odpowiedzi napiszcie w komentarzach!

Do następnego!
ヾ(^-^)ノ

𝐍𝐞𝐱𝐭 𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫

❞ 𝐍𝐢𝐞𝐳𝐫ę𝐜𝐳𝐧𝐲 𝐈𝐧𝐜𝐲𝐝𝐞𝐧𝐭 ❝ || 𝐊𝐢𝐫𝐢𝐃𝐞𝐤𝐮 ✍Where stories live. Discover now