IV

8.7K 548 869
                                    

Tak bardzo cieszyła go myśl, że Potter w końcu z nim porozmawia, że kompletnie zapomniał o eseju na te pieprzone eliksiry. Siedział na lekcji jak na szpilkach, co prawda Snape nie wydawał się jakiś dla niego wyjątkowo niemiły, jednak to nie zmieniało tego jaki ma wyraz twarzy. Zresztą widział jak zbeształ Pottera za wypracowanie, którym brakło trzech linijek tekstu. Minus piętnaście punktów i szlaban. Zabawne, on nie miał w ogóle...

Serce niemal podskoczyło mu do gardła gdy mężczyzna przypominający nietoperza zbliżył się do niego i wyciągnął automatycznie rękę po rolkę oczekując pracy.
Gdy złapał jedynie powietrze podniósł zdziwiony wzrok na Dracona i zamrugał.

- Nie mam zadania- powiedział dosadnie.

- Malfoy! Jak to nie masz- zaczął się denerwować.

- Nie napisałem. Zapomniałem- ledwo powstrzymał śmiech widząc szok malujacy się na jego twarzy.

- Zapomniałeś?- powtórzył za nim niskim głosem przesiąkniętym pogardą.

- Ale to chyba nie będzie problemem?

- Czy to jest jakiś rodzaj żartu?

- Absolutnie profesorze.

Snape wyprostował się i prychnął. Znalazł się w nieco stresującej sytuacji. Właśnie wręczył Potterowi szlaban za zbyt krótką pracę, nie mógł dać Malfoyowi lżejszej kary, faworyzował ślizgonów, ale to byłoby przesadą. Wolał nie mieć zatargów z dyrektorem.

- Szlaban Panie Malfoy. I odejmuję dziesięć punktów.

- Może Pan krzywdzić mnie, ale cały dom?

- W takim razie piętnaście. I widzę pracę na biurku do jutra.

Słyszał cichy śmiech Pottera z tyłu klasy. Wszędzie go pozna. Chrzanić te punkty, dla Draco najważniejszy był szlaban, który o ile się nie mylił spędzi właśnie z Harrym.
Puścił płazem narzekanie Parkinson o tym, że on nigdy nie zapomina prac i właśnie załatwił ślizgonom oberwanie punktów. Uśmiechnął się w duchu. Tylko czekał na sytuację, w której będzie mógł porozmawiać z Potterem. Co prawda chłopak przystał na jego porpozycję, jednak cały czas pojawiał się tylko w obstawie rudego i Hermiony. Z jakiegoś powodu nie mógł zapamiętać jego imienia, ale sądząc po jego osobie nie był tego wart.
Całą lekcję automatycznie postępował z instrukcjami podręcznika by zrobić jakiś prosty eliksir. Generalnie nie ufał już w tym Pansy.

Potterowi eliksiry strasznie się dłużyły, co w zasadzie nie było tak bardzo zaskakujące. Kolejny szlaban się mu nie uśmiechał szczególnie, że miał go spędzić z Malfoyem. Jedyne co go pocieszało to cała sytuacja. Draco bez pracy na eliksiry to naprawdę rzadkość. Lekcja była ostatnią z całego dzisiejszego planu, więc po jej zakończeniu jedynie spakował się, pożegnał z przyjaciółmi i zabrał za mycie kociołków. Wiedział, że kara jest za duża w stosunku do przewinienia, ale mógł jedynie się do tego przyzwyczaić. Hermiona patrzyła na niego zmartwionym wzrokiem gdy wychodziła wiedząc, że zostanie sam z Malfoyem. Nie mówił jej jeszcze o ich planie, wiedział, że dziewczyna tego nie zrozumie, musiał rozgryźć to sam. Na początku chciał zobaczyć na ile szczery jest chłopak i czy na pewno nie chcę wwalić go w jakieś tarapaty. Z drugiej strony był zmęczony tymi intrygami i choć nowa odsłona Draco znacznie bardziej mu się podobała pozostawał jeden problem. Jeśli odkryje przed nim za dużo, a on odzyska pamięć wykorzysta wszystko przeciwko niemu. Malfoy to podstępna żmija. Utrata pamięci na pewno tego nie zmieniła.

- Harry- usłyszał za sobą aksamitny głos, delikatny zapach perfum uderzył do jego głowy.

- Tam masz kociołki do umycia, Snape wróci za około godzinę więc musimy do tego czasu wszystko skończyć. Wiesz- odwrócił się do niego i zaśmiał sarkastycznie- nawet gdybyś nie stracił pamięci pewnie musiałbym tłumaczyć ci to dokładnie tak samo. Nigdy wcześniej nie byłeś na szlabanie po eliksirach.

Amnezja | Drarry |Where stories live. Discover now