Chapter 3

3.2K 155 31
                                    

-Nie uwierzysz- zaczęła Blair od razu przy wejściu do naszego pokoju.

-Sprawdźmy, może uwierzę- rzuciłam, kładąc się na łóżko.

-Pamiętasz tego chłopaka co siedział obok mnie w klubie?

-To było paręnaście minut temu,  dziwne, jakbym zapomniała.

-Wiem, szczególnie, że był bardzo przystojny- skomentowała, na co ja się zaśmiałam.

Dla mojej przyjaciółki praktycznie każdy chłopak, który do niej zagadał, był przystojny i w stu procentach w jej typie. Zna jednak granice i wie, kiedy ktoś nadaje się do bliższych relacji, a kiedy, na jeden wieczór. Dzięki temu nie musiałam być jej niańką na imprezach. Czasem było wręcz na odwrót.

-Wymieniliśmy się numerami i powiedział, że możemy gdzieś się razem jutro przejść- mówiła radośnie.

Też cieszyłam się z jej szczęścia, jednak ciężko było mi to pokazać. Miałam już zbyt wiele alkoholu w organizmie, przez co marzyłam jedynie o śnie.

-Wydawał się naprawdę fajny. Mam tylko nadzieję, że wiesz, w co się pakujesz. Związek ze sławnym aktorem nie jest taki łatwy- uprzedziłam ją, chociaż sama nie byłam w ogóle obeznana w temacie.

-Tak, wiem, dlatego najpierw się upewnię, czy ma co do mnie jakieś poważne plany, bo jeżeli chce się tylko zabawić, to będę musiała się z nim pożegnać- mówiła, a ja z każdym kolejnym słowem coraz bardziej odpływałam.

Byłam już na tyle senna, że postanowiłam tylko przebrać się w piżamę, zmyć makijaż, a umyć się rano, następnego dnia. Nie musiałam długo czekać na zaśnięcie, bo po przykryciu się kołdrą od razu odpłynęłam.

***

-Victoria, wstawaj i wypij to, pomoże ci na kaca- usłyszałam nad sobą głos przyjaciółki.

Otworzyłam lekko oczy, przez co światło słoneczne padające przez okno od razu mnie oślepiło.

-Mogę wiedzieć co to jest?- zapytałam, biorąc do rąk szklankę z napojem.

-Nie gadaj, tylko pij. Ciężko ci chyba będzie pracować z bólem głowy. Słuchaj, naprawdę mi przykro, ale nie będę mogła dzisiaj być na planie. Mama napisała do mnie, żebym sprawdziła jakąś bransoletkę w Aparcie w galerii handlowej. Obiecałam jej to od razu po przyjeździe tu i wiesz...

-Nie ma problemu. Może nie zginę w tym "tłumie" nieznajomych- zaznaczyłam rękami w powietrzu cudzysłów, uspokajając dziewczynę.

Wypiłam zawartość szklanki, krzywiąc się przy tym lekko, po czym skierowałam się do łazienki, biorąc po drodze ubrania na zmianę.

Ściągnęłam z siebie wszystko i weszłam pod prysznic. Puściłam gorącą wodę i zaczęłam wmasowywać w ciało peeling. Mając jeszcze chwilę czasu, nałożyłam maskę na włosy i stałam w bezruchu w strumieniu wody. Po porannej pielęgnacji ciała wyszłam z kabiny prysznicowej i stanęłam przed lustrem.

Dzisiaj miał być pierwszy dzień nagrywek. Moim priorytetem było zrobienie jak najlepszego pierwszego wrażenia na reżyserze i obsadzie. Od zawsze miałam tak, że nawet zdając sobie sprawę z moich umiejętności, potrzebowałam jeszcze uznania innych. To z kolei prowadziło do mojej nieustająco podnoszącej się ambicji.

Przed wyjściem umylam jeszcze szybko zęby i chwytając torebkę, pożegnałam się z Blair, po czym poszłam w stronę odpowiedniej sali. Sali, na której odbywało się nasze pierwsze spotkanie. Na miejscu było już sporo osób. Nie byłam jeszcze ani pomalowana, ani przebrana, więc skwitowałam się do garderoby. Tam czekała na mnie jedna ze stylistek, która od razu się mną zajęła. Podała mi odpowiednie ubrania i wskazała przejście do szatni.

Za kulisami || Timothee ChalametWhere stories live. Discover now