Jęknęłam z ulgą, gdy tylko wylądowałam plackiem na kanapie. Przymknęłam powieki, ciesząc się spokojem, jednak nie potrwał on długo. Chwilę później dzwonek zadzwonił do drzwi. Westchnęłam postanawiając, czy udawać, że nie ma mnie w domu.
- Kate wiem, że tam jesteś! - krzyknął Marc zza drzwi. - Widziałem jak wchodziłaś do klatki, więc nie udawaj, że Cię nie ma - burknął, uderzając pięścią w drzwi.
- Otwarte! - krzyknęłam, siadając na kanapie. Drzwi się otworzyły i zamknęły z hukiem. Oł, ktoś tu jest nie w sosie. - O co chodzi? - westchnęłam, ziewając.
- Może trochę grzeczniej, co? - ryknął, stając przede mną.
- Jest jakiś powód twojej wizyty, tatusiu? - powiedziałam przesłodzonym głosem. - Jestem naprawdę zmęczona.
- Masz się z nim nie spotykać! - syknął, zaciskając pięści. Uniosłam brew.
- Że z kim? - przewróciłam oczami, krzyżując ramiona na piersi.
- Z moim szefem! - zmarszczyłam brwi, powoli kalkulując co on właśnie powiedział. Zamrugałam kilka razy oczami, gdy w końcu dotarły do mnie te słowa i ich sens.
- Bo co? - wstałam gwałtownie, mrożąc go wzrokiem. - Nie masz nic do gadania w tej kwestii - skwitowałam.
- Ty naprawdę jesteś taka głupia? Jemu chodzi tylko o twoje ciało - warknął, zaciskając mocno usta.
- Skąd ty to możesz wiedzieć?
- Znam takich jak on. Nie chcę Cię z nim widzieć, rozumiesz? - zacisnął pięści, po czym jak gdyby nic wyszedł szybkim krokiem, a następnie kłapnął drzwiami. Opadłam na kanapę, a w moich oczach stanęły łzy. Co ja takiego im wszystkim zrobiłam? Wstałam i poszłam do swojego pokoju, od razu wtulając twarz w poduszkę. Mój telefon zawibrował, więc wyjęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość:
Sarah: Dzisiaj nocuję u Willa. Jakby coś się działo to daj znać ;*
Odłożyłam telefon na szafkę. Nie mogłam uwierzyć w to, że on naprawdę to powiedział, a tym bardziej zastanawiało mnie to, czy mógł mieć rację. Przecież Nate ani razu nie zrobił mi aluzji, że chce coś więcej. Gdy byłam z nim ani razu mi do głowy nie przyszło to, że interesowało go tylko moje ciało. Czy naprawdę mogłam być aż tak zaślepiona?
Perspektywa Nate'a
( w tym samym czasie)Siedziałem przed telewizorem, gdy akurat dzwonek zadzwonił do drzwi. Westchnąłem, wyłączając urządzenie i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je, a moim oczom ukazał się ojciec mojej dziewczyny.
- Nigdy więcej nie zbliżaj się do mojej córki! - syknął dość wkurzony. - Ona nie będzie Twoją kolejną panienką - syknął, a wskazujący palec wbił w moją pierś.
- Jaką kolejną panienką? - spytałem zaskoczony. Nie miałem pojęcia skąd coś takiego ten człowiek sobie ubzdurał w głowie.
- Widziałem jak patrzysz na te wszystkie dziewczyny w pracy. Niby taki miły, co? - złapał mnie za poły koszulki. - Nie zbliżaj się więcej do mojej córki - odwrócił się na pięcie i odszedł. Nie miałem pojęcia o czym ten człowiek mówił. Ubzdurał sobie, że chce tylko wykorzystać jego córkę i widział coś czego nie było.
Wtedy coś mnie tknęło. Zapragnąłem posłuchać głosu Kate i upewnić się, że wszystko było w porządku.
Zamknąłem drzwi i najszybciej jak tylko mogłem dopadłem swój telefon. Zadzwoniłem do Kate, jednak nie odebrała. Dzwoniłem jeszcze kilka razy, lecz wciąż nic. Poczułem narastającą panikę, a mój żołądek nieprzyjemnie się ścisnął. Szybko złapałem za kurtkę i założyłem pierwsze lepsze buty. Zamknąłem drzwi i wybiegłem z mieszkania. Przez całą drogę biegłem jak wariat i nawet przez sekundę się nie zatrzymałem. Czułem, że coś się stało.

YOU ARE READING
Kiss Me Boy
Romance- Chcesz tego? - szepnął niskim głosem. Oboje mieliśmy wbity wzrok w swoje usta. Obserwowałam jak je zagryza, oblizuje czy chociażby porusza. - Nie powinniśmy - szepnęłam równie cicho. - Dlaczego? - ułożył dłoń na moim policzku po czym pogłaskał g...