2.

521 31 2
                                    

*2010*

Wszystko mijało dość szybko. Dni wyglądały podobnie, głównie przygotowania, nauka i stres. Myślałem, że może coś z tego będzie, mimo, że byłem młody miałem nadzieje, że zajdę dalej w tym programie, że coś dzięki temu osiągnę i pewnie nie tylko ja jedyny tak myślałem.

Jednak z perspektywy czasu, gdy cofam się wstecz myślami jestem prawie pewien, że właśnie tak miało być. Był dokładnie 23 lipca jak dowiedziałem się, że żegnam się z programem, nie było to to czego oczekiwałem, zaczęło się i skończyło tak samo szybko. Nie mogłem powstrzymać łez, przecież to wszystko miało trwać dłużej, a zanim zdążyłem się obrócić, nacieszyć tym, było już po wszystkim. Przez myśl przebiegło mi, że ten koleś z łazienki nie miał racji, nie będę wielką gwiazdą.

Jak wiecie nie skończyło się to w ten sposób. Owszem, tego wieczoru nie przeszliśmy do domu jurorów, zszedłem ze sceny, mając łzy w oczach, przy wyjściu udzieliłem wywiadu już płacząc, chciałem odejść, wyjść stamtąd jak najszybciej, gdy poproszono żebyśmy zostali. Wtedy usłyszałem: Zayn Malik, Liam Payne, Harry Styles, Niall Horan i Louis Tomlinson. Kiedy usłyszałem tę imię obejrzałem się szybko, zdążyłem się dowiedzieć przez te kilka dni, że tak się nazywa i wtedy go zauważyłem, chłopak z łazienki.

Weszliśmy na scenę ponownie, stanęliśmy naprzeciwko jurorów wraz z jakimiś dziewczynami, których nie znałem zbyt dobrze. Patrzyli na nas ze smutnymi oczami i wtedy usłyszeliśmy:

- Cześć - zaczęła Cheryl, a my chórem jej odpowiedzieliśmy - dziękuje bardzo za to, że wróciliście. Wiem, oceniając po twarzach niektórych z was, że jest to bardzo trudne. Myśleliśmy nad tym mocno i długo, myśleliśmy, że każdy z was jest indywidualistami i poczuliśmy, że jesteście zbyt utalentowani żeby pozwolić wam odejść. Pomyśleliśmy, że wspaniałym pomysłem jest mieć dwie oddzielne grupy.
- Zdecydowaliśmy umieścić was w zespołach - dokończył Simon - wybuchliśmy krzykiem, byliśmy niewyobrażalnie szczęśliwi - chłopcy, chłopcy, dziewczęta - przerwał nam radość juror - jest to sygnał, że musicie pracować, 12 może 14 godzin każdego dnia i wziąć tę szansę - to było to co widzieliście wy. Byliśmy niesamowicie szczęśliwi, Louis z podekscytowania wskoczył mi na ręce, a ja próbowałem go utrzymać, schodząc ze sceny. Zbliżył twarz do mojego ucha i powiedział:
- Czemu mam wrażenie, że ja i ty, to tak miało być? - uśmiechnąłem się na jego słowa i objąłem go mocniej.
Tak to się zaczęło. To był nasz pierwszy moment przed kamerami, o którym wiedzieliśmy tylko my. Jednak zastanawiam się, a gdyby on wskoczył na ręce Payno?

Później wszystko działo się zbyt szybko. Dom jurorów, dalej, występy, dalej, video diaries, dalej, występy na żywo, dalej, poznawanie się, dalej, kolejne występy, dalej, on, stale, przy tym całym zgiełku był on, jak moja kotwica, trzymająca mnie przy żywych.

Widzieliście to wszystko, jednak ja chce wam powiedzieć co działo się gdy kamery były wyłączone, światła gasły, a ludzie i fani już dawno opuścili studio. Ja i Louis spędzaliśmy razem dużo czasu, naprawdę. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy, razem śpiewaliśmy i co najważniejsze opowiadaliśmy sobie o swoich życiach. Spędzając z nim czas czułem się swobodnie, jakby wszystko to co między nami się rozgrywało było zupełnie naturalne i na porządku dziennym. Zdobycie tak bliskiej osoby w takim świecie było niemal niemożliwe. Zwierzaliśmy się sobie nawzajem i opowiadaliśmy najbardziej skrywane sekrety, on opowiadał mi o sobie wszystko, a ja mu o sobie. To stworzyło niewidzialną więź, łącząca nas na zawsze, ale wtedy żaden z nas nie zdawał sobie z tego sprawy. A jeśli chodzi o tę cześć z opowiadaniem sobie wszystkiego to Louis miał dziewczynę - Hannah, piękna blondynka, która wyglądała przy nim tak doskonale i niewinnie. Często mi o niej opowiadał, jak się poznali, jak długo ze sobą są, czy utrzymują ze sobą kontakt. Wtedy go zapytałem po raz wtóry:

FallingWhere stories live. Discover now