Rozdział 2.

1.1K 101 172
                                    

Perspektywa: Scott.

- Na wstępie chciałam tylko powiedzieć, że jesteśmy z ojcem bardzo zawiedzeni waszym zachowaniem. Nadszarpnęliście nasze zaufanie i to naprawdę bardzo mocno. Myśleliśmy, że w końcu sami wydoroślejecie i przestaniecie stroić sobie żarty ze wszystkiego, dlatego przymykaliśmy na to oko, ale widocznie to był błąd popełniony z naszej strony. Tym razem postanowiliśmy z tatą was ukarać. - rozpoczęła swoją wypowiedź, dzięki której uzyskaliśmy wyjaśnienia, o co chodzi. - Musimy we dwoje pilnie wyjechać do Abu Dhabi w podróż służbową. Dostaliśmy dzisiaj w południe telefon z poleceniem służbowym, które musimy wykonać. Niestety, wiąże się to z naszą nieobecnością w kraju, a po waszym wybryku, nie może zostawić was samych, bo nie zasłużyliście sobie na to i nie mamy pewności, czy nic nie odpierdolicie. Potrwa to około tygodnia, bo musimy załatwić priorytetową sprawę związaną z podpisaniem bardzo dużego kontaktu, który wymaga negocjacji, więc jak tylko będziemy lecieć do domu, damy wam znać. Z racji tego, że zawieszono was w prawach ucznia do odwołania, nie możemy pozwolić sobie na to, aby zostawić was samych w domu, bo po pierwsze, rozniesiecie go w drobny mak, a po drugie straciliśmy zaufanie do was. W tym celu razem z tatą postanowiliśmy znaleźć dla was opiekuna na czas naszego wyjazdu, który twardą ręką będzie was pilnował i nie dopuści do tego, aby cokolwiek w domu ucierpiało. - dodała, a my otworzyliśmy gęby ze zdziwienia. Tego było za wiele. 

Czy ich do reszty pogrzało?!

Nie mamy pięciu lat, aby wynajmować dla nas opiekunkę, ja pierdole!

Co to ma znaczyć?!

Wstyd! 

Co sobie koledzy o nas pomyślą, że co, kurwa niańkę mamy?! 

- Mamo, tato, czy wy tak na serio? - zapytałem się, gdy w końcu dotarło do mnie, co tu się wydarzyło. Spojrzałem na tego pajaca, a on nie drgnął nawet o milimetr. - Rozumiem, że to jest jakiś nieśmieszny żart, albo jesteśmy w ukrytej kamerze, dlatego wynajęliście jakiegoś typa spod ciemnej gwiazdy i tylko sprawdzacie naszą reakcję, dobrze rozumiem? - dopytałem, ale ojciec pokiwał zniesmaczony głową. - No chyba nie chcecie nas zostawić z jakimś gościem, co się urwał z wojska, bez jaj! - poirytowałem się jeszcze bardziej, gdy zaczęła dochodzić do mnie myśl, że oni jednak tak na serio. 

Nasi rodzice to byli naprawdę spoko ludzi. Byli wyluzowani, jak na rodziców, przeklinali ile wlezie. Nawet się z tym zbytnio nie kryli. Dawali nam zawsze kasę, gdy tylko chcieliśmy, pozwalali jeździć na szkolne wycieczki, zabierali nas na wakacje w fajne miejsca. Nawet Liam zawsze z nami jeździł. Nie pamiętam żadnej wyprawy bez niego.

- To nie jest żaden kawał, Scott. - powiedział groźnie. - Fabio został przez nas wynajęty, aby sprawować nad wami opiekę podczas naszej absencji. - dodał, a ja postanowiłem się nie odzywać. Pokiwałem zniesmaczony głową i tylko prychnąłem na znak swojego wielkiego oburzenia i zniesmaczenia.

Nie wierzę, no prostu nie wierzę!

To jest jakiś skandal!

Ja się na to nie zgadzam!

Musiałem z rodzicami to wyjaśnić, bo jednak nie wyobrażam sobie tego, aby stojący przede mną koleś, ubrany w białą, obcisłą koszulkę oraz spodnie moro i wojskowe buty mógł mną rządzić. Spoglądał na nas, lustrując każdego po kolei wzrokiem, a gdy nasze oczy napotkały się, to wiedziałem, że będą z tym kolesiem kłopoty. Mężczyzna uśmiechał się, a jego mimika wyrażała bardzo dużo. Wydawał się być cwany i bardzo pewny siebie, ale nie zrażałem się, bo nie takich udało nam się łamać w pół razem z braciakami.

Niech on się tak nie cyka, bo spierdoli stąd szybciej, niż przyszedł.

Już my damy mu popalić. 

Moja niania jest gangsterem | Jescott, Dylmas, Derestian & BriamWhere stories live. Discover now