Rozdział 18.

619 69 24
                                    

Perspektywa: Scott.

Kiedy Derek przygniótł swoim kilkutonowym cielskiem brata, stwierdziliśmy wspólnie z Thomasem, że trzeba za wszelką cenę odebrać kabel. Wiem, że priorytetem powinien być brat, no ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Najpierw oczywiście spanikowaliśmy, bo istniało ryzyko, że ten pajac się obudzi, ale na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Jeśli ten debil się zbudzi, to pewnie zobaczy, co my odpierdalamy i zabierze nam kabel, a nie mogliśmy przecież do tego dopuścić. To była nasza ostatnia deska ratunku. Wiem, że zachowaliśmy się nie fair wobec Sebastiana, no ale trudno, każda misja wymaga ofiar, czyż nie?

Zostanie nam to po śmierci wybaczone, jestem pewien.

Podeszliśmy na palcach z blondynem do łóżka, a gdy zobaczyłem błagalną minę brata, musiałem pozostać nieugięty. Chciałem mu pomoc, serio, no ale potrzeba kontaktu ze światem zewnętrznym była silniejsza. Thomas oczywiście zaczął się cieszyć i gestykulować, że wszystko będzie okej, aby tylko dodać mentalnego wsparcia szarowłosemu, a ja przyłączyłem się do tego. Gdy już zabrałem z jego rąk kabel, po cichu ewakuowaliśmy się z tego pola minowego i jak najszybciej udaliśmy się na górę. Dylan spał w najlepsze, a jego chrapanie było coraz głośniejsze. 

Debil jebany.

Dość szybko zajął nam powrót do pokoju Seby, dlatego w porozumieniu z Thomasem postanowiliśmy nie czekać ani chwili dłużej. Blondyn wziął ładowarkę, a ja włożyłem do niej kabel, a drugą końcówkę do swojego telefonu. W napięciu, jak byśmy co najmniej rozbrajali bombę, podłączyliśmy przedmiot do kontaktu. Blondyn niespokojnie kręcił się w miejscu, trzymając kciuki, a ja nawet się przeżegnałem. Oby ładowarka, kabel i telefon nie były zepsute, bo inaczej chuj strzeli nasz mistrzowski plan. 

- Chwila prawdy. - powiedziałem po cichu i w napięciu zbliżałem ładowarkę do gniazdka. Thomas wyglądał, jak by miał zaraz znieść jajo, a gdy już włożyłem do kontaktu, nic się nie zadziało. - Niech to kurwa chuj strzeli. - warknąłem wkurzony, a brat jęknął zawiedziony, jednak po chwili ekran mojego telefonu zaświecił się i pokazał, że bateria jest w trakcie ładowania. Spojrzałem na brata i nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Oboje z rozdziawionymi ryjami i oczami jak monety, nie mogąc powstrzymać się od euforii, jaka nas ogarnęła, zapiszczeliśmy z radości, przytulając się do siebie i skacząc w przypływie pozytywnej energii. 

Gdybym mógł, to bym go jeszcze pocałował, ale to mój jebnięty brat, więc fuj.

Po chwili jednak ogarnęliśmy, że mogliśmy nie chcący kogoś obudzić, więc zaprzestaliśmy wygłupy, zakrywając usta dłonią. Zachichotaliśmy, ale wciąż naładowani byliśmy szczęściem, które ogarnęło nasze ciała. W pomieszczeniu słychać było tylko nasze przyspieszone bicie serc oraz oddech. Na szczęście na dole nie wykryliśmy żadnych ruchów, więc jak widać Bóg nas kocha i wybaczył nam pozostawienie Sebastiana samego w łóżku z Derekiem, jakkolwiek to zabrzmiało. 

Czuliśmy się z Thomasem przez chwilę, jak piszczące, podniecone baby na widok swoich idoli, czy jakichś piosenkarzy, ale co ja mogę poradzić na to, że to była wiekopomna chwila? Telefon właśnie się ładował i nawet miał już jeden procent baterii, zdobyliśmy kabel, a właściwie to Sebastian zdobył, który teraz męczy się z objęciach tego paszteta, no ale jak już mówiłem, każda bitwa czy wojna wymaga ofiar. Kiedyś go tam uratujemy, na razie trzeba wymyślić, gdzie podłączyć komórkę, bo ten kontakt jest obok biurka chłopaka, czyli centralnie na widoku i jeśli ktoś będzie szedł na górę, to może to dostrzec. 

- Ja pierdole, napiszę zaraz na swoim Twitterze, co tu się odjebało i wezmę pomoc! - podekscytował się Thomas, który zaczął już obmyślać elaborat na temat tego, jakim kretynem jest Fabio i że opublikuje jego wizerunek oraz dane personalne, aby ustrzec wszystkich w okolicy przed niańką z piekła rodem. Musiałem go jakoś uspokoić, bo blondyn od zawsze miał jakieś ADHD i był nadpobudliwy, zbyt szybko się ekscytował i angażował.

Moja niania jest gangsterem | Jescott, Dylmas, Derestian & BriamWhere stories live. Discover now