¹⁴ - ɪᴍᴀɢɪɴᴀᴛɪᴏɴ ᴅᴏᴇꜱɴ'ᴛ ꜱᴀᴛɪꜱꜰy ᴍᴇ ɴᴏ ᴍᴏʀᴇ

756 92 47
                                    

↷ 무대 뒤에서 나는
그림자 속에있다

↷ 무대 뒤에서 나는그림자 속에있다

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

Jaehyun nie pomyślał o jednej, istotnie ważnej rzeczy, gdy zapraszał Johnny'ego do swojego domu na pogawędkę przy whisky

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Jaehyun nie pomyślał o jednej, istotnie ważnej rzeczy, gdy zapraszał Johnny'ego do swojego domu na pogawędkę przy whisky.

Był tak wściekły i rozgoryczony niekompetencją Yoony, totalnie zapominając, że w jego domu jest jedna osoba, której Seo nie powinien oglądać.

Taeyong.

Nie planował na tak wczesnym etapie pokazywać mu swojego gościa, czy też informować go o tym, kto u niego nocuje.

Niestety świat nie działał tak, jak on sobie zażyczył (co poniekąd go irytowało - bo świat podążający za nim byłby perfekcją, taką jak on sam).

Niezręczna cisza przeszywała ich na wskroś, gdy w trójkę patrzyli się na siebie, nie mogąc wydusić żadnego słowa.

Czy byli zaskoczeni swoim widokiem?

A może czuli się niezręcznie, postawieni w niecodziennej sytuacji jak ta?

Johnny zerknął kątem oka na swojego przyjaciela, który przygryzał nerwowo swoją dolną wargę, myśląc o tym, jak wybrnąć z całej tej sytuacji z głową.

Wielokrotnie zastanawiał się, kiedy pan prezes sobie kogoś znajdzie, czerpiąc z życia coś więcej, życie pracą, która wessała go w wir rutyny.

Podpytywał jego sekretarkę, czy ma „koleżankę", z którą spędza swój cenny czas, ale ta kręciła głową w zaprzeczeniu i odpowiadała, że jej szef jest zbyt zajęty pracą na randki.

Ale żeby nie powiedzieć mu, że w jego domu znajduje się...

No właśnie, kto to jest?

Mógłby przysiąść, że gdzieś już go widział (a raczej jego spłukane włosy o kolorze różowych landrynek).

— Więc...

— Johnny, proszę poznaj mojego gościa, Tae....

— Dzień dobry, proszę pana jestem Lee Taeyong — Powiedział jednym tchem, kłaniając się jak najniżej tylko potrafił, mogąc dzięki temu przypatrzeć się butom, jakie miał na sobie.

artificial love | j.yo + l.tyWhere stories live. Discover now