𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟏𝟒

1.1K 128 80
                                    


Po sali kręciło się sporo osób. Kolorowe neonowe światełka dawały po oczach, a w tle leciała muzyka która była puszczana z dużych głośników podłączonych do laptopa. Przy urządzeniu stał Denki wraz z Sero, którzy dobierali najróżniejszego gatunku piosenek. Przy ścianach stały długie stoły z przekąskami i różnymi napojami prócz tych z alkoholem oczywiście. Przez chwilę nie wiedziałem co mam robić, wejść wgłąb sali, czy lepiej wrócić do pokoju i zająć się czymś bardziej sensownym i pożytecznym.

Nagle zostałem pociągnięty w stronę wyjścia z sali. Była to zmartwiona Uraraka, która nerwowo rozglądała się w okół siebie. Widząc jej smutną minę od razu zareagowałem.

– Coś się stało? – Zapytałem przejęty stanem przyjaciółki.

– Nie, nie, tylko nigdzie nie mogę znaleźć Todorokiego. – Wyjaśniła przeczesując swoje czekoladowe włosy.

– Może jeszcze jest w pokoju. – Stwierdziłem bo tak mogło by być, a ona by nie potrzebnie się zamartwiała.

– Nie właśnie. Przyszedł tu ze mną i z Iidą. Powiedział, że zaraz wróci i nie ma go już z jakieś pół godziny jak nie godzinę. – Westchnęła lekko poddenerwowana.

– Uraraka nie przejmuj się tak tym, pewnie zaraz się znajdzie. To chodząca oaza spokoju i na pewno nie zniknąłby tak po prostu. – Zaśmiałem się dodając dziewczynie trochę otuchy kładąc dłoń na jej ramieniu.

– Jeśli tak mówisz.. – Smutek na jej twarzy przerodził się w szeroki uśmiech. – Ważne że ty przyszedłeś! – Pociągnęła mnie tym razem w głąb sali gdzie dyskoteka zaczęła się rozkręcać.

Wzrokiem też próbowałem znaleźć Kirishime. Znalazłem go stojącego wraz z dwójką przyjaciół przy laptopie. Mimowolnie uśmiechnąłem się i wróciłem wzrokiem na Urarakę, która mnie zaciągnęła do tańca. Zaskoczony nie wiedziałem co mam robić i jak się ruszać. Ostatecznie Iida zabrał mi brązowo włosom z przed nosa, przy okazji ratując mnie od mojego pokracznego tańca.

Nagle ktoś oplótł swoją rękę w okół mojej talii i przyciągnął w swoją stronę. Poznałem tą dużą dłoń, która jeszcze dzisiaj rano zakrywała mi oczy. Nikt nawet nie zwrócił na nas uwagi bo byli tak zajęci sobą. Mój wzrok spotkał się z rozweselonym Kirishimą[N/A: Nie wiem jak to się po Polsku odmienia, wybaczcie jeśli popełniłam błąd. Poprawcie mnie w komentarzu ^^"], który w prawej ręce trzymał plastikowy kubek z napojem.

– Czy mogę prosić panią do tańca? – Zapytał szarmancko, kłaniając się na co ja prychnąłem rozbawiony.

– Mam złą wiadomość, ja nie potrafię tańczyć. Musi mi pan wybaczyć. – Odpowiedziałem z tym samym szarmanckim głosem co chłopak przed chwilą.

– Oh, na prawdę? Szkoda. – Posmutniał lecz po chwili nagle się ożywił. – Jak tylko wrócimy z wycieczki, dam ci prywatne lekcje. – Postanowił na co ja zaskoczony zacząłem kręcić głową na "nie". – Nie przyjmuję odmowy. – Dodał szybko szepcząc mi do ucha wypowiedziane przed chwilą zdanie.

– N - no dobrze. – Po całym ciele przeszły mi ciarki, a policzki zapiekły.

Jakie było moje zaskoczenie gdy dostałem szybkiego całusa w płatek ucha. W tej chwili chciałbym doznać więcej takiej małej rozkoszy, ale otoczenie, w którym się znajdowaliśmy nie było dobrym miejscem na takie pieszczochy dodając fakt, że oboje jesteśmy chłopakami, a ktoś na to mógłby zareagować w dość nieodpowiedni sposób..

– Mam ochotę ciebie całego wyprzytulać. – Stwierdził nagle nachylając się do mojego ramienia i oparł o nie swoją głowę.

– P - Przecież możemy! – Powiedziałem bez chwili zastanowienia, a chłopak spojrzał na mnie zaskoczony. – A - Ale nie tutaj. – Dodałem szybko uciekając zarumieniony wzrokiem.

❞ 𝐍𝐢𝐞𝐳𝐫ę𝐜𝐳𝐧𝐲 𝐈𝐧𝐜𝐲𝐝𝐞𝐧𝐭 ❝ || 𝐊𝐢𝐫𝐢𝐃𝐞𝐤𝐮 ✍Where stories live. Discover now