𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟗

1.2K 132 90
                                    

𝐄𝐝𝐢𝐭: 𝟖. 𝟔. 𝟐𝟎𝟐𝟎𝐫.

•𝐈𝐳𝐮𝐤𝐮•

Siedzieliśmy jeszcze trochę przy ognisku, niektórzy już poszli do swoich pokoi. Rozmawiałem z Iidą i Todorokim o ich sprawach sercowych, które miałem już szczerze po dziurki w nosie..

- Todoroki-kun udziel mi proszę jakichś rad. - Powiedział błagalnie Iida jak zwykle gestykulując swoimi rękami.

Dwukolorowo włosy westchnął na chwilę się zastanawiając pewnie nad tym co powiedzieć i wzrokiem powędrował ku górze oglądając świecące punkciki na ciemnym niebie. Ledwo co zauważyłem jak jego kącik ust uniósł się.

- Musisz słuchać się głosu serca.. No i po części to zasługa Izuku, w końcu ty mi doradziłeś. - Mówiąc to spojrzał na mnie, a jego uśmiech nie schodził mu z twarzy.

- C - co? Coś ty nic takiego nie powiedziałem. - Speszony uciekałem spojrzeniem na wszystkie strony byle nie na dwójki przyjaciół.

- Iida, po prostu nie bądź taki sztywny.. Wyluzuj trochę, wtedy może ci się uda ją gdzieś w końcu zaprosić. - Wlepiłem wzrok w moje dłonie i zacząłem się bawić swoimi palcami.

- Trochę trudn-

- To nie jest trudne Iida. Musisz w końcu działać. - Przerwał mu nagle Todoroki na co granatowo włosy spojrzał na niego zdziwiony. W odpowiedzi Iida pokiwał głową na znak, że rozumie moje i Shoto słowa.

Spojrzałem na gaszące się powoli ognisko gdy nagle niespodziewanie ktoś stanął naprzeciw mnie zasłaniając mi mój widok. Podniosłem wzrok na twarz tego kogoś, był to Sero, który dziwnie się uśmiechał. Znaczy ciągle szeroko, ale było coś dziwnego w tym uśmiech.

- Hej Midoriya idziesz już może do pokoju? Jest już po dwudziestej drugiej. - Powiedział spoglądając na swój zegarek, który miał na prawej ręce poczym spojrzał pytająco na mnie.

- Już tak późno? Już idę. - Pożegnałem się z przyjaciółmi życząc im dobrej nocy i ruszyłem z dziwnie zachowującym się Sero do naszego pokoju. - Wszystko okej? - Zapytałem widząc jak zaczął uciekać ode mnie wzrokiem gdy się na niego patrzyłem.

- C - Co? N - nie, nic się nie dzieje,
w - wszystko w porządku. - Zająkał się, po nim było widać gołym okiem, że jednak coś jest nie tak.

Postanowiłem nie naciskać na niego i po prostu to zignoruje. Mam nadzieję, że to nie ma nic wspólnego ze mną. Chwilę jeszcze patrzyłem kątem oka na czarno włosego poczym wróciłem wzrokiem przed siebie, kierując się w raz z Sero do pokoju naszej czwórki.

Gdy weszliśmy do pomieszczenia było tam więcej osób niż myślałem. Kirishima lub Katsuki przyprowadzili ze sobą Minę i Denkiego, którzy siedzieli na podłodze obok łóżka Katsukiego i Sero. Przywitałem się z nimi i zmęczony położyłem się na swoim łóżku. Poczułem na sobie czyiś wzrok, a mianowicie sprawcami tego uczucia byli Mina i Denki z głupimi uśmieszkami.

- Nawet nie weźcie się tego zrobić.. - Usłyszałem zdenerwowany głos czerwono włosego, a ja z niezrozumieniem popatrzyłem na niego. - Pożałujecie. - Prychnął i położył się wygodnie na swoją poduszkę.

- Możecie się kurwa zamknąć? - Nagle odezwał się wkurzony Kacchan podnosząc się z łóżka. - Jak tu wrócę ma was tu nie być. Idioci. - Mówiąc to dotarł do drzwi pokoju i wyszedł trzaskając nimi.

❞ 𝐍𝐢𝐞𝐳𝐫ę𝐜𝐳𝐧𝐲 𝐈𝐧𝐜𝐲𝐝𝐞𝐧𝐭 ❝ || 𝐊𝐢𝐫𝐢𝐃𝐞𝐤𝐮 ✍Donde viven las historias. Descúbrelo ahora