Perspektywa Kate
- Mogłabyś mi podziękować chociaż. Dzięki mnie masz się w co ubrać - switowała z dumą w głosie. Skrzywiłam się.
- Dzięki Tobie? - prychnęłam. - To ja ją kupiłam.
- A kto Ci ją przemycił do walizki, co? - mruknęła i byłam pewna, że aktualnie przewraca oczami.
- I tak przesadziłaś. Już lepiej będzie jak założę jakąś spódnicę - westchnęłam, oglądając sukienkę.
- Ta sukienka jest idealna na sylwester! - zaoponowała. - Będziesz wyglądać w niej wspaniale! A no i pamiętaj o szpilkach i kurtce, które Ci spakowałam - zachichotała.
- Szpilki? Wiedziałam, że ich nie pakowałam. To była twoja sprawka - skwitowałam.
- Czekam na podziękowania - prycham.
- Mówiłam, że nic nie potrzebuje. Poradziłabym sobie - westchnęła.
- Tssa, jasne. Chodź raz mogłabyś przyznać, że potrzebowałaś pomocy - wywracam oczami. - Kate, wiem, że wcześniej mogłaś liczyć tylko na siebie, ale już tak nie jest. Ja.. - rozłączyłam się. Miałam dość gadania o mojej przeszłości. Pogodzenie się z nią stało się znacznie trudniejsze niż mogłam podejrzewać.
Telefon zaczął dzwonić, jednak miałam to gdzieś. Chciałam chociaż na chwilę pobyć sama. Nate wczoraj poruszył temat mojej matki i naprawdę nie sądziłam, że to aż tak zaboli, a tym bardziej przywoła tyle wspomnień. Głównie tych bolesnych. Ponadto nie mogłam pozbyć się z głowy mojego dzisiejszego snu. To było nasze ostatnie spotkanie. Byłam zła. Na siebie i na nią. Tak bardzo chciałam o tamtym dniu zapomnieć, jednak wiedziałam, że to niemożliwe.
Nagle drzwi się otworzyły, a przez nie wszedł Nate. Spojrzał na mnie, po czym przeleciał po mnie wzrokiem.
- Wszystko okay? - spytał niepewnie.
- A czemu miałoby nie być? - uniosłam brew z krzywym uśmiechem.
- Sarah dzwoniła i powiedziała, że się pokłóciłyście i, żebym sprawdził co u Ciebie - skwitował, po czym podszedł do mnie i objął moje policzki dłońmi. Poczułam jeszcze większą złość i poczucie winy. Znów go okłamywałam i miałam tego serdecznie dość. Tak bardzo chciałam powiedzieć mu o wszystkim, jednak patrząc na niego, w jego oczy wiedziałam, że nie mogę. To by wszystko przekreśliło, a tego się najbardziej bałam. Z drugiej strony wyjawienie mu prawdy byłoby znacznie lepsze niż gdyby miał dowiedzieć się o tym od kogoś innego, a mimo to ja nie mogłam tego zrobić. Może to i było egoistyczne z mojej strony, ale chciałam go blisko.
- Pójdę się przejść - szepnęłam.
- Pójść z Tobą? - pogłaskał delikatnie mój policzek. Westchnęłam.
- Nie, wolałabym zostać sama - zaznaczyłam ostatnie słowo. Chłopak wyglądał przez chwilę jakby bił się z myślami.
- Uważaj na siebie - pocałował mnie w czoło, po czym odsunął się dzięki czemu złapałam telefon i go wyminęłam. Na dole siedziała mama Nate'a z Ivo, lecz jedynie posłałam im krzywy uśmiech, po czym nałożyłam kurtkę i buty, a potem wyszłam.
Kate: Nie musisz nasyłać na mnie Nate'a. Daj mi spokój:)
Schowałam telefon do kieszeni, po czym ruszyłam przed siebie. Miałam już dość. Chciałam zapomnieć chociażby na jeden dzień, a jednak nie potrafiłam. W głowie wciąż odbijały mi się jej słowa, które wypowiedziała do mnie jako ostatnie: Jesteś zwykłą dziwką. Chciałam w coś przywalić, móc się wyżyć i zapomnieć, a jednak jedyne co zrobiłam to włożyłam ręce do kieszeni i przyśpieszyłam kroku.

CZYTASZ
Kiss Me Boy
Romance- Chcesz tego? - szepnął niskim głosem. Oboje mieliśmy wbity wzrok w swoje usta. Obserwowałam jak je zagryza, oblizuje czy chociażby porusza. - Nie powinniśmy - szepnęłam równie cicho. - Dlaczego? - ułożył dłoń na moim policzku po czym pogłaskał g...