-3-

281 5 0
                                    

No i stało się. Bartek jest w Legii. Jasna cholera... To życie zaczyna się komplikować... Jesteśmy obecnie zamknięci w LTC, wszyscy zawodnicy i ja. Nie mam rodziny w Warszawie więc zgodziłam się na siedzenie w LTC. Mi to problemu nie sprawia. Siedzę obecnie w moim biurze i czekam na... Bartka. To będzie po prostu cringe. Ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę! - Krzyknęłam i poprawiłam koszulkę.
- Maria? Ty tutaj? - Zapytał zaskoczony i zamknął za sobą drzwi.
- Jak widać - Odpowiedziałam.
- Dawno cię nie widziałem - Powiedział.
- Rok temu był ostatni raz kiedy się widzieliśmy - Powiedziałam - Bardzo intensywne chwilę - Powiedziałam pod nosem.
- Dawno temu - Powiedział i spojrzał na mnie.
- Dużo się zmieniło - Powiedziałam i nie potrafiłam spojrzeć Bartkowi w oczy.
- Bardzo dużo - Powiedział i się uśmiechnął.
- Przejdźmy do tematu - Powiedziałam i po godzinie zakończyłam spotkanie z Bartkiem. Gdy on wyszedł, ja także. Za dużo się stało pomiędzy mną a Bartkiem żebym potrafiła mu spojrzeć w oczy, wszystko się skomplikowało w pewnym momencie. Teraz poszłam do swojego pokoju i usidlam na łóżku. Nie wiedziałam co z sobą zrobić, położyłam się na łóżku i patrzyłam w sufit. Tak siedziałam dopóki ktoś nie zapukał do drzwi.
- Już otwieram - Powiedziałam i poszłam otworzyć.
- Cześć, jak samopoczucie? - Zapytał Kuba Jeleński.
- Cześć, bardzo dobre. Przyszedłeś tutaj tylko po to żeby się o to zapytać? - Zaśmiałam się.
- Może nie do końca, ale wiesz... Chcę wiedzieć co się dzieje u mojej koleżanki - Powiedział.
- To już wiesz, więc żegnam - Powiedziałam i zamknęłam drzwi. Po zobaczeniu Bartka wszystkie wspomnienia wróciły, nie potrafię sobie z nimi poradzić... On do tej pory mieszkał w Anglii, tak daleko a teraz jest w Warszawie i raczej zostanie na dłuższy czas. Wszystko się skomplikowało. Ktoś zapukał do drzwi ponownie.
- Czego? - Zapytałam dość zła gdy otwarłam drzwi.
- Tak mnie witasz? - Zaśmiał się Stolar.
- Bardzo cię przepraszam - Powiedziałam - Nie jestem jakoś w topowej formie psychicznej - Dodałam.
- To chodź - Powiedział i wyciągnął mnie z pokoju.
- Gdzie mnie ciągniesz? - Zapytałam i a Paweł ciągnął mnie przez korytarze budynku aż doszliśmy do wyjścia.
- Na boisko, jest puste to pokopiemy - Powiedział i zaprowadził mnie na boisko.
- Ty poważny jesteś? - Zaśmiałam się.
- Wiedziałem że jesteś blondynką ale nie że aż tak - Zaśmiał się.
- Blondynka? Ja ci dam blondynkę! Daj tą piłkę - Powiedziałam i zaczęliśmy grać. W pewnym momencie upadłam na Pawła, i nasze usta były dość blisko. Dzieliło je może kilka centymetrów.

Pov. Bartek
Przechodzę się po budynku treningowym Legii, był wspaniały. Duży. I wszystko co potrzeba dla piłkarza. Jestem pod dużym wrażeniem. Gdy nagle przez okno zauważyłem Marię z Pawłem na boisku, coś we mnie pękło. Niby to co się stało pomiędzy nami stało się prawie rok temu, to dalej nie potrafię o niej zapomnieć. Szybko poszedłem do swojego pokoju i tam chwile posiedziałem. Musiałem sobie wszystko poukładać w głowie. Kiedy zobaczyłem ją gdy wszedłem do gabinetu ucieszyłem się, pomyślałem że może to co się stało nas do siebie zbliży ponownie. Lecz tak się raczej nie stało... Muszę się ogarnąć. To nie koniec świata, to tylko dziewczyna. Ona zapomniała o tym co się stało, ja muszę zapomnieć o niej. Nie widzę innego wyjścia.

Bliźniaczka | Bartosz KapustkaDove le storie prendono vita. Scoprilo ora