↳❝ do you need someone
or do you need me? ❞↲
▪ gdzie jaehyun jest samotnym biznesmanem potrzebującym
zrozumienia, a taeyong to jeden z najlepszych striptizerów w
seulu który będzie w stanie spełnić wszystkie marzenia junga...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
─── ･ ｡ﾟ☆: *.☆ .* :☆ﾟ. ───
Planował przyjść do swoich przyjaciół i spędzić z nimi miło czas.
Nie widział ich dwa dni i mocno mu ich brakowało.
Dawno nie rozstawali się na dłużej, niż czternaście godzin i zaczynał to odczuwać (zwłaszcza, że to oni wychowali go na divę, którą jest teraz).
Ogromnie się zdziwił, gdy wchodząc do swojego mieszkania został trafiony różowym klapkiem z futerkiem w nogę.
Oznaczać to mogło tylko jedno - Ten dowiedział się prawdy.
— Wytłumacz mi proszę powód swojego głupiego zachowania — Nie krzyczał już, nie wymachiwał rękoma i nie palił co pięć minut.
Był po prostu spokojny i to sprawiało, że bal się go bardziej, niżeli by miał wpaść w istną furię.
Ten był straszny, gdy nagle stawał się spokojny i tylko patrzył intensywnie, oczekując wyjaśnień.
— Chi, może pójdziemy zapalić i wszystko samo się rozwiąże?
— Jeśli chcesz palić, to idź i zabierz Minhyuka ze sobą. Ja podziękuje — Odpowiedział, przechylając lekko głowę na bok.
Oczekując jakiejkolwiek pomocy ze strony swojego drugiego przyjaciela, kopnął go delikatnie w kostkę, jednakże na próżno.
Minhyuk zajęty był oglądaniem gazetki poświęconej dbaniu o ogród i walce ze szkodnikami (co na niego było dość nietypowe, bo mieszkał w bloku i nigdy nie chodował niczego, nawet marchewki).
— Kiedy Minhyuk ci powiedział?
— Minhyuk powiedział mi co?
— Przypuszczam, że to o Jaesuka ci chodzi — Wdycha, przeczesując ręką włosy — Gdzie nas widział i kiedy ci doniósł?
Zawiódł się na nim, bo miał nic nie mówić Tajowi o ich układzie.
Niestety mleko się wylało i musi teraz tłumaczyć się przed nim, jak małe dziecko przed mamą, która dowiedziała się zbiciu jej najlepszego wazonu.
— Nic mu nie powiedziałem słońcem, jestem lojalny wobec ciebie — Odezwał się Min, odrywając powoli wzrok znad artykułu odnośnie pielęgnacji świeżo kupionych sadzonek tulipanów — Nasza orientalna krewetka jest sprytna i to była kwestia czasu, jak się dowie
—Widziałem cię wczoraj gamoniu z nim na mieście — Przewracając oczami — Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?
Wstał z fotela i otwierając okno, wyjął z kieszeni swojego dresu różową zapalniczkę, czekając aż dostanie od kogoś papierosa, którego będzie mógł odpalić.
