4

3.6K 195 52
                                    

Taehyung skończył właśnie swoją zmianę w sklepie spożywczym, który znajdował się niedaleko jego mieszkania. Na razie postanowił tam pracować, a najwyżej później poszuka sobie czegoś lepiej płatnego.

Nigdy nie pomyślałby, że praca w zwykłym sklepiku osiedlowym może tak zmęczyć człowieka. Nie była to jego pierwsza praca. Jak mieszkał jeszcze w Stanach, pracował jako kelner w jednej z mniej znanych restauracji. Pracował tam po osiem godzin dziennie. Musiał jakoś zarobić na życie i utrzymanie mieszkania, szczególnie po śmierci matki. Nie był to dla niego łatwy czas, ale poradził sobie. Teraz pracuje po sześć godzin.

Zebrał wszystkie swoje rzeczy, po czym wyszedł ze sklepu i udał się w stronę swojego mieszkania. Postanowił zrobić sobie krótki spacer, więc ruszył w stronę pobliskiego parku.

Idąc uliczkami, przypominał sobie poszczególne rzeczy, które robił tutaj z Jeonggukiem. Pamiętał, jak podczas najzimniejszej zimy ostatnich lat, razem z Jeonem zjeżdżali z największej górki w tym parku. Taehyung bardzo się wtedy bał, jednak Jeongguk zapewniał go, że nic się nie stanie i wszystko będzie w porządku. Tak też było.

Pamiętał, jak brunet, próbując nauczyć się jeździć na rolkach, wpadł do fontanny. Strasznie się wtedy zdenerwował, a Tae, żeby poprawić mu humor, również do niej "wpadł".

Na wspomnienie tych rzeczy automatycznie się uśmiechnął. Znowu brakowało mu tego bruneta. Od ich ostatniego spotkania w mieszkaniu młodszego minął lekko ponad miesiąc. Jungkook nadal był w Japonii.

Taehyung po powrocie do domu wziął długi prysznic, zmył makijaż i oczyścił dokładnie twarz. Ubrał się w swoją piżamę, która składała się z krótkich spodenek i zwykłej, długiej koszulki. Usiadł na swoim łóżku i odpalił laptopa. Pomyślał sobie, że dobrym pomysłem byłoby obejrzeć jakiś film. Zaczął wyszukiwać różne tytuły w przeglądarce, jednak coś postanowiło mu przerwać. Coś, a raczej ktoś. Jeongguk postanowił zadzwonić do niego z kamerką. Taehyung zasłonił swoją kamerę, po czym odebrał połączenie.

- Hej, hyung. - przywitał się szczęśliwym głosem.

- Cześć, Tae. Chyba coś ci się zepsuło. Nie widzę cię.

- Po prostu zasłoniłem kamerę. - zaśmiał się delikatnie.

- Czemu? Chciałem cię zobaczyć.

- Miałem iść niedługo spać. Nie wyglądam za dobrze. - przyznał szczerze, jego zdaniem.

- Nie przesadzaj. No proszę. - młodszy po chwili namysłu odsłonił kamerę, a Jeongguk mógł go wreszcie zobaczyć. Starszy od razu się uśmiechnął. - Wcale nie wyglądasz tak źle. Co tam u ciebie?

- W sumie to dobrze. Zmęczony jestem tylko. Kiedy wracasz?

- Jutro. - odpowiedział z szerokim uśmiechem. - Skończyłem już koncerty w Japonii. Zostały mi tylko cztery w Korei i będę miał trochę wolnego. Nie dużo, ale będę miał. - blondyn pokiwał głową. - A ty co robisz jutro?

- Idę do pracy. Ale już ostatni dzień. Potem weekend i wolne. - powiedział z uśmiechem, na co Jeon się zaśmiał.

- Wyślesz mi adres, to przyjdę po ciebie, jak skończysz. Pójdziemy coś zjeść. Co ty na to? - zaproponował brunet z nadzieją w głosie. Kim nie był do końca przekonany co do tego pomysłu. Zagryzł dolną wargę. Zastanawiał się, czy spotykanie się w miejscach publicznych nie wpłynie źle na wizerunek piosenkarza. Przecież Jeongguk jest znany w całej Korei, a on tak naprawdę dla tego społeczeństwa jest nikim. Z jego rozmyślań wyrwał go głos przyjaciela. - Tae? Jesteś tam?

- T-tak. Przepraszam, zamyśliłem się. - zająknął się młodszy i delikatnie zarumienił.

- Wyślij mi później, o której kończysz zmianę. Teraz niestety muszę kończyć, ale jutro się widzimy. - powiedział z uśmiechem. - Śpij dobrze.

- Ty też. - odpowiedział i pomachał do kamery, Jeongguk zrobił to samo, a po tym połączenie się zakończyło.

Taehyung odłożył laptopa obok siebie na łóżko i wstał. Wyszedł ze swojego pokoju i poszedł do kuchni. Zagotował wodę i wyciągnął kubek, do którego wrzucił saszetkę herbaty. W oczekiwaniu, aż woda się zagotuje, spojrzał na kalendarz, który wisiał na ścianie. Otworzył szczerzej oczy, widząc, jaki jutro jest dzień.

Gdy usłyszał gwiżdżący czajnik, wyłączył gaz i wlał do kubka wodę. Wziął napój do ręki i wrócił do pokoju. Postawił kubek na szafce nocnej, położył się na łóżku i po prostu patrzył w sufit. Usłyszał dźwięk swojego telefonu.

Od: Gguk
Dobranoc :*

Następnego dnia Tae jak zwykle szedł do pracy. Miał na sobie czarne obcisłe spodnie i tego samego koloru T-shirt. Na to zarzuconą miał również czarną, rozpinaną bluzę. Na szyi widniał wisiorek, który miał dla niego naprawdę duże znaczenie. Szedł ze słuchawkami w uszach i rękami w kieszeniach.

Doszedł pod sklep i pociągnął za drzwi, jednak te się nie otworzyły. Z tego, co pamiętał, to jego noona powinna być w środku po nocnej zmianie. Zaglądał przez okno do środka w poszukiwaniu jakiejś żywej duszy, kiedy nagle go olśniło. Odsunął się od szyby i przybił sobie piątkę z czołem. Przypomniał sobie, że szef mówił mu, że tego dnia sklep będzie zamknięty.

- Jak mogłem zapomnieć? - wymamrotał do siebie. Wyciągnął telefon i napisał do Jeona, że będzie jednak w domu, a nie w pracy, jednak starszy mu nie odpisał. Brunet postanowił zadzwonić. - Halo?

- Gdzie jesteś? - zapytał Jeongguk.

- Pod sklepem. - odpowiedział mu. - Jestem taki głupi. Jak mogłem zapomnieć? A mogłem jeszcze tyle pospać. - zaczął lamentować. Brunet zaczął się delikatnie śmiać.

- Poczekaj tam na mnie. Jestem niedaleko, więc zaraz będę.

- Dobrze. - odpowiedział Tae, patrząc na swoje buty.

- Wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony brunet, słysząc ton głosu młodszego.

- Um... Tak. - odpowiedział niepewnie.

- Na pewno? Brzmisz jakoś dziwnie.

- Jest w porządku. Czekam na ciebie. Lepiej się pospiesz, bo jeśli nie przyjedziesz w ciągu... ośmiu minut to idę do domu. Pa. - Kim rozłączył się, zanim brunet zdążył cokolwiek odpowiedzieć. Uśmiechnął się. Naprawdę miał zamiar wrócić do mieszkania, jeśli starszy nie zdąży. Czekał i co chwile spoglądał na zegarek.

Po pięciu minutach Tae zobaczył, jak Jeongguk biegnie w jego stronę. Zatrzymał się przed nim zdyszany i oparł się rękami o kolana. Głęboko oddychał.

- Zdążyłem? - zapytał z nadzieją. Kim spojrzał na telefon.

- Tak. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem. Jeon wyprostował się i przytulił młodszego na powitanie.

- To co chcesz zjeść? -zapytał, patrząc na blondyna.

- Nie jestem głodny.

- Powiedz mi, co się stało. Nigdy nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic. Nie ufasz mi już? - zapytał, patrząc w oczy młodszego. Widział, że coś jest na rzeczy, ale blondyn nic mu nie powiedział. - Powiesz, jak będziesz chciał. - westchnął, gdy nie uzyskał żadnej odpowiedzi ze strony Kima. - Chodź. Zapomniałem o czymś. - Jeon załapał Taehyunga za rękę i zaczął go prowadzić w tylko sobie znanym kierunku.

_______
Mam wrażenie, że te ff w porównaniu do innych moich prac jest chujowe.... ://

As Before | [taekook] Where stories live. Discover now