1.

689 32 5
                                    

*2010*

Pamietam ten dzień jak przez mgłę. Chociaż byłem pewien, że nigdy go nie zapomnę, jednak dzień po dniu moje życie nabierało tempa, każdy kolejny dzień był ważniejszy od poprzedniego, każdy kolejny dzień był na wagę złota. Jednak nie mogę zapomnieć wszystkiego z tego okresu, tak naprawdę wszystkiego co miało - poprawka - wszystkiego co ma dla mnie znaczenie.

Wydaje mi się, że w życiu każdego z nas są takie momenty, których nie możemy zapomnieć. Owszem wspomnienia się zacierają, natomiast mamy punkty odniesienia, które maja dla nas największe znaczenie, te haczyki w naszym życiu są tak ważne, że choćbyśmy chcieli nie możemy ich zapomnieć. To właśnie te części tworzą całość, to one tworzą nas i dzięki nim jesteśmy tymi, którymi jesteśmy. Ja, ten słynny gwiazdor, mam wiele małych momentów. A to jeden z nich.

Był 10.07.2010 rok, kiedy wszedłem na swoje drugie przesłuchanie w xfactor. Rozumiecie, już te oficjalne, przed kamerami, przed tymi wszystkimi ludźmi. Zrobiłem co w mojej mocy, ale byłem młody, byłem przygotowany na to by usłyszeć nie. Tak się stało pierwszy głos, który usłyszałem był na nie. Spuściłem głowę i pokiwałem w rozumieniu. Jednak kolejny głos był na tak i kolejny. Przeszedłem dalej, byłem oficjalnie w programie. Nie do opisania są emocje, które towarzyszą ludziom w takim momencie, jest to coś, co trzeba przeżyć samemu, żeby poczuć te nabuzowanie, jakby cały świat był na wyciągnięcie ręki, a my sięgamy po coś, co niewyobrażalne jest dla innych. Te przesłuchanie było pierwszym krokiem w mojej fantastycznej karierze, ale pierwszym krokiem w najlepszym co mnie życiu spotkało, w największej miłości jaką widział świat, było zupełnie co innego.

Śpieszyłem się, w tej chwili nawet nie pamietam na co, nie wiem czy ktoś mnie wolał czy miałem się gdzieś stawić, jedyne co pamietam to, że się śpieszyłem, ale musiałem wcześniej wstąpić do toalety. Mówiłem coś do kogoś przez ramię, po czym szybko otworzyłem drzwi i wszedłem do pomieszczenia śmiałym krokiem, nie patrząc przed siebie, przez co wpadłem na jakiegoś chłopaka, który właśnie dawał upust swojej potrzebie. Naprawdę? Było tyle miejsce w tej toalecie, a ja musiałem uderzyć w kogoś, kto właśnie się załatwiał? Nie wiedziałem czy się odezwać, czy udawać, że nic się nie stało, ale zanim zacząłem się zastanawiać nad tym dłużej, moje usta wypuściły krótkie:

- Oops
- Hi - odpowiedział, po czym się roześmiał.

Jego krótki, niewymuszony śmiech rozluźnił atmosferę, a ja poczułem się swobodnie. Właśnie te słowo i ten śmiech spowodował, że zapamiętałem tę część swojego życia. Pamietam, że poczekał aż ja się załatwię i poprosił mnie o autograf, przechwalał się z głupią miną, że to właśnie on jest moim pierwszym fanem, „a przecież będziesz gwiazdą" - powtarzał, był pewien, że będę gwiazdą.

- Gwiazdą? - zapytałem, patrząc na niego spode łba
- Spójrz na siebie, te włosy, te dołeczki, te oczy, które wyglądają jakby miały w sobie tą całą dobroć. Jesteś stworzony żeby być gwiazdą - po tych słowach zostawił mnie kompletnie samego.

Znał mnie trzy minuty i był pewien czegoś tak nierealnego, był tego tak pewien, że teraz jest to śmieszne.

Jego niebieskie oczy i te zmarszczki wokół nich, które tworzyły mu się przy uśmiechu, sprawiały, że wyglądał na uroczego, a zarazem na najbardziej pewnego siebie faceta na świecie. Ten dźwięk jego śmiechu, który obijał mi się o uszy, po dziś dzień i ten akcent, mogę się założyć, że to właśnie nim, całkowicie mnie zdobył. Gdybym tylko wtedy wiedział, że to będzie wszystko co będzie mnie zabijało dzień po dniu, że będzie to niczym upierdliwa drzazga w moim sercu, myślę, że wyszedłbym z tej toalety i zrobił to, co miałem zrobić, bo przecież z jakiegoś powodu się śpieszyłem nim wszedłem do toalety.

Chwile później jednak przypominam sobie, że to był ten pierwszy krok, który zrobiłem w kierunku zdobycia najcudowniejszego uczucia na ziemi, krok w stronę niepowtarzalnej dwa razy miłości, krok w stronę oparcia w złych i dobrych chwilach.

Nie jestem w stanie powiedzieć jak coś tak pięknego zmieniło się w coś tak bolesnego, ale zrobię co w mojej mocy, żeby w końcu to wam opowiedzieć, żebyście mogli zrozumieć, jak jeden dzień, a później kolejny i następny, może przekreślić coś, co się buduje przez lata. Kilka nieodpowiednich słów, nieco złych lub przykrych gestów, zbyt mało rozmów, wyjaśnienia, trochę cichych dni, potrafią zdeptać wszystko.

Przed wami opowieść jak szesnastolatek zdobył serce Louis'a William'a Tomlinson'a. Nazywam się
Harry Styles, a oto moja historia.

——————————————————————————

Opowiadanie jest gotowe w całości, rozdziały będą dodawane, co drugi dzień więc miłej lektury ☺️
Dajcie znać, jeśli ktoś tu kiedyś będzie! Dzięki 🤔

FallingWhere stories live. Discover now