9.Mam dość udawania Mckenzi!

2K 85 112
                                    




-Oh, dzisiaj mnie zostawiasz tutaj.- obudziła się Olivia, kiedy ja zbierałam swoje rzeczy.

-Niestety. Uwierz mi, że gdyby to nie była Rose, nigdzie bym się nie wybierała.

-Dobrze ci to zrobi, jak się trochę rozerwiesz.- powiedziała, gdy usiadła na łóżku.

Już dawno nie czułam się tak dobrze. Właśnie zaczęłam świętować dwumiesięczną przerwę od mojego liceum, co za tym idzie, mogę robić to, na co nie mogę pozwolić sobie w ciągu roku szkolnego.

Spać do trzynastej.

-Zrobić ci śniadanie?- zapytała, przecierając oczy.

-Nie trzeba. Jacob już wyjechał z domu.

Olivia pokiwała głową i ponownie położyła się spać. Nie dziwię się jej, nieźle zabalowała wczoraj.

Nie odzywałam się do taty od tamtej sytuacji, więc uznałam, że napisze mu co planuje.

Do taty: Jak się trzymasz? Ja dzisiaj wyjeżdżam na kilka dni do Massachusetts, na urodziny Rose. Wiem, że nie masz nic przeciwko. Wszystko jest okej, kocham cię. :*

W tym samym czasie dostałam wiadomość od Jacoba, że jest już pod domem. Odwróciłam się do Olivii, która leżała nieprzykryta. Podeszłam i nakryłam ją kocem, obie nie dajemy rady spać pod kołdrą, jest za gorąco.

-Cześć.- szepnęłam do śpiącej księżniczki.

Wzięłam swoje torby i pokierowałam się do drzwi. W samochodzie siedział Jacob, z okularami z przeciwsłonecznymi i rozwaloną fryzurą. Od razu, gdy mnie zobaczył wysiadł z samochodu i wziął od mnie moje pakunki.

-Dżentelmen.- zaśmiałam się i wsiadłam do samochodu, gdy on chował rzeczy do bagażnika.

-Jakich mało.- odpowiedział śmiechem, gdy wsiadł do samochodu i odpalił silnik.

-Ale niech ten dżentelmen, zapnie pasy.

-Nie rozkazuj mi.- rozsiadł się wygodnie i wyjechał na drogę, na co ja przerzuciłam oczami.- wklep w nawigację dokładny adres.

Zrobiłam co mi kazał, uprzednio sprawdzając wiadomość od Rose z adresem.

Nie byłam wyspana, bo naprawdę miałam słaby sen, jakoś wszystkim się przejmowałam, a później o czwartej rano, obudziła mnie odbijająca się o ściany Olivia. Poprosiłam, aby zamknął dach i zasunął okna, abym mogła oprzeć głowę o szybę. Gdy tylko moja głowa dotknęła okna, od razu moje powieki, zaczęły robić się ciężkie.

***

Obudził mnie dźwięk klaksonu, używanego przez Jacoba.

-Co za debil!- krzyczał, po czym otworzył okno i wystawił przez nią głowę.- Patrz jak jedziesz idioto!

Otarłam oczy i posłałam pytający wzrok kierowcy.

-Nie patrzy, kto ma pierwszeństwo i się wpierdala mi na rondzie.- potarł dłonią czoło z zdenerwowania.

-Daleko już jesteśmy?- zapytałam po chwili, rozglądając się po widoku za oknem.

-Jeszcze jakieś dwie godziny jazdy.-odpowiedział mi gdy się uspokoił.- ale chyba zajedziemy, coś zjeść.- pokiwałam głową.

Sama odczuwałam już głód, jakaś mała porcja dobrze mi zrobi. Apetyt różni się od głodu: jest mentalną potrzebą, która sprawia, że automatycznie wyciągasz rękę bierzesz coś do jedzenia, wkładasz do ust, gryziesz i połykasz.

Jedzenie nie jest wyłącznie potrzebą fizjologiczną: zaczyna się w umyśle, generuje uczucia głodu, które powinno skłonić organizm do trawienia żywności.

Don't let me dieWhere stories live. Discover now