24

2.7K 110 148
                                    

- Yoongi hyung? Co ty tu robisz? - zapytał zaskoczony Taehyung, gdy zobaczył muzyka w progu swoich drzwi, który dopiero co zsunął ze swojej twarzy maseczkę. Po chwili starszy zdjął również kaptur. - Wejdź. - powiedział po chwili z uśmiechem na twarzy. - Chciałbyś może herbaty? - zapytał, gdy oboje znaleźli się w kuchni. Min od wejścia do mieszkania nie odezwał się ani słowem, co powoli zaczęło niepokoić Taehyunga. Nie wiedział co to może znaczyć, ani po co starszy do niego przyszedł.

- O mój boże. Nie wierze. - powiedział Jimin, który wszedł do kuchni i zobaczył gościa. - Min Yoongi w mojej kuchni. Tae, czy to sen? Nie pamiętam żebym zasypiał. A może zemdlałem? O mój boże. - trajkotał jak nakręcony Park.

- Jimin, uspokój się. - powiedział spokojnie Kim, nie spuszczając wzroku z muzyka. - Hyung? Po co przyszedłeś? Nic nie rozumiem.

- Sądząc po twoim humorze, o niczym nie wiesz. - westchnął, spuszczając wzrok. Nie chciał być osobą od której blondyn to usłyszy, jednak nie chciał również żeby młodszy chłopak dowiedział się tego z mediów.

- Zaczynam się coraz bardziej niepokoić. Powiedz wreszcie o co chodzi. - po tych słowach również usiadł przy stole. Położył dłonie na drewnianej powierzchni, czekając aż starszy wreszcie coś powie. Nie mógł już powoli znieść tej ciszy, którą karmił go muzyk. Chciał się dowiedzieć o co chodzi i wreszcie odetchnąć z ulgą. W końcu nie mogło to być przecież coś nie wiadomo jak strasznego.

Taehyug nie wiedział jednak, jak bardzo się w tamtym momencie mylił.

- Powiedz coś wreszcie. - powiedział, nieco podnosząc głos. Jimin stojący w progu, aż wzdrygnął się na ten ruch, gdyż nie był na to przygotowany. Yoongi natomiast poprawił się na swoim krześle, po czym wreszcie otworzył buzię, żeby coś powiedzieć.

- Tyle, że nie mam pojęcia jak ci to powiedzieć. - westchnął w odpowiedzi i roztrzepał swoje włosy. Sam ledwo trzymał się tam, musząc o tym mówić. - Jak dobrze wiesz, Jeongguk wczoraj wyleciał z kraju. Jego przystankiem końcowym były Stany. - tutaj przerwał na chwilę i wziął głęboki wdech, przygotowywując się do wypowiedzenia tych słów. - Niestety tam nie dotarł.

- A-ale co to znaczy? Mieli awaryjne lądowanie i teraz czekają na odlot samolotu, albo na inny samolot, prawda? - pytał z nadzieją w głosie młodszy. Jego dłonie zaczęły się powoli trząść.

- Taehyung, jego samolot się rozbił. Nikt nie przeżył. - powiedział w końcu, dosadnie przekazując blondynowi to, co miał mu powiedzieć od wejścia do mieszkania. W jego oczach pojawiły się po raz kolejny łzy, które za wszelką cenę chciał zatrzymać. Nie mógł pokazać słabości. Musiał być teraz wsparciem dla blondyna. Taehyung natomiast zaczął się śmiać. Yoongi nie wiedział o co chodzi, jednak jak tylko na niego spojrzał, to zrozumiał.

- Niezły żart. Prawie się nabrałem. - powiedział, nadal się śmiejąc. Nie wierzył w to, że może to być prawda, lecz gdy tylko spojrzał na twarz Mina, która ukazywała czysty smutek, po stracie przyjaciela, wiedział, że nie był to żaden żart. Nadal jednak trzymał się tego. - Czemu się nie śmiejesz? Hyung! - krzyknął. - Powiedz mi że to żart! To nie może być prawda! - po jego policzkach zaczęły płynąć łzy. - Jeongguk żyje. - mówił pewnie. - Przecież wysłał mi rano wiadomość. Na pewno odczytał ją, uśmiechnął się i napisał mi jakieś słodkie słówka. Zawsze tak robi i teraz na pewno też tak zrobił. - mówił wyciągając z kieszeni spodni telefon.

- Jaką wiadomośc? - zapytał Min. - Też dostałem od niego wiadomość. - dodał i również wyciągnął swój telefon.

- Głupi internet. Znowu się zaciął. Nie pokazuje mi wiadomości od Gguka. - mówił, po jego policzkach nadal spływały łzy. Zaczął pisać do starszego wiadomości, a gdy nie uzyskał żadnej odpowiedzi zaczął wydzwaniać do chłopaka.

As Before | [taekook] Where stories live. Discover now