Perspektywa Kate
Wpatrywałam się za okno, ale mimo tego miałam gdzieś co za nim było. Po mojej głowie biegało całe mnóstwo myśli.
Zabijcie ją.
Cały czas myślałam o momencie, w którym wydał na mnie wyrok. Nigdy nie sądziłam, że mógłby to zrobić. Wydawało mi się, że w jakiś chory sposób zależało mu na mnie. Dlaczego to tak analizowałam? Przecież był psycholem i chorym pojebem. Mimo, że go szczerze nienawidziłam to nie mogłam uwierzyć, że to zrobił. Przed oczami miałam to jak sączyła się ze mnie krew i kałużę, która powstała. Miałam wrażenie jakbym wróciła do tamtego momentu. Nagle zrobiło mi się zimno, a w uszach huczała mi moja ostatnia rozmowa z Nate'em.
Nie zapomnij o mnie.
Czułam jak te wszystkie wspomnienia mnie przesiąkały i atakowały każdą możliwą komórkę. Przymknęłam oczy. Dopiero teraz poczułam jak bliska byłam śmierci, jak to wszystko mogłam stracić. Nagle zaczęłam rozumieć to wszystko. Nate widział na własne oczy mój stan i to jak wyglądałam. Rozumiałam już dlaczego był tak przesadnie opiekuńczy i dlaczego potrafił całymi dniami się we mnie wpatrywać jakby nic poza mną nie było. Pojęłam tak wiele rzeczy. Pierwszą było to, że kochałam Nate'a najbardziej na świecie i wiedziałam, że nawet jeśli się okaże, że to jego dziecko to i tak nie mogłabym go zostawić. Nie wyobrażałam sobie, że miałoby go zabraknąć. Drugą było to, że dobrze jest żyć się niczym nie przejmując, bo życie może się skończyć szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. A ostatnią było to, że Carl jest chorym psycholem, który prawie mnie zabił i wciąż próbuje.
Dostałam drugą szansę i miałam zamiar z niej skorzystać na ile tylko mogłam. Problem polegał na tym, że nie wszystko było takie proste.
Spojrzałam na Nate'a, który patrzył na mnie wyraźnie zaniepokojony.
- Kocham Cię - szepnęłam, po czym go pocałowałam w usta. Po chwili wtuliłam się w jego ciało.
- Wszystko z Tobą okay? - spytał wyraźnie zmieszany.
- Najlepiej - szepnęłam, wsłuchując się w bicie jego serca.
- Mogłaby Pani złożyć zeznania? - koło nas stanął policjant. Podniosłam na niego wzrok.
- No mogę - odparłam, chcąc jak najszybciej to zakończyć i w końcu wrócić do domu.
- Jesteś pewna? - spytał chłopak, przyglądając mi się ze zmarszczonymi brwiami. Zachowywał się jakby nie rozumiał mojego zachowania albo tego co mówię.
- Wszystko okay? - spytałam chłopaka, na co ten zrobił jeszcze bardziej zdezorientowaną minę. Teraz to ja już przestałam rozumieć o co mu chodzi. - Zaraz przyjdę - powiedziałam do policjanta, który kiwnął głową i poszedł korytarzem do pokoju, w którym byliśmy na początku. - Co się z Tobą dzieje? - spytałam, przekrzywiając głowę.
- Ze mną? To ty się zachowujesz co najmniej dziwnie - stwierdził.
- Bo?
- Przypomniało Ci się coś takiego, a ty się uśmiechasz i zachowujesz jakby gdyby nic. To jakiś szok czy co? - spytał, nie rozumiejąc. Zaśmiałam się.
- Fakt, pamiętam wszystko i dzięki temu zrozumiałam jak bardzo mi na Tobie zależy. Czy to źle, że się cieszę, że Cię mam? - uniosłam brew. Chłopak przekrzywił głowę jakby wciąż nie rozumiał co do niego mówię.
- Złożysz zeznania, a potem pojedziemy do szpitala - zarządził, na co wytrzeszczyłam oczy.
- Że co? Przecież nic mi nie jest - zaoponowałam.

ESTÁS LEYENDO
Kiss Me Boy
Romance- Chcesz tego? - szepnął niskim głosem. Oboje mieliśmy wbity wzrok w swoje usta. Obserwowałam jak je zagryza, oblizuje czy chociażby porusza. - Nie powinniśmy - szepnęłam równie cicho. - Dlaczego? - ułożył dłoń na moim policzku po czym pogłaskał g...