Perspektywa Kate
Obudziłam się zaraz po budziku, który zadzwonił równo o 7 rano. Westchnęłam, przecierając twarz. Miałam za sobą ciężką noc przez wszystkie myśli, które latały po mojej głowie i za nic nie chciały jej opuścić. Czas, który powinnam przeznaczyć na sen, spożytkowałam go na przemyślenia i po naprawdę kilku godzinach, w końcu wpadłam na pomysł. Nie był on najlepszy, ale jednak w głębi siebie wierzyłam w to, że w ten sposób zachowam swoje miejsce w szkole, a nawet jeśli nie, to Nate zostanie ze mną, bo przecież szkoła nie miała nic wspólnego z tym co nas łączyło, prawda?
Przetarłam zmęczone oczy. Najważniejszy punkt mojego planu był taki, że musiałam dotrzeć do szkoły kilkanaście minut przed pierwszą lekcją, dlatego musiałam się pośpieszyć. Więc, gdy tylko udało mi się rozbudzić i przeanalizować sytuację, wyskoczyłam z łóżka jak poparzona. Nie zastanawiałam się długo nad wyborem ubrania, gdyż naprawdę nie miałam na to czasu. Wybrałam czarne jeansy z wysokim stanem i zieloną koszulkę oraz oczywiście czystą bieliznę. W łazience wzięłam naprawdę szybki prysznic, na usta nałożyłam szminkę brzoskwiniową nude, a włosy uczesałam w wysokiego koka. Wybiegając z domu złapałam za jabłko, które zjadłam w kilkanaście sekund. W najszybszym tempie jaki mogłam sobie narzucić przebyłam drogę z domu do szkoły, dlatego gdy tylko przekroczyłam jej próg, zostało mi jeszcze dużo czasu.
Moja kurtka znalazła się na wieszaku w szatni, a uśmiech na mych ustach, jednak gdy opuściłam szatnię, zamiast kierować się w stronę klasy, w której miałam mieć za jakieś piętnaście minut lekcje, ruszyłam w kierunku gabinetu dyrektora. Zanim nacisnęłam za klamkę odetchnęłam głęboko, jednak drzwi okazały się zamknięte, na co się naprawdę zdenerowałam. Nie wzięłam w ogóle pod uwagę takiej opcji. Mój plan nie wypalił już na samym starcie, przez co byłam na przegranej pozycji. Westchnęłam, opierając głowę o drewnianą płytę.
- Kate? - do moich uszu doszedł zdziwiony głos kobiety. Spojrzałam w jej stronę. Przede mną we własnej osobie stała sekretarka szkolna. - Co ty tu robisz o tej porze? - spytała wyraźnie zdziwiona, poprawiając papiery, które trzymała w swoich małych dłoniach.
- Kiedy będzie Pan dyrektor? - spytałam z nadzieją.
- Coś się stało? - spytała, jednak po chwili potrząsnęła głową, po czym odpowiedziała na moje pytanie - Wyszedł 5 minut temu, zaraz na pewno wróci - postukała w swój zegarek, znajdujący się na nadgarstku. Przyjrzała się mi przenikliwym wzrokiem, po czym niechętnie powiedziała - Przepraszam, ale muszę wracać do pracy - A czy ja Ci kazałam tu stać? Na język cisnęło mi się to pytanie, jednak zamiast wypowiedzieć to na głos, uśmiechnęłam się, delikatnie przytakując głową. Usiadłam pod gabinetem najważniejszej osoby w tym budynku, a w głowie miałam same czarne scenariusze. Co jeśli nie przyjdzie? Co jeśli mnie wyrzuci? Co jeśli nie powinnam tu przychodzić?
Ale zanim zaczęłam się naprawdę martwić przed moimi oczami pojawił się dyrektor, który jadł bułkę. Zaśmiałam się cicho na ten widok, oczywiście podnosząc się z krzesła. Zmarszczył on brwi, ukazując tym rząd zmarszczek na swoim czole. Cóż, to naprawdę musiało być dziwne, przecież nigdy nie przyszłam do szkoły tak wcześnie.
Mężczyzna stanął obok mnie, po czym bez słowa otworzył swój gabinet. Przepuścił mnie przodem, na co podziękowałam mu delikatnym uśmiechem. Usiadłam na swoim stałym miejscu, czekając aż dyrektor zajmie swoje. Nie musiałam długo czekać. Kilka sekund później usiadł na swoim miejscu, wycierając kącik ust z masła.
- Co się stało? - spytał, a jego twarz przybrała naprawdę poważny wyraz. - Czy to możliwe, żebyś została do mnie odesłana, gdy jeszcze lekcje się nawet nie zaczęły? - zaśmiałam się krótko, gdy ten splatał swoje dłonie na blacie.

YOU ARE READING
Kiss Me Boy
Romance- Chcesz tego? - szepnął niskim głosem. Oboje mieliśmy wbity wzrok w swoje usta. Obserwowałam jak je zagryza, oblizuje czy chociażby porusza. - Nie powinniśmy - szepnęłam równie cicho. - Dlaczego? - ułożył dłoń na moim policzku po czym pogłaskał g...